🦆 Kaczka x Lucyfer

301 10 48
                                    

Pov: Lucyfer (Akcja dzieje się przed zniknieciem Lilith, narodzinami Charlie i wgl, rozumiecie...)

Jak zawsze siedziałem w moim pokoju zapracowany nad nowym projektem gumowej kaczki!! Miała być to nowa i niepowtarzalna kaczka w jedynym w swoim rodzaju!! Tak jak 198332716867 innych kaczek! Tworzenie ich to była moja pasja od urodzenia, jak byłem jeszcze aniołem. Jednak nikt mnie nie rozumiał i każdy wyśmiewał, oprócz mojej pięknej żony Lilith! Zawsze mnie rozumiała i pocieszała, aż postanowiliśmy wziąć ślub. Jestem jej wdzięczny za to i jestem pewny, że ta miłość będzie trwać wiecznie! Nigdy nie znajdę kogoś lepszego od niej :D Przenigdy!

Nagle ktoś zapukał do moich drzwi.

-Proszę!! - odpowiedziałem, nie wstając by otworzyć drzwi bo byłem zajęty pracą.

O wilku właśnie moja! Wysoka demonica z długimi blond włosami, długimi rogami i fioletowej sukni weszła do mego pokoju. Rozejrzała się po nim, lekko zdziwiona czemu wszędzie jest aż tyle tych kaczek. Były one wszędzie, na półkach, upchane w szafie, pod łóżkiem i oczywiście na podłodze. Jednak nie zamierzała nic powiedzieć na ten temat.

-Kochanie... - zaczęła mówić Lilith.

-Hmm?? Co się stało?? - zapytałem, nie odrywając się od pracy.

-Siedzisz już w tym pokoju i robisz te kaczki już od... - zatrzymała się chwile, by policzyć, jednak nie była w stanie podać dokładnej liczby. - Od kilkaset lat!! Patrz ile już zrobiłeś tych kaczek!

-A no...- rozejrzałem się dookoła. - Ale nadal nie wystarczy!! Na przykład tamta kaczka - pokazałem na jedną - jeszcze nie ma brata!! A następna to...

-Lucyfer! - przerwała Lilith - Wiesz... W piekle jest dziś ładna pogoda... Może poszedł byś na spacer?? Przy okazji kupiłbyś w sklepie bułkę grahamkę?

-Ale.... Ja nie chce!... - powiedziałem smutny, wracając do pracy, po czym Lilith do mnie podeszła i złapała mnie za ręce.

-Proszę cię Lucyfer... Zrób to dla mnie, dla swojej kochanej żony... - mówiła błagającym głosem.

-...No dobra - powiedziałem, bo nie chciałem by Lilith była smutna.

-Dziękuje skarbie!! - dała buziaczka w policzek. - Ja też wyjdę gdzieś na miasto i o 15;00 spotkamy się w restauracji na obiad! - były to jej ostatnie słowa, po czym poszła szczęśliwa.

No cóż, kaczuszko rzygająca tęczą musisz poczekać jak wrócę, wtedy będę mógł cię dokończyć. A teraz mam ważną misję!! Nie mogłem zawieść Lilith, tak się cieszyła jak powiedziałem, że pójdę. Wstałem z krzesła i wyszedłem z mojego pokoju, po czym skierowałem się do wyjścia.

Wyszedłem z domu bez problemu, jednak poczułem się dosyć dziwnie. Dawno nie wychodziłem z mojego pokoju, to co dopiero z domu. Ale czego się nie robi dla żony! Poszedłem ostrożnie przed siebie, bo bycie poza domem było takie... niebezpieczne! Ci idioci tam się biją, tu zjadają... Okropne!! Ale tak, wystarczy tylko, że pójdę do sklepu po grahamkę a potem do restauracji na obiad z Lilith. Nie wydaje się takie trudne, tyle to chyba dam radę zrobić. Poszedłem do najbliższego sklepu jaki był i szybko poszedłem na aleje z pieczywem. Wziąłem jedną grahamkę i skierowałem się tak szybko jak się dało do kasy. Jednak za kasą nikogo nie było. Ani w sklepie żadnego pracownika również Rozejrzałem się dokładnie dookoła, by się upewnić.

-Halo??... Jest tu ktoś??

Cisza. Jakby zamordowali sprzedawcę sklepu, co było w piekle możliwe. Mogłem wyjść stąd nie płacąc , ale nie wolno tak! To by była kradzież!! Nie miałem przy sobie gotówki, więc zostawiłem kartę kredytową Lilith na blacie. Skąd miałem jej kartę?? Zabrałem ją przed wyjściem, w końcu ja siedziałem cały czas w domu i nie zarabiałem. Miałem nadzieję, że to wystarczy za grahamkę. Może później przyjdzie sprzedawca i skasuje. Teraz bez poczucia winny, mogłem opuścić sklep. Wtedy udałem się prosto do ulubionej restauracji mojej żony. Mimo, że nie powiedziała w jakiej konkretnie się spotkamy, byłem przekonany, że to ta. Ciągle mówiła o tym, jakie mają tu wspaniałe jedzenie i nie raz byliśmy tu na randkach! Restauracja była bardzo elegancka i podawała same romantyczne żarcie.

Hazbin Hotel ⚝ One shots  || PLΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα