⊱ Rozdział 44 ⊰

264 53 14
                                    


#nicilosuwatt

˚**✿❀༓❀✿**˚


– Od rana w pałacu było jakoś niespokojnie.

– Nie słyszałaś?

– Czego?

– Mają przyśpieszyć wzmacnianie filarów...

– Pani Bixia jest taka zmartwiona. Biedny książę Qingdi.

Dola nadstawiła ucha, gdy krzątające się koło niej służące zaczęły plotkować między sobą w oparach łaźni, w której brała kąpiel. Nie znała tych dziewcząt, brakowało jej Tan Lin, z którą mogłaby o wszystkim porozmawiać, nawet jeżeli jej odpowiedzi były zazwyczaj kąśliwe. Tutejsze służki były zbyt płochliwe, unikały jej spojrzeń, niechętnie pozwalały się wciągnąć do rozmowy, a ich przesadna uprzejmość działała Doli na nerwy.

Tym razem jednak zainteresowały ją bardziej niż zwykle.

– Wzmocnienie Filarów? – zapytała, a one podskoczyły z wrażenia.

– Pani! – Pokłoniły się z zawstydzeniem, że zapomniały o jej obecności. Ozdoby w ich włosach zagrzechotały delikatnie. – Wybacz. Nie chciałyśmy cię rozpraszać. To nasza wina. – Prawie upadły przed nią na kolana, pod ciężarem skruszenia.

Dola z trudem powstrzymała się od przewrócenia oczami.

Tak, stanowczo brakowało jej Tan Lin i Północnego Pałacu.

– Dajcie spokój – westchnęła, opierając mokre łokcie o brzegi balii. – Chcę wiedzieć, o czym mówicie. Czemu wszyscy się martwią? Czy to ma związek z wizytą księżniczki Chidi? – Od początku wydało jej się, że Czerwona Bogini wprowadziła do Wschodniego Pałacu nerwową atmosferę.

Dziewczęta wymieniły między sobą niepewne spojrzenia. Być może jej nie ufały, być może nie godziło się tutaj, aby służba plotkowała ze swoją panią, Dola nie dbała o to. Chciała wiedzieć.

– No mówcie! – Podniosła głos, nie mogąc pohamować irytacji. Gdyby mogła, wyciągnęłaby z nich prawdę siłą.

Jedna z nich odezwała się wreszcie z drżeniem.

– Chodzi tylko o taki rytuał. – Umknęła wzrokiem na bok.

– Jaki znowu rytuał?

– Dzięki niemu panteon zyskuje na sile – wydukała służka niemalże płaczliwie.

Dola oparła podbródek na dłoni, myśląc. Czyżby chodziło im o coś podobnego do weleskiego Znicza, który Swarożyc odnawiał raz do roku? Jeśli tak, to rytuał musiał być jednym z najważniejszych, jaki dało się przeprowadzić.

– Ale czemu pani Bixia jest zmartwiona? – zapytała po chwili, gdy służki podały jej ręcznik. Odnawianie Znicza w jej panteonie raczej nie wiązało się z powodem do niepokoju, choć nie dało się ukryć, że rytuał był czyniony w atmosferze najwyższej doniosłości i gdyby coś go zakłóciło, panteon znalazłby się w tarapatach.

– Rytuał zawsze wiele kosztuje naszych bogów... może doprowadzić do ich osłabienia, a nawet zniszczenia ich duszy... – rzekła służka cicho.

– Książę Heidi weźmie w nim udział? – Dola owinęła się ręcznikiem. Wychodząc z bali, poczuła dotyk zimna na skórze, od którego zadrżała. – Coś mu grozi? – Powiodła spojrzeniem po spłoszonych dziewczynach, które wyglądały, jakby miały ochotę przed nią uciec. Zdusiła w sobie irytację. Nie chciała ich skrzywdzić. Czy ich zdaniem byłaby w ogóle w stanie zrobić coś takiego?

NICI LOSUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz