Wieczorem po kolacji postanowiłam pójść pod prysznic. Anton zaszył się w ogrodzie i nawet na kolacji go nie zobaczyłam. Jak będzie trzeba to i pójdę do jego pokoju, może i nie wiedziałam jak go zagadać, ale potrzebowałam jakiś odpowiedzi.
Nie ściągnęłam opatrunków gdy weszłam pod prysznic, postanowiłam je wymienić po umyciu się.
Czysta, pachnąca i ubrana wzięłam się za ściągniecie opatrunków i wciągnęłam głośno powietrze widząc moje palce. Nie wyglądały na poranione, paznokcie były krótkie, krótsze niż wczoraj, ale nie wyglądały tak jak rano.
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Antona na moim łóżku który siedział przed laptopem.
-Anton!
-Hej. – Odpowiedział nie zerkając na mnie. – Obiecałem, że będę z tobą spał przez twoje lunatykowanie.
-Moje palce. – Powiedziałam stając obok niego.
-Co z nimi? – W końcu spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.
-Spójrz. – Podsunęłam mu pod nos moje dłonie. Chwycił je delikatnie i zaczął się przyglądać.
-Masz ładne dłonie.
-Nie ma żadnych ran!
-No tak. – Westchnął i przetarł oczy dłonią. – To dobrze. Źle pewnie oceniłem twoje obrażenia.
-Przecież widziałam krew!
-Pewnie zraniłaś się delikatnie, a z tej ranki może dużo krwi wypłynęło. Nie myśl o tym, ciesz się, że palce są całe i jutro będziesz się wspinała. Ann wspominała, że z rodziną często chodziliście na wspinaczki.
Zrezygnowana położyłam się obok.
-Co się dzieje? – Spytałam się bez ogródek.
-W sensie? – Anton chyba chciał zgrywać głupiego.
-Jakieś problemy rodzinne?
-Nie. Będzie robiony zjazd rodzinny i jestem nim trochę podenerwowany. Cała rodzinka w jednym miejscu? To skończy się katastrofą.
-Widziałam twojego dziadka w moich snach. – Powiedziałam to na głos i miałam rację, brzmiało to niedorzecznie.
-Nie wiedziałem, że gustujesz w takich mężczyznach. – Zamknął laptopa i odłożył go na stolik nocny, zauważyłam, że jego mięśnie były spięte.
-Co?
-Typowy tekst na podryw. Mówisz to drugiej osoby "hej, widziałem cię w moich snach. Umówisz się ze mną?"
-Co?! Nie! – Natychmiast przeszłam do pozycji siedzącej. – Nie o to mi chodziło! Ja naprawdę widziałam go w swoich snach. Mówił mi, że jestem uzdrowicielką i, że moja dusza poczuła dom. Wiem, że dziwnie to brzmi. – Westchnęłam. – Dla mnie też to dziwnie brzmi, ale nie wymyślam.
-To tylko sny Ava. Mój dziadek pewnie jest tylko podobny do osoby z twojego snu.
Opadłam na poduszki i ponownie westchnęłam. To było głupie, przecież Anton ma rację. Może trochę zwariowałam? W końcu szukam zamku który prawdopodobnie nie istnieje.
-Zapomnijmy o tym. – Powiedziałam z nadzieją, że nie będzie drążył tematu.
-Ile tu jeszcze będziecie? – Spytał się porzucając poprzedni temat.
-Do końca przyszłego tygodnia.
-Nie myślałaś by wrócić wcześniej?
-Co? – Spojrzałam na niego z szokiem w oczach, nie spodziewałam się takiego pytania.
VOUS LISEZ
Uzdrowicielka wampira
FantasyAva dostaje zlecenie odnalezienia obrazu który powinien nawet nie istnieć. Wraz z młodszą siostrą leci do Rumuni i dość szybko zaczynają spotykać ją dziwne rzeczy. Wraz z siostrą zetknie się ze światem który znała tylko z bajek lub ze strasznych kos...