39

169 14 0
                                    

- Dzień dobry kochanie.

Przywitał mnie widok nagiego mężczyzny z tacą w rękach i szerokim uśmiechem.

- Dzień dobry - pocałowałam go czule.

- Jak się czuje moja bogini? - zaczerwieniłam się na te słowa, przypominając sobie, jak bardzo tej nocy byłam wyuzdana. - A cóż to za rumieniec? - uniósł palcami moją brodę do góry.

- Mocno się wczoraj wygłupiłam?

- Wygłupiłaś?! Byłaś tak zmysłowa i seksowna, że momentami ledwo panowałem nad sobą, a ten striptiz rozłożył mnie na łopatki. Muszę przyznać, że niesamowicie zaskoczyłaś mnie całą sobą. Nie spodziewałem się, że wrócisz tak bardzo odmieniona i to nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz. Nie mogę się na ciebie napatrzeć, jesteś tak bardzo piękna. I co ważniejsze, nie mogę się tobą nasycić. Gdybym mógł kochał bym się z tobą na okrągło.

- Dawkuj sobie doznania, bo w końcu się mną znudzisz. Ale nie pogardzę dobrym orgazmem na dzień dobry.

- Ty mi nigdy się nie znudzisz. A co do propozycji, jestem jak najbardziej za, ale najpierw prysznic.

Odkręcił ciepłą wodę, która spływała po naszych rozgrzanych ciałach, a bliskość i dłonie badające wszystkie krzywizny naszych ciał powodowały, że temperatura pomiędzy nami coraz bardziej rosła. Cris odwrócił mnie tyłem do siebie. Jedną dłoń położył na szyi lekko ją zaciskając i powodując, że przywarłam do niego jeszcze bardziej. Drugą dłonią pieścił piersi, a następnie zsunął ją w dół, zanurzając palce w pulsującej kobiecości.

- Mokra, tak jak lubię - przygryzł płatek ucha i pchnął mnie na ścianę, ciągnąc jednocześnie za biodra w swoją stronę. Zanim zdążyłam zarejestrować, co się dzieje, na prawy pośladek spadł pierwszy, dość mocny klaps, co mnie zaskoczyło, ale co dziwne, podobał mi się ten rodzaj bólu. Sekundę później padły kolejne uderzenia, które spadały na pośladki naprzemiennie i w równych odstępach czasu, jednak z różną intensywnością odczuwalnego bólu. Po kilku naprawdę mocnych razach wszedł we mnie do końca bez ostrzeżenia i od razu przeszedł do zawrotnego tempa, które spowodowało, że doszłam niemal natychmiast. Na chwilę zwolnił, po czym powrócił do ostrej jazdy, która przyniosła mi kolejne dwa orgazmy, gdzie ostatni był tak silny, że prawie pozbawił mnie przytomności. Cris wykonał jeszcze kilka precyzyjnych pchnięć, przedłużając moją rozkosz i sam z głośnym warknięciem osiągnął upragniony szczyt. Wyczerpany usiadł na podeście, który jeszcze kilka tygodni temu służył jemu jako wsparcie podczas kąpieli, a dziś pozwalał na chwilę wytchnienia po niesamowitym seksie. Wciągnął mnie na swoje drżące kolana i mocno przytulił.

- Przepraszam. Za bardzo mnie poniosło. Mam nadzieję, że nie zrobiłem ci krzywdy.

- Żartujesz?! Bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz to powtórzymy.

Patrzył na mnie zaskoczony i nie wiedział, co ma powiedzieć. Pocałował mnie, a potem nawzajem umyliśmy swoje ciała. Osuszyliśmy się i nadzy wróciliśmy do łóżka, żeby zjeść przygotowane śniadanie. Co prawda kawa była już letnia, ale wciąż tak samo pyszna.

- Musimy pojechać po Sofię - położyłam głowę na jego piersi, a nogę przerzuciłam przez wciąż nagie ciało, wtulając się i czerpiąc przyjemność z bliskości.

- Nie musimy. Przywiozą ją dopiero wieczorem. Mamy dla siebie jeszcze prawie cały dzień. Czy w twojej pięknej główce są jeszcze jakieś fantazje, które chciałabyś spełnić?

- Znalazłoby się ich kilka.

- Zdradzisz, co cię kręci.

- Zawsze chciałam spróbować, ale bałam się, dominacji.

Blame YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz