Little meeting

65 12 2
                                    

Wstałam około 9, bo obudził mnie dźwięk odkurzacza. Jęknęłam niezadowolona i poszłam do łazienki. Ogarnęłam się i tak dalej, a następnie wróciłam do pokoju i się ubrałam

 Ogarnęłam się i tak dalej, a następnie wróciłam do pokoju i się ubrałam

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Zeszłam na dół, żeby zjeść śniadanie. Przywitałam się z rodzicami i przygotowałam sobie jedzenie. Oparłam się o blat kuchenny i zaczęłam przeglądać funkcję telefonu, które opierały się na sms, dzwonieniu i robieniu zdjęć. Czekam, aż technologia będzie bardziej zaawansowana. Gdy zjadłam pozmywałam po sobie i nie minęło dziesięć minut, jak ktoś zapukał. Otworzyłam drzwi i oczywiście był to Tom. No ale nie było to byle jakie spotkanie, bo przyniósł mi kwiaty. Spojrzałam na niego, potem na kwiaty i znowu na niego. Na mojej twarzy od razu zagościł szeroki uśmiech

-Dziękuję-objęłam go mocno

-Proszę bardzo-również mnie objął pocałował w policzek.-ślicznie wyglądasz

-Dziękuję-spojrzałam na niego zadowolona

Pobiegłam wsadzić szybko kwiaty do wazonu i wróciłam do niego. Zamknęłam za nami drzwi i chwyciłam go za rękę.

-Gdzie idziemy?-zapytałam i spojrzałam na niego szczęśliwa

-To się okaże-odwzajemnił uśmiech. Boże święty, jaki on ma śliczny uśmiech

-Masz śliczny uśmiech, wiesz?-powiedziałam

-Dziękuję-pocałował mnie w dłoń i znów się uśmiechnął. O ja pierdole Tom prześpij się ze mn-
Tamara od kiedy ty masz takie myśli?

-No i teraz musisz się cały czas uśmiechać-stwierdziłam

-Dobrze-skinął głową i pocałował mnie w policzek. Na twarz wkradł mi się mały uśmieszek.

Szliśmy tak z Tomem przed siebie i jakimś trafem