Rozdział 14

4.3K 178 52
                                    

Federico:

- Eleno za to co zrobiła Ci moja córka masz prawo do zadośćuczynienia z jej strony, dlatego od Ciebie zależy czy Catherina ma zginąć teraz czy nie- powiedziała moja matka patrząc Elenie w oczy a ona momentalnie zrobiła się blada na twarzy, chwyciłem ją jedną ręką w pasie i wtedy poczułem jak nogi się pod nią dosłownie ugięły
- myślę mamo że na dzisiaj wystarczy, to dla Eleny... zdecydowanie za dużo jak na jeden raz - powiedziałem spokojnie a wtedy moja Elena podniosła delikatnie głowę w górę i spojrzała z ulgą i wdzięcznością. Wziąłem ją na ręce a ona zaczęła prostować
- jesteś ranny Federico, nie możesz mnie nosić - powiedziała cicho
- mi nic nie będzie to tylko mała rana - odpowiedziałem z uśmiechem a ona tak po prostu wtuliła swoją głowę we mnie, to było zajebiście przyjemne uczucie. - dokończymy później tę rozmowę mamo, zaniosę Elenę do sypialni, a sam też pójdę się odświeżyć - dodałem spoglądając na mamę
- a Catherina w tym czasie zaczeka w piwnicy - oznajmiła po czym odwróciłam się na pięcie i skierowała się zapewne do swojej sypialni.

Idąc na górę z Eleną na rękach zacząłem się zastanawiać co teraz dalej będzie...kutas Max ewidentnie wie już o Elenie, w dodatku nie mam pojęcia co mogła jeszcze Catherina zrobić w między czasie więc będę musiał z nią porządnie porozmawiać...no i ta dzisiejsza akcja, kurwa Elena nie powinna mnie takiego widzieć bo tak naprawdę nie mam gwarancji że będzie teraz chciała być z kimś takim jak ja.
- Federico - usłyszałem jej melodyjny głos gdy położyłem ją na łóżku w mojej sypialni
- tak ?- zapytałem patrząc jej w oczy
- o co chodzi z tą twoją kobietą?- zapytała niepewnie - dlaczego tak mnie nazywasz?- dodała cicho ale ja i tak ją usłyszałem
- dzięki temu jesteś w moich kręgach bezpieczna, nikt o zdrowych zmysłach nie tknie kobiety samego szefa mafii...w moim świecie kobiety Capo są święte- wyjaśniłem a ona spuściła głowę, wziąłem szybko jej podbródek w swoje palce i uniosłem do góry, spojrzała wtedy w moje oczy ze smutkiem - ale...też dlatego że chce tak mówić, chce żeby tak było Eleno- dodałem a wtedy zobaczyłem swego rodzaju iskierki w jej oczach, jakby to co powiedziałem miało dla niej duże znaczenie
- cccchcesz?- zapytała szeptem, zbliżyłem swoją twarz do jej zatrzymując się może milimetr przed jej ustami, poczułem jak jej oddech na to przyspieszył
- zdecydowanie tak - wyszeptałem w jej usta a po chwili ją pocałowałem.

