23. Układ ciągle trwa.

3.3K 233 219
                                    

#papieroweżabki 🦋🩵

‧₊˚ 𓆏 ˚₊‧⁺˖

Mniej niż pół cala. Właśnie tyle nas dzieli. Jestem gotowa, by zamknąć powieki i zgodzić się na swój los. Zmysłami wyobraźni czuję, jak jego ciepłe wargi muskają moje, jak w początkowo delikatny pocałunek wprowadzamy bitwę języków, jak oddajemy całych siebie pokusie. Kompletnie niewyjaśnionej pokusie, której nie potrafię zlikwidować.

Ćwierć cala dzieli nas od pocałunku. I właśnie wtedy wystarcza jeden bodziec, by doszło do nas co my tak właściwie robimy.

Do Hero dzwoni telefon.

Niczym oparzeni odrywamy się od siebie, by usiąść w odległości minimum dwóch jardów. Bardzo często towarzyszy mi Sahara w gardle, ale teraz czuję, jakby była ona połączona z burzą piaskową. Przełknięcie śliny nie pomaga.

West akceptuje połączenie, podczas gdy ja patrzę w martwy punkt, próbując dojść do ładu.

Przed chwilą prawie się pocałowaliśmy. Ja. Z Hero Westem. Mieliśmy wymienić się śliną. Nie przerwaliśmy tego sami. Zrobiliśmy to z pomocą kogoś innego. Czy gdyby ten telefon nie zadzwonił, miałabym za sobą swój pierwszy pocałunek?

Przecieram twarz dłońmi. Chociaż z całych sił pragnę zrozumieć dlaczego, to moja głowa nie znajduje wytłumaczenia. Może to rzeczywiście przez alkohol. A może mój gust się zepsuł, skoro przez moment pragnęłam tylko tego, by nasze usta się ze sobą zetknęły.

Nie, Nell, wcale tego nie pragnęłaś – powtarzam kilkukrotnie w głowie na pocieszenie. Doskonale wiem, jaka jest prawda, ale zbytnio mnie ona przeraża.

Odchrząkuję i dopiero wtedy dochodzi do mnie to, że West próbuje do mnie dotrzeć. Prawdopodobnie od nieokreślonego czasu wypowiada moje imię, a ja pogrążyłam się w rozmyślaniach.

– Przepraszam. – Otrząsam się szybko i na niego spoglądam. A raczej próbuję.

Boże, zabierz ode mnie te okropne uczucie...

– To moja wina. Poniosło mnie. – Kładzie dłoń na mostku, trzymając między nami bezpieczny dystans. – Przepraszam.

Sznuruję wargi.

– Najlepiej będzie, jak wrócimy do domów. Rano nie będziemy tego pamiętać, prawda? – pytam, chociaż sama w to nie wierzę.

– Możemy błagać, by zadziałał alkohol. – Hero przełyka ślinę. – Ale już teraz rozmawiamy tak, jakby z nas wyparował.

– Pozostała nam tylko nadzieja – szepczę.

– Naprawdę nie chcę, by było między nami niezręcznie – wyznaje. – Jest mi tak głupio, Nellie.

Nie nazywaj mnie tak, bo to tylko wzmaga dziwne myśli – proszę sama do siebie.

– Pójdę już. Nie odprowadzaj mnie, proszę – mówię i wstaję z koca.

– Będę szedł trochę dalej, żeby mieć pewność, że jesteś bezpieczna, dobrze? – pyta.

Przestań próbować wedrzeć się do mojej głowy...

– Dobrze – odpowiadam po cichu, bo tylko na to mnie stać.

Droga do domu z pewnością będzie mi się dłużyć.

𓆏

Noc była koszmarna. Nie zmrużyłam oka, a nad ranem głowa prawie mi eksplodowała. Nieustannie widzę, jak Hero zbliża swoją twarz do mojej i zaczynam martwić się o własne zdrowie.

Give him a chance | YA, 15+ [ZOSTANIE WYDANE]Where stories live. Discover now