Rozdział 27

171 8 4
                                    


*Pov' s Fred*

             Kiedy Esme w końcu przyjechała, od razu humor mi się poprawił. Niby jedna piętnastolatka a tyle zamieszania wokół niej. Po jej zachowaniu, które próbowała ukryć było widać, że coś ja trapi. Pewnie chodziło o rodziców, już w Hogwarcie mówiła, że relacje miedzy nimi się pogorszyły. Na jej twarzy gościł tak dobrze mi znany sztuczny uśmiech, który często przybierała kiedy nie chciała pokazać bólu. Po przywitaniu brunetka od razu udała się z Ginny do jej pokoju aby pewnie poplotkować. Też bardzo chciałem z nią porozmawiać, ale wiedziałem, że musze dać czas dziewczynom.

- Obiad! – nagle zawołała mama z kuchni. Każdy wiedział, że musi przyjść w przeciągu dwóch minut. Inaczej kaplica. W mgnieniu oka ja, George, Ron i Harry znaleźliśmy się przy stole.

- Fred, idź po dziewczyny. Zaraz im pieczeń wystygnie – zakomunikowała mama i ruszyła po garnek z rosołem.

Wstałem od stołu i ruszyłem truchtem po schodach. W końcu kiedy dotarłem do pokoju mojej siostry, usłyszałem rozmowę dwóch nastolatek.

- Twój pierwszy pocałunek był z Nott'em!?! – krzyknęła Ginny tak, że było słychać ją na całym korytarzu.

Moje serce nagle stanęło. Czy właśnie usłyszałem, że moja Esme całowała się z jakimś ślizgonem na durnej kolacji. Nie mogłem w to uwierzyć... Nie. Nie byłem zazdrosny, ale w sumie...byłem. Chodziło tu o moją przyjaciółkę, która pewnie dała się porwać emocjom. Delikatnie popchnąłem drzwi do pokoju siostry i odszedłem. Jak widać, zadziałało. Dziewczyny po chwili znalazły się na dole i zajęły swoje miejsca. Ja jednak nie mogłem się skupić. Ciągle w mojej głowie były słowa Ginny. Esme całowała się z Nott' em... Wiedziałem, że musiałem z nią o tym pogadać, ale czy to był odpowiedni moment?

*Pov' s Esme*

            Dzisiejszej nocy miał się skończyć rok 1993. Nie szykowaliśmy się jakoś szczególnie na tą noc. Państwo Weasley wychodzili na kolacje do swoich znajomych a my mieliśmy sobie zorganizować imprezę i cały dom. Ja i Ginny zajmowałyśmy się ozdobami, Ron i bliznowaty przekąskami a bliźniacy atrakcjami. Na dworze było zimno więc zaplanowaliśmy wyjść z domu tylko aby odpalić fajerwerki. Mimo mrozu chłopcy spędzili prawie cały dzień na ustawianiu fajerwerek nic dziwnego, że jak weszli do domu od razu poszli do łóżek. Po wypełnieniu wszystkich obowiązków, każdy poszedł do siebie. Młodsi gryfoni poszli do pokoju Rona grać w planszówki a Ginny czytać książki. Ja natomiast postanowiłam udać się do bliźniaków, sprawdzić czy jeszcze żyją.

- Ej, rudzielce! Żyjecie? – spytałam wchodząc do pokoju chłopaków.

- Jaka ty opiekuńcza jesteś Esme – zażartował George.

- Wiem, nie musisz mi tego mówić kochany – uśmiechnęła się na co odpowiedział mi tym samym. – A ty Fred?

- jest git.

- Oho, ktoś nie w humorze – rzekłam i usiadłam na łóżku młodszego. – Powiesz mi George co ugryzło twojego braciszka?

- Pewna piękna dama złamała mu serce – powiedział po czym zniknął pod kołdrą unikając poduszki Freda.

- No nie gadaj! Fred się zakochał?! – powiedziałam podekscytowana.

- Nie. Nie zakochałem się – rzekł krótko.

- Mhm wcale, ja już swoje wiem bracie – po czym spojrzał na mnie.

- Co ja? – spytałam zdezorientowana.

- Nic Esme – powiedział Fred.

- Bożee... jak ja nienawidzę jak coś przede mną ukrywacie – po czym wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. – George? Co u Nev?

- Podobno już w pierwszy dzień się pokłóciła z Greg więc, ciężko – zaśmiał się na wspomnienie o blondynce.

- Widzisz Fred, bierz przykład z brata i wyznaj swoje uczucia tej lasce. Proste – zaśmiałam się i ledwo co uniknęłam ataku poduszkowego od brata chłopaka.

- Esme! Miałaś nikomu nie mówić!

- Uspokój się George. Ślepy nawet widzi, że jesteście razem. Nie musicie się ukrywać, bo i tak to wam słabo wychodziło – powiedział już weselszy Fred podnosząc się na łokciach i uśmiechając się w końcu do mnie. No już myślałam, że to nie nastąpi.

Resztę dnia spędziłam na plotkach z chłopakami, bo już za kilka godzin miała odbyć się sylwestrowa noc marzeń.

FriendShip / Fred Weasley 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz