Boring time

65 11 6
                                    

Cały tydzień był mega nudny z resztą tak samo, jak kolejny. W tym momencie jest sobotni wieczór przed wycieczką. W czasie, gdy pakowałam się na wycieczkę znalazłam pudełko z pamiątkami po moim byłym. Znowu wróciły te emocje, które towarzyszyły mi, gdy się dowiedziałam, że mnie zdradzał. Schowałam je z powrotem do szafy i usiadłam na parapecie. Nie wytrzymałam i zaczęłam gorzko płakać. Nie potrafiłam się uspokoić przez bardzo długi czas, lecz w pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Otarłam łzy i zeskoczyłam z parapetu.

-Proszę-powiedziałam. Drzwi otworzyły, a do skradła wszedł Tom.-co tu robisz?

-Twoja mama zadzwoniła do mojej i poprosiła, żebym przyjechał, bo coś się dzieje-wytłumaczył

-Nic się nie dzieje-skłamałam

-To czemu płakałaś?-zapytał

-Nie płakałam-ponownie skłamałam

-Młoda, oszukujesz mnie, czy siebie?-podszedł bliżej i mnie przytulił. Również go objęłam i zaczęłam płakać.-co się dzieje?

Odsunęłam się od niego i powędrowałam w stronę szafy. Wyciągnęłam pudełko i wróciłam z nim do Toma.

-Znalazłam to przez przypadek w szafie, gdy się pakowałam-podałam mu przedmiot-jest tu absolutnie wszystko z nim związane-wziął je i wyrzucił do śmietnika

-Nie trzymaj takich rzeczy-odrzekl. Usiadłam na podłodze i oparłam się o łóżku, a Tom usiadł koło mnie-no chodź-pozwolił mi się przytulić

Wtuliłam się w niego, a on głaskał mnie po plecach. Odgarnął moje długie włosy, które żyły swoim życiem. Siedział tak ze mną i pocieszał. Za żadne skarby świata nie mogłam się uspokoić.

- Znowu tusz do rzęs ci się rozmazał-głaskał mnie po głowie. Chwycił za kartonik chusteczek, a następnie wyciągnął z niego jedną-teraz musisz się uspokoić, żebym mógł ci ją zmazać-powiedział. Przytaknęłam-zobacz, wyprowadziłaś się stamtąd, nie ma co go wspominać-wycierał moje policzki-w chuj dużo przez niego cierpiałaś, a on jakoś nie myślał o konsekwencjach. Lepiej wyglądasz, gdy się uśmiechasz, a nie tak, jak za nim płaczesz. Nie wolno ci szukać waszych wspólnych zdjęć, prezentów, czegokolwiek, okej?

Nie odpowiedziałam

-Młoda, odpowiedz mi-spojrzał mi w oczy. Przytaknęłam głową-potwierdź

-Dobrze, nie będę-odrzekłam

-To dobrze-skinął głową-masz ten cały płyn do zmywania makijażu, bo nie chcę ci podrażnić skóry

-W takim koszyczku na biurku masz płyn i waciki-odpowiedziałam. Tom wstał i poszedł po kosmetyk. Gdy już go miał to wrócił i ponownie usiadł. Wylał na wacik trochę płynu i zacząć delikatnie zmywać rozmazany tusz

-Ty masz piegi?-zapytał

-Tylko takie delikatne-odpowiedziałam

-Aż takie delikatne nie są-stwierdził

-Może-wzruszyłam ramionami

-A to co to za blizna?-wskazał na mój policzek

-Gdy byłam mała to pojechałam z moimi kuzynami nad morze i bawiliśmy się ma plaży w piratów. Naszymi szablami były patyki, więc gdy doszło do bitwy ostatecznej zostałam potraktowana szablą-uśmiechnęłam się na wspomnienie. Zauważyłam mały uśmiech na twarzy Toma i wtedy zrozumiałam, czemu wypytuje mnie o takie randomowe informacje. W każdym, bądź razie działało, bo się w miarę uspokoiłam

-Już lepiej?-zapytał

-Tak, dziękuję-uśmiechnęłam się

-Luz-zaprzestał zmywania mojego makijażu. Położyłam się na plecach i wpatrywałam się w sufit

