Keeho po dosyć spokojnym dniu na uczelni, wracając do domu postanowił wejść jak zawsze do swojej ulubionej kawiarni po swoją ulubioną kawę, pełen radości wszedł do środka witając się z pracownicą a następnie odczekał, stojąc obok, aż jego ulubiony napój, oczywiście zaraz po Soju, będzie gotowy.
Nie wiedział jednak, że pewien szatyn z jasnymi pasemkami ściętymi na mullet ubrany w czarne luźne ciuchy intensywnie obserwował go, siedząc na kanapach w rogu kawiarni. Cóż, szatyn musiał przyznać, że jego zadany cel był dosyć interesującą jak i pociągającą osobą.
Widząc jak blondyn idzie z kubkiem w ręce w jego stronę zamierzając pewnie usiąść w wolnym miejscu, wstał z miejsca "przypadkowo" wpadając na młodszego przez co ten wylał kawę na ich obu.
-Ah, Kurwa! Patrz jak wstajesz. -Oburzył się Keeho niezadowolony robiąc awanturę. -Masz szczęście, że była mrożona.
-Spokojnie, nie chciałem. -Uspokoił go z cwanym uśmiechem na co młodszy jeszcze bardziej się zdenerwował.
-Spokojnie? Nawet nie przeprosisz i zero wstydu. -Przewrócił oczami biorąc chusteczki rozłożone na stoliku i zaczął się nimi wycierać wiedząc, że i tak żadnego efektu to nie przyniesie.
-Racja, przepraszam za nie ostrożność Ke... właściwie jak ci na imię? -Zapytał o imię aby nie robić podejrzeń.
-Myślę, że to nie jest ważne, odpuszczę ci bo się nie znamy ale chcę pieniądze za wylaną kawę z twojej winy. -Odparł pewnie wyciągając dłoń w stronę starszego na co ten prychnął kręcąc głową. -Śmieszy cię coś? -Zapytał poważny sytuacją.
-Tak, ty. Nie oddam ci pieniędzy, ty też powinieneś uważać dzieciaku, mogę za to pożyczyć ci świeżą koszulkę, mieszkam obok. -Machną głową proponując, mając za zadanie spędzać jak najwięcej czasu z nim.
-dzieciaku? Mam 20 lat i studiuję i chyba cię coś pojebało jeśli mam iść z tobą do twojego mieszkania dziadzie. -Warknął odpuszczając całą niepotrzebną sytuację i wyszedł nie zauważając biegnącego za nim starszego.
-Dobra będę szczery, chciałem cię jakoś zaczepić bo mi się podobasz. -Odparł za nim improwizując na co młodszy się zatrzymał.
-Słuchaj, wiem, że jestem zajebisty ale nawet cię nie znam i ty mnie też więc odjeb się bo wezmę policję i zgłoszę cię za stalkerstwo. -Wytknął palcem zirytowany całą sytuacją. Keeho chciał tylko wypić w spokoju kawę a potem wrócić do mieszkania i zasnąć w najlepsze.
-Skoro się nie znamy to możemy się poznać. -Starszy nie rezygnował. -Jung Hoseok. -Wyjął dłoń przedstawiając się.
-Keeho. -Mruknął ignorując gest wyższego.
-Wredny jesteś. -Zauważył do trzymając mu tępa.
-Dzięki, jak masz z tym problem nie musisz ze mną gadać. -Keeho chciał jak najszybciej odpędzić przystojnego nieznośnego szatyna który wziął się z dupy i truje mu życie. -Zamierzasz iść tak ze mną do mojego domu, stalkerze? -Zapytał nie chcąc aby nieznajomy wiedział gdzie mieszka.
-Jeśli będzie taka potrzeba to tak. -Uśmiechnął się szeroko. -Mogę dostać twojego kakaotalk czy mam cię wystalkować? -Zapytał starszy wyciągając telefon mimo iż miał dostęp do wszystkich jego kont.
-Jeśli dam ci to dasz mi spokój? -Blondyn przystaną poważniąc.
-Zastanowię się.
Młodszy przewrócił zażenowany oczami wyciągając telefon i podając starszemu swoje id, następnie odszedł szybko kierując się w inną stronę niż jego mieszkanie gdyby przypadkiem jego dziwny stalker nie chciał śledzić go.
![](https://img.wattpad.com/cover/331683875-288-k697100.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
𝙈𝙞𝙙𝙣𝙞𝙜𝙝𝙩 𝘿𝙧𝙪𝙜𝙨 |minsung
FanficHan Jisung i Lee Minho są przyjaciółmi których wiele łączy, a najbardziej narkotyki. Ich relacja staje się co raz bliższa a problemy co raz większe. 》friends with benefits 》występują idole z innych grup 》angst, fluff, smut, uzależnienia, homofobia 》...