Jej usta są tak przyciągające jak ona cała, że nie umiałem się powstrzymać. Oddała po chwili niepewnie ten pocałunek co nakręciło mnie jeszcze bardziej, przejechałem językiem po jej wardze a ona wpuściła mnie do środka. Kurwa trafiłem do niebios! Czułem jak zdominowałem ją w tym szaleńczym tańcu naszych języków, ale chyba jej to nie przeszkadzało, czułem że Elena podaje się temu.  Daletgo zjechałem pocałunkami na jej szyję na co ona cała zadrżała a następnie zajeczała. I to zadziałało na mnie jeszcze bardziej, moja ręka od razu powędrowała pod jej bluzkę błądząc bo jej zajebiście boskim brzuchu, następnie wsunąłem rękę pod jej spodnie a ona wtedy się spięła
- Ffffederico...zaczekaj- powiedziała niepewnie, zawisłem szybko nad nią - jjjja....bbbo...jjjaa....ja nigdy nie....- jąkała się i uciekała wzrokiem jak tylko mogła
- Elena spójrz na mnie i powiedz co się dzieje? Zrobiłem coś nie tak ?- zapytałem, a wtedy ona spojrzała na mnie tymi boskimi oczami , coś czuję że za każdym razem będę przepadał gdy tylko ona spojrzy na mnie
- ja nigdy nie...no nie miałam faceta, wiesz że jesteś pierwszym który mnie pocałował i ja nigdy z żadnym facetem nie ...
- nie kochałaś się ? - dokończyłem za nią widząc ile to wyznanie ją kosztuje . Elena pokiwała twierdząco głową a ja uśmiechnąłem się do niej - móc cię całować to zaszczyt, ale móc się z tobą kochać to będzie kurwa trafienie do niebiańskeogo raju Elena....jednak zaczekam aż będziesz gotowa na to - dodałem szybko po czym cmoknąłem ją w czoło - i wiem że to co dzisiaj miało miejsce w piwnicy może nie stawia mnie w najlepszym świetle jako kandydata na  twojego mężczyznę, ale czy dasz mi szansę pokazać że nie jestem tylko tą bestią, którą tam widziałaś? Czy pozwolisz żebym mógł mówić już zawsze o tobie że jesteś moją kobietą? Bądź moja Eleno - nie wiem co mnie wzięło na takie wyznanie ale jakoś nie mogłem się powstrzymać
- Federico - wyszeptała zdziwiona i miałem wrażenie że czas się zatrzymał, ja chyba przestałem oddychać a brak jej dalszej odpowiedzi powoduje że chce coś rozjebać. Spuściłem tym razem ja głowę, tracąc nadzieję że taki potwór jak ja zasługuje na jakiekolwiek szczęście, ale wtedy poczułem jak Elena bierze moją twarz w swoje obie drobne dłonie
- jestem Twoja Federico - wyszeptała drżącym głosem a ja zastanawiam się czy to nie sen?
- powtórz to proszę - powiedziałem szybko a ona uśmiechnęła się do mnie
- jestem Twoja Federico - powtórzyła z większą mocą a ja? Właśnie zostałem najszczęśliwszym jebanym Capo na świecie, nie czekając na nic pocałowałem ją namiętnie, na początku była zdziwiona ale szybko się ocknęła i oddała ten pocałunek. Oderwałem się od jej zajebistych ust dopiero gdy zabrakło nam tchu i już chciałem ponownie ją pocałować gdy przerwało nam pukanie do drzwi, niechętnie podszedłem do drzwi, gdy je otworzyłem stał w nich mój szef ochrony
- o co chodzi ?- zapytałem wkurzony że przerywają nam taką chwilę
- jest problem Capo, Max czeka pod bramami - powiedział szybko a we mnie się zagotowało, Elena po chwili była już przy mnie lekko wystraszona
- co się dzieje Federico?- zapytała, spojrzałem na nią i ciężko westchnąłem
- mój największy wróg stoi u bram i chce najwyraźniej rozmawiać - odpowiedziałem
- to chodźmy- zarządziła a ja pokiwałem przecząco głową
- Ty zostajesz piękna, ja idę - odpowiedziałem poważnie, Elena założyła rękę na biodro i spojrzała na mnie bojowo
- skoro jestem Twoją kobietą to siedzimy w tym razem - normalnie zarządziła, a po chwili ciągnęła mnie dosłownie za rękę w stronę wyjścia, co za kobieta. Coś czuję że poznam jej różne oblicza jeszcze nie raz. Gdy byliśmy już przed bramą zobaczyłem te jego parszywą i chujowa gębę która szczerzy się do nas
- a więc to jest ta piękna Elena o której tyle słyszałem w tak krótkim czasie - zaśmiał się klaskając w ręce - nie przywitasz się z własnym ojciec córeczko?....

No dobry wieczór moje wattpadziątka 🥰🥰🥰 jak się podoba kolejny rozdział?🙈🙈🙈🤩

Piękna i Mafiozo Where stories live. Discover now