Rozdział 30: Ten Czcigodny Nie Chce Jeść Tofu[15]

169 28 9
                                    

- Hej hej, ludzie słyszeliście już? Starszy Yuheng klęczał w Sali Yanluo przez trzy dni w ramach kary za złamanie zasad.

Na porannych zajęciach, które odbywały się następnego ranka, uczniowie zebrali się na Platformie Shan'e aby medytować. Wszyscy uczniowie byli raczej młodzi, nastolatkowie lub dwudziestokilkulatkowie, więc coś takiego jak siedzenie w medytacji i serce w spokoju niczym stojąca woda, było w obecnych okolicznościach dla nich niemożliwe. Dlatego przyciszonym głosem ćwierkali do siebie, kiedy tylko nauczyciel nie patrzył.

Informacja o karze Chu Wanning'a rozeszła się jak dziki ogień.

Uczniowie, którzy byli świadkami wczorajszego zdarzenia, plotkowali bez przerwy.

- Wow, dlaczego ty nic o tym nie wiesz? Oh... Musiałeś wczoraj iść na górę ze Starszym Lucun, aby zebrać nocną kwiatową rosę, huh? Cóż... pozwól, że opowiem ci co przegapiłeś! Ostatniej nocy Starszy Jielu przelał krew, która rozlała się po całej podłodze, całkowita rzeź! Starszy Yuheng przyjął dwieście ciosów! Dwieście ciosów! Każde uderzenie było tak samo brutalne, całkowicie bezwzględne!

Uczniowie przerywali po każdym zdaniu z przesadną dramatycznością, całkowicie zadowoleni z siebie, pośród westchnień zebranych wokół nich Shidi i Shimei.

- Czy potraficie sobie wyobrazić dwieście uderzeń z tej pałki? Nawet potężny i silny mężczyzna może tego nie przetrwać, a Starszy Yuheng to już w ogóle. Zemdlał właśnie tam i wtedy! Nasz Gongzi prawie się zesrał, wbiegł do środka i zaczął się szarpać ze Starszym Jielu, nie pozwalając mu nawet dotknąć włosów Starszego Yuheng. Człowieku, co to był za widok...

Jego twarz była tak ożywiona podnieceniem, że marszczyła się jak upieczona bułka. Uczeń dramatycznie podniósł palec i machnął nim na zakończenie.

- Tsk, tsk, tsk.

Twarz małej Shimei natychmiast zbladła.

- Oh nie! Starszy Yuheng zemdlał?

- Gongzi naprawdę szarpał się ze Starszym Jielu?

- Nic dziwnego, że Starszy Yuheng nie przyszedł dzisiaj na zajęcia... To okropne... Jaką zasadę złamał?

- Słyszałem, że w przypływie gniewu pobił klienta.

- ......

Głupie plotki dryfowały do uszu Xue Meng'a w kółko. Gongzi Szczytu Sisheng odziedziczył okropny temperament po swoim Shizun'ie, ale niefortunnie dla niego, wszyscy na Platformie Shan'e, nie tylko jedna czy dwie osoby, każdy rozmawiał o karze Starszego Yuheng'a. Mógł jedynie nastroszyć w złości swoje pióra, ale nie był w stanie zrobić nic więcej.

Żyły na czole Xue Meng'a nieustannie pulsowały, a Mo Ran nieustannie ziewał, ponieważ w nocy nie zmrużył oka.

Xue Meng nie miał na kim się wyżyć, więc dokuczliwie narzekał na Mo Ran'a.

- Poranek jest najważniejszą częścią dnia, co robisz będąc leniwym kundlem od razu po wstaniu! Czy to tak nauczył cię Shizun?

- Hah? - Mo Ran ziewnął ponownie z zaczerwienionymi oczami. - Xue Meng, jesteś znudzony, czy coś? Pouczający mnie Shizun to jedno, ale kim ty, do diabła, jesteś, żeby to robić? Okaż swojemu starszemu kuzynowi trochę szacunku, ty bezczelny bachorze.

Xue Meng powiedział jadowicie:

- Mój starszy kuzyn jest psem, ale hej, jeśli nalegasz!

Mo Ran się zaśmiał:

- Co za złe dziecko, być tak niegrzecznym dla swojego Da-ge, gdyby Shizun o tym wiedział, byłby rozczarowany.

- Jak możesz mieć odwagę, by wspominać teraz Shizun'a! Dlaczego go wczoraj nie powstrzymałeś przed pójściem do Starszego Jielu?!

Głupi Husky I Jego Biały Kot Shizun Księga 1: Różne Ścieżki | PLWhere stories live. Discover now