-Pamiętam, gdy przypominałam sobie o nim to upijałam się do nieprzytomności, żeby odciąć się na chwilę od świata-odrzekłam-rodzice nie wiedzieli, co się ze mną dzieje. Z resztą raczej nie opowiadam im o moim życiu, czy sekretach. Dlatego pewnie po ciebie zadzwonili, bo sami nie widzą, o co chodzi. Powiedzieli mi, że jak, co to mogę z nim porozmawiać, ale nie oczekują ode mnie tego i że nie wiedzą, co musi się dziać w mojej głowie. Ja też nie wiedziałam do tego stopnia, że nie potrafiłam wstać z łóżka

-Czyli nic nie mówisz swoim rodzicom?-położył ramię na moich ugiętych kolanach i oparł głowę o dłoń

-Tak-odpowiedziałam-nie dlatego, że im nie ufam, ale nie pomogą mi. Każdy zdaje sobie z tego sprawę, bo ich młodość bardzo się różni od mojej

-Rozumiem-skinął głową

-Wiesz, co mnie smuci i zastanawia?-spojrzałam na niego

-Fakt, że społeczeństwo normalizuje gwałty-odrzekłam-nigdy nie miałam swojego pierwszego razu, tylko ktoś to na mnie wymusił

-Ile razy to się wydarzyło?-zapytał

-Ten ostatni mam policzyć jako jedno?-rzekłam

-Nie-odpowiedział  

-No to 8 razy-powiedziałam

-Mówiłaś o tym komuś?-popatrzył na mnie

-Tylko ty wiesz i niech tak pozostanie-odrzekłam

-Usuwałaś już kiedyś ciążę?-wypytywał

-Mam nadzieję, że nie będziesz teraz na mnie, jak na morderczynię, ale nie oczekuj więcej od 13 latki-powiedziałam

-To był pierwszy raz?-zapytał

-Tak-odpowiedziałam-to był mój nauczyciel pływania. Potem, gdy miałam 15 lat o był to uczeń mojej szkoły, prawie dokonał tego mój były i gdy miałam 17 lat, bo byłam tak w ciężkim stanie, że łatwo było mnie wciągnąc w ciemna uliczkę

-Silna jesteś skoro to wszystko przetrwałaś-stwierdził

-Inni mieli gorzej-wzruszyłam ramionami-z reszta nie bardzo wtedy wiedziałam, co to znaczy i zaakceptowałam ten fakt.

-Tu nie ma kto ma gorzej, nikogo to nie powinno spotkać-odrzekł

-W każdym bądź razie jako nieliczna potrafię z tym żyć-powiedziałam

-Jak usunęłaś tą ciążę?-zapytał

-Chantlem-powiedziałam-przy drugiej się zabezpieczył, za trzecim razem mój cykl nie działał z powodu mojej kondycji zdrowia. No a przy ostatnim byłeś

-Nic Cię nie powstrzymało przed zadaniem sobie takiego bólu?-zdziwił się

-Na tyle brzuch był widoczny, że musiałam zrobić to, jak najszybciej-odparłam. Podniosłam się i oparłam się o jego ramię-co jeśli to się powtórzy?

-Nie powtórzy się, bo wszędzie jeździsz ze mną-objął mnie ramieniem-nic ci się nie stanie, nie stresuj się

-Dziękuję-powiedziałam

-Z Oscarem byliśmy bardzo blisko-nagle zaczął, a ja na niego spojrzałam- byliśmy nierozłączni, aż do pewnego momentu. Postanowiliśmy przejechać się moim motorem. Na nasz nieszczęście mieliśmy wypadek. On był w dobrym stanie, a ja straciłem przytomność. Wsiadł z powrotem na motor i pojechał zostawiając mnie niekontaktującego się na ulicy

-Skurwysyn-stwierdziłam-kto ci pomógł

-Jacyś przejezdni zadzwonili na pogotowie i mnie zabrali-odpowiedział

Tom siedział ze mną jeszcze przez długi czas i wymieniliśmy się historiami z życia. W pewnym momencie musiałam zasnąć na jego ramieniu, bo następnego dnia obudziłam się w łóżku

Just another toxic enemies to lovers story?/tom kaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz