flashback

86 2 0
                                    

pov:Damiano
Znowu to wszystko widziałem, znowu błagałem ją zeby się obudziła.

Pov:Laura
Obudził mnie cichy i przerażony głos Damiano, otworzyłam oczy i zobaczyłam ze nie spi już przytulając się do mnie tylko siedzi przerażony na łóżku.
-Nie, nie , nie - powtarzał cicho w koło, domyśliłam się że najprawdopodobniej dostał flashbacków.
Zeszłam spokojnie z łóżka i podeszłam spokojnym krokiem do niego kucając obok.
- dami hej - powiedziałam spokojnie - spójrz się na mnie proszę - złapałam go za dłon co nie było dobrym pomysłem bo Damiano odrazu ją wyrwał co było jasnym znakiem ze nie chce jakiegokolwiek dotyku. - Okej rozumiem, dasz radę się na mnie spojrzeć? - Damiano nie dawał żadnych oznak i odpowiedzi na moją obecność więc był mocno pochłonięty tym co się działo w jego głowie.
-shh spokojnie, wiem co się dzieje a przynajmniej się domyślam.  Jesteś bezpieczny dami i wszystko to co się dzieje w twojej głowie to tylko wyobraźnia. - Wiedziałam ze będzie ciężko go uspokoić, to było dla niego ogromna trauma.
-Giorgia proszę - wydukał praktycznie szeptem, a ja poczułam jakby w moje serce ktoś wbił noż. Łzy zaczęły spływać po jego policzkach, Damiano schował twarz w dłoniach cały drżąc. 
Po kilku minutach Damiano w końcu jakkolwiek zareagował na moją obecność.
-pomóż mi prosze, boję się - powiedział mocno drżącym głosem.
-Spokojnie Dami, wszystko co się dzieje w twojej głowie i nic z tego co teraz czujesz nie jest prawdziwe. - usiadłam obok niego na łóżku wciąż go nie dotykając skoro wcześniej wyrywał się zeby go nie dotykać.
-Czemu to się stało, jak mogłem niezauważyć że coś jest nie tak - minęło osiem miesięcy a Damiano wciąż się obwiniał za jej samobójstwo mimo ze to nie była tego wina.
-Dami to nie jest twoja wina, ona ci była bardzo wdzięczna słonce - Damiano podniósł głowę i spojrzał się w moje oczy, jego twarz była mokra od łez. - Spokojnie damia, nic ci nie grozi, to wszystko to tylko złe wspomnienia. - Widziałam ze nadal drży. - Chcesz leki? - Zapytałam i Damia pokiwał twierdząco głową i odrazu podałam mu leki na uspokojenie i wodę.
- idę zapalić - Wział papierosy i podszedł do okna które otworzył na oścież i zaczął palić.
Pov: Damiano
sięgałem już po drugiego papierosa, zawsze po takich nieprzyjemnych sytuacjach paliłem więcej mimo że wiedziałem ze przy moim stanie to nie pomaga.
Chciałbym się uwolnić z tego koszmaru, rok temu siedziałam z giorgią w naszym mieszkaniu i nic nie wskazywało na to co się ma zdarzyć.
Giorgia była dla mnie jak anioł, gdy pojawiła się jakakolwiek zła myśl w mojej głowie ona robiła wszystko żeby ją wymazać, kochałem z nią spędzać czas i pomino jej chorób często nasze plany na wyjścia legały w gruzach nigdy jej nie miałem tego za złe, była dla mnie wszystkim.
Pogrążony w myślach nie zauważyłem ze kolejne łzy spływają po moich policzkach, obróciłem się i zobaczyłem ze Laura wchodzi do pokoju z talerzem w ręku.
-Dami bo Ethan zrobił carbonare - uśmiechnęła się lekko - zjesz prawda? - patrzyłem się z zaciętym wzrokiem na talerz.
- nie mam ochoty- rzuciłem i zamknąłem bo robiło mi się zimno. Usiadłem na łóżku i patrzyłem się w podłogę.
-Dami ja wiem ze to ciężkie ale zobacz w jakim ty stanie jesteś.
-Laura ja nie potrafię inaczej - powiedziałem cicho chowając drżące ręce do kieszeni bluzy, Laura postawiła na przeciwko mnie talerz. - Zawsze możesz wybrać sondę, a gdy nie zaczniesz jeść to niestety będziesz do tego zmuszony - powiedziała i złapała mnie za dłoń która wyjęła z kieszeni.
-Dami wiem ze jest ci cholernie ciężko i to rozumiem ale tak bardzo wszyscy chcemy ci pomoc, nie chcemy cię stracić bo wszyscy cię kochamy ale tez nie chcemy żebyś trafił do ośrodka bo to ostateczność.
Wziąłem do drżącej dłoni widelec i zacząłem powoli jeść, nie było tego dużo bo Laura wiedziała ze muszę zacząć powoli i stopniowo zwiększać. Zjadłem ponad połowę.
- nie dam więcej rady, nie powinienem - paranoiczne myśli znowu weszły mi do głowy.
- A właśnie że powinieneś, jestem dumna - przytuliła mnie mocno. - a teraz choć pomogę ci rozpakować walizki bo nadal stoją.
było pod wieczór więc obejrzeliśmy sobie wszyscy razem horror bo je kochałem, w trakcie oglądania zasnąłem z przytulony do Laury
pov: laura
oglądaliśmy horror i Damia zasnął przytulony do mnie
- słodziak - powiedziałam i uśmiechnęłam się do reszty na co oni się zaśmiali.
-Było dziś już spokojnie czy coś się działo jeszcze oprócz tego ze zemdlał. - zapytał Thomas bo tak jak każdy bardzo się o niego martwił.
- Dostał flashbacków i ataku paniki jak się obudził ale wziął leki więc juz powinien mieć spokój - powiedziałam i pogłaskałam go po włosach, każdy posmutniał.
Minęło kilka minut i film się skończył wyszłam delikatnie z objęć Damiano i razem z resztą posprzątaliśmy jeszcze trochę mieszkanie i każdy już poszedł spać.
- Damiiii - pogładziłam go po policzku, choć pomogę ci przejść do siebie i będziesz sobie spał.
Tak jak powiedziałam jak zrobiłam i damianno odrazu zasnął a ja zaraz po nim.

Chce być już z tobą /damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz