Rozdział 24

27 3 5
                                    

E. Filip no proszę cię weź te leki
F. Jak powiesz mi o co jest grane z tym o czym Paweł mówił i ty
E. Filip nie lubię o tym rozmawiać i tyle
F. Dlaczego?
E. Bo może się to w naszej relacji zmienić na gorsze więc proszę daj se z tym spokój
F. Nic się nie zmieni jak mi nie powiesz
E. Bierzesz te leki czy nie?
F. Jak mi powiesz to wezmę
E. Okej to nie bierz

Odłożyłam leki i herbatę i położyłam się na łóżku od razu patrząc w telefon. Wkurzyłam się bo nie chce mówić o tym wszystkim Filipowi. Mimo jest moim chłopakiem i powinnam mu powiedzieć ale nie powiem poprostu nie potrafię

F. No Emilka no
E. -milczała-
F. Emilka no ja chcę tylko wiedzieć i ci pomóc jak o coś chodzi
E. W niczym to nie pomoże już i koniec kropka
F. Ale kotku powiedz mi chociaż
E. Nie potrafię OK? -była wkurzona a jednocześnie miała łzy w oczach
F. Ale spokojnie Emcia
E. Mhm
F. Czyli mi nie powiesz?
E. Nie...

Filip wstał z łóżka i podszedł do leków i herbaty po czym je wziął (połknął wiecie o co chodzi). Przyszedł do mnie i położył się obok mnie i przytulił. Dalej był gorący

F. Dobranoc Emiś
E. Dobranoc kotuś

I poszedł spać. Ja jeszcze przez kilka minut wpatrywałam się w telefon oglądając Instagrama i również poszłam spać. Obudziłam się rano, Filip już nie spał tylko przytulał się do mnie bawiąc się moimi włosami

F. O wstałaś
E. No wstałam a ty co tak szybko dziś?
F. Jak szybko jest ósma
E. Co? To ja idę się ogarnąć, jak się czujesz?
F. W miarę git

Położyłam swoją dłoń na czole Filipa miał ciepłe. Podeszłam do walizki i wyciągnęłam szarą bluzę i czarne dresy. Związałam włosy i usiadłam na łóżku

E. Filip
F. No?
E. Co chcesz na śniadanie?
F. Nic Paweł zaraz przyjdzie za pewne z śniadaniem
E. Ale..-
F. Spokojnie połóż się jeszcze mamy czas -przerwał
E. Ah no dobrze, a herbatkę chcesz czy co kolwiek?
F. Nie, chodź do mnie to chce
E. No dobrze

Położyłam się na łóżku obok Filipa a on od razu się do mnie przytulił. Leżeliśmy chwilę i ktoś zapukał do drzwi. Poszłam i otworzyłam a za nimi ujrzałam Pawła

P. O siemka wstałaś
E. No hejo
P. To śniadanie
E. Okej dzięki

Wzięłam od Pawła pudełka z jedzeniem i położyłam swoje na stole a drugie dałam Filipowi do łóżka i wyszłam z Pawłem z pokoju

P. Coś się stało?
E. To il-
P. Emilka przestań -przerwał
E. Wiesz, że nie chce też tak skończyć
P. Nie skończysz obiecuje ci
E. Paweł wiesz, że ci ufam ale nie chce być winna
P. Wiem, że mi ufasz i nie będziesz winna bo jesteś dla mnie bliska i ci tego nie zrobię tak jak każdy z naszej Ekipy okej?
E. Ale-
P. Nie Emilka, idź do Filipa czeka na ciebie pewnie bądź szczęśliwa -przerwał
E. :) Uwielbiam cię
P. Ja ciebie też

Przytuliliśmy się i weszłam do pokoju. Wziełam swoje pudełko i poszłam do Filipa który siedział na łóżku.

FILIP:
Od razu jak Emilka wyszła z Pawłem szybko podszedłem do drzwi i podsłuchałem. Wiem, że nie mogłem ale musiałem. Zrobiłem się lekko zazdrosny na ich relacje ale okej  udajemy, że nic nie słyszałem, gdy Emilka zaczeła już wchodzić do pokoju od razu szybko poszedłem na łóżko a ona chwyciła za swoje jedzenie i podeszła do mnie

E. Smacznego Fifi
F. Dzięki smacznego Emiś

Co na razie nie chce poruszać z Emilką o tym tematu co słyszałem bo jeszcze się obrazi.. Porozmawiam o tym z Pawłem może on mi powie... Zjedliśmy. Ja leżałem na łóżku i patrzyłem co robi Emilka

F. Co robisz Emcia?
E. Herbatkę Tobie i sobie
F. Ooo

Emilka jest na prawdę bardzo kochana i za to ją kocham. Przyszła do mnie z herbatką i mi ją dała, była przepyszna! Leżeliśmy w łóżku i oglądaliśmy Film i ktoś musiał nam oczywiście przeszkodzić i zapukał do drzwi. Emilka od razu poszła otworzyć. Była to nasza Pani

E. Dzień dobry
PA. Dzień dobry co się dzieje, że nie przyszliście na zbiórkę
E. A zapomniałam pani powiedzieć Filip się przeziębił i ma gorączkę od wczoraj
PA. A no dobrze jest wam może coś potrzebne?
E. Co na razie nie wszystko mamy
PA. Dobrze jak coś to piszcie na grupie
E. Dobrze
PA. My wszyscy będziemy około osiemnastej tutaj w hotelu dopiero więc pójdziecie sobie na obiadek?
E. Tak spokojnie
PA. No dobrze to my idziemy potem jeszcze do was przyjdę
E. Dobrze do widzenia
PA. Do widzenia

I wyszła. Emilka spowrotem przyszła do mnie a ja akurat wypiłem herbatkę i odstawiłem na stolik nocy

E. Wypiłeś już?
F. Tak pyszna była
E. Cieszę się, chcesz jeszcze?
F. Nie, chce się przytulić...
E. To chodź

Przytuliłem a bardziej wtuliłem się w Emilke a ona mnie przytuliła. Leżeliśmy tak i oglądaliśmy a ja się skapłem, że już dawno się nie całowaliśmy i dlatego czegoś mi tu brakowało.. ale nie chce zarazić jeszcze Emilki... Ale chyba się skapła...

E. Coś się dzieje kotuś?
F. Nie...
E. Na pewno? Potrzebujesz czegoś?
F. No jest taka rzecz jedna
E. No co tam mów
F. Całusa a bardziej całuski chce...
E. Ah chodź tu do mnie haha

Emilka mnie pocałowała raz i drugi a ja to przedłużyłem. Całowaliśmy się jeszcze chwilę i wróciliśmy do oglądania. Minęło trochę czasu i była już czternasta i zrobiłem się głodny

F. Słonko
E. Co tam?
F. Idziemy coś zjeść?
E. Możemy a jak się czujesz?
F. Już dobrze
E. Okej to się ubierz i pójdziemy
F. Okej

Wstałem z łóżka i założyłem szarą bluzę i czarne dresy tak jak Emilcia. Czekałem na Emilke już pod drzwiami bo ona jak zawsze musiała iść jeszcze do toalety ale szybko wróciła

E. Już jestem
F. Idziemy?
E. Tak ale jeszcze...

Dotknęła mojego czoła i ubrała buty

E. Na pewno dobrze masz jeszcze ciepłe czoło
F. Tak Emcia dobrze się czuje
E. No nie wiem...
F. Ah chodźmy już
E. Mhm

Przecież czuje się bardzo dobrze...

WSZYSTKO ZACZEŁO SIE LATEM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz