23

378 6 25
                                    

Wyszedłem z domu Santii i pokierowalem się tam gdzie wskazywała lokalizacja

Znalazłem go siedzącego na ławce z telefonem

N-no witam witam książę na rumaku przyjechał

M-nie ta epoka przyjechał najnowszym BMW

N-to nic nie zmienia xzywgo chcesz

Uderzyłem go z pięści twarz a on złapał się za bolące miejsce i jęknął z bólu

Uderzyłem go znowu tym razem w brzuch a on probow się bronić za kolejnym ciosem kolejnym i kolejnym ale coś mu nie wychodziło

Kiedy uznałem że to koniec bez słowa odszedłem i wróciłem do santii

S-i co?

M-nic

Podszedłem do niej i pocałowałem

S/-co ty taki całuśny?

M-podobasz mi się dzisiaj

S-w dresach twojej koszulce z niechlujnym kokiem i bez makijażu?

M-tak

Znowu ją pocałowałem

Pov Santia

Zaczął mnie całować po szyi a ja nie protestowałam tylko trzymał dłonie na jego karku

Podniósł mnie zaniósł do pokoju i rzucił na łóżko

Znowu zaczął mnie całować i zdjął moją bluzke podktórą nie mialam nic na co się uśmiechnął

Z pocałunkami przeszedł na moje piersi a rękami podpierał się z obu stron mojej głowy ponieważ jakby nade mną wisiał

Jedną rękę przylezyl do moich spodni jakby chciał je zdjąć i spojrzal na mnie pytająco a ja kiemelam głową

Zdjął moje spodnie a następnie majtki i rzucił je gdzieś w kat

Sam się rozebrał i wyjął ze swojej kieszeni prezerwatywy

Spojrzał na mnie

M-jestes pewna?

S-tak

M-ale jestes jeszcze dzie-

S-wiem kurwa jestem pewna

M-emm dobrze

Otworzył saszetkę i wyjął prezerwatywę a potem ją założył

(Dobra kuźwa próbowałam nie wytrzymam skręca mnie)

W takim razie wszyscy wiemy co było potem 🤷🏼‍♀️

Obudziłam się ii byłam naga i oplatała mnie ręka gawronka

Boże co ja zrobiłam my nawet w związku nie jesteśmy

Wstałam z łóżka z bólem i się ubrałam

Zaczęłam chodzić po pokoju bo nie wiedziałam co zrobić

Co ja zrobiłam

Zobaczyłam że Marcel się obudził i zaczął szukać mnie reka.

S-ty jestem

B-czemu

S-no wstałam

B-to chodź

S-ubierz się

B-co ci

S-a co ma być

B-no nie wiem wczoraj-

S-nie ważne  po prostu ubierz się

B-okej

Zrobił to o co go prosilam

Usiadłam na cgustawxe i syknwlam z bólu

M-co jest?

S-coś ty ze mną zrobił

M-aaa to przejdzie ci

S-co ty taki wesoły dzisiaj

M-bo wygrałem tysiąc złotych

S-skad

M-a założyłem się

S-o co?

M-a co było wczoraj?

S-co? To był zakład?

M-tak adios

S-myslalam że jesteś inny

wyszedł z domu a ja się rozpłakałam

Poszłam do swojego pokoju u rzuciłam się na łóżko i płakałam

Dzisiaj nie szłam do szkoly bo były dni dyrkektuoskie

Przyszedł do mnie co pokoju Gracjab

G-ej co się stalo?

Opowiedzialam mu wszystko

G-nie możliwe nie zrobił by tego

S-zrobil

G-moze i czasami jest nie miły ale takiego czegoś by nie zrobił no

S-czego kurwa nie rozumiesz założył się i tyle

G-dobra zadzwonię do niego bo ci nie wierzę

S-okej

Gracjan wyszedł a ja znowu schowałam głowę w kołdrę a mój piesek zaczął się wdrapywać na łóżko a ja go podniosłam i oparłam się o ścianę za łóżkiem i przytuliłam zwierzątko

S-powiedz mi dlaczego wszystko musi być nie po mojej myśli

Szczeknął

S-ty pewnie wiesz tylko że cię nie rozumiem

Westchnęłam a vaiana zaczęła mnie lizać po ręce

S-tak wiem powinnam się pociąć bo moje życie nie ma sensu

Zaczął szczekać a ja spojrzałam na rękę

Był tam napis

„przepraszam miałem tylko nagrać głosowke jak ci to mówię bo pisałem wczoraj z takim kolegą ale przysięgam nic innego nie było zakładem"

S-jebany chuj myśli że może się mną zabawić i mnie zmanipulować no i w sumie trochę mu się udało

S-kocham cię jesteś jedyna która mnie nie zostawi aż do swojej śmierci

Zaczęłam mocniej płakać i wzięłam do ręki telefon w którym było kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i jeszcze więcej wiadomości

Gawron x Santia->Borys x Santia Teenz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz