rozdział 5

3 1 0
                                    

Rano obudziłam się przed budzikiem. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki za nim Scarlet się obudzi. Zakluczyłam drzwi i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam na siebie czarne jeansy oraz niebieski sweterek. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Nie długo później z pokoju wyszła Scarlet.

— Hej. Zaczekać na ciebie czy mam iść sama na śniadanie? — zapytałam.

— Cześć. Jak chcesz to możesz zaczekać.

Więc zaczekałam przy okazji pakując potrzebne mi rzeczy do torebki aby po śniadaniu iść od razu na zajęcia. Scarlet wyszła z łazienki jakieś dziesięć minut później. Wzięłam swoje rzeczy a Scarlet uznała, że przyjdzie po nie po śniadaniu i wyszłyśmy z pokoju.

Całe śniadanie czułam na sobie wzrok Kevina a gdy spojrzałam na niego od czasu do czasu uśmiechał się do mnie albo puszczał mi oczko.

Po śniadaniu udałam się do klasy, w której miałam zajęcia. Usiadłam w ostatniej ławce a po chwili obok mnie pojawiła się moja współlokatorka.

— Mogę z tobą? — zapytała.

— Jasne, siadaj.

Gdy dziewczyna usiadła obok mnie do klasy wszedł Kevin. Ubrany był w czarne jeansy i białą koszulę. Stanął przy biurku, odwrócił się twarzą do nas i oparł o biurko zakładając ręce na piersi przez co mięśnie ramion były jeszcze bardziej zarysowane niż to co widziałam gdy spotkałam go przed szkołą. Dodatkowo koszulę miał zapiętą tylko do połowy.

— Dzień dobry. — powiedział obojętnym głosem.— Na wstępie powiem wam, że nie będzie się tutaj uczyć zaawansowanej magii, zresztą i tak jej nie macie. Będziemy się uczyć trochę o ziołach, trochę o historii samej magii i tyle.

— Poczekaj aż królowa magii powróci. — odrzekł ktoś w klasie. — Aż spełni przepowiednie.

Ooo. Czyli jednak na mnie czekają. A ja się martwiłam, że nie będą chcieli zmian.

— Ah no tak. Przepowiednia. Nadejdzie czas gdy światem rządzić będzie zło. Zły czarnoksiężnik podbije świat, dobra magia zaniknie a równowaga świata zostanie zachwiana. Tylko królowa magii powstrzyma chaos, który uchodzić będzie za niepokonanego, pokona tego którego inni nie byli w stanie. Królowa przywróci porządek świata. — powiedział kpiącym głosem. — Słyszałem o niej. Tylko jest jeden szczegół. Powiedz mi zatem gdzie była wasza królowa gdy przegraliście ze mną? Gdzie jest ona teraz? Gdyby miała mnie powstrzymać zrobiłaby to już dawno. Więc nie strasz mnie bo nie wiesz wszystkiego. Kiedyś porozmawiamy o tym.

O czymś jeszcze Aierras mi nie powiedział? Rada coś przemilczała?

W ogóle przez to jak Kevin wygląda mam mały problem aby skupić wzrok gdzieś indziej niż jego twarz czy klata.

— Spodobał Ci się? — szepnęła Scarlet.

— Tak, niezłe ciacho z niego.— również szepnęłam spuszczając głowę.

I jest tylko sześć lat ode mnie starszy. Boże, znowu o tym myślę. Mam go powstrzymać a nie romansować z nim. Nie powinnam się interesować różnicą wieku między nami.

— Ty chyba też mu się spodobałaś. Co jakiś czas patrzy się na ciebie.

Uniosłam  wzrok i natrafiłam na jego zielone tęczówki, które faktycznie patrzyły się wprost na mnie. Skubany się z tym nawet nie ukrywa.

— Skoro już jesteśmy przy magii. Ktoś z was wie jak powstał świat? — powiedział Kevin.

— Został stworzony przez smoka. — odezwała się Scarlet.

SPEŁNIĆ PRZEPOWIEDNIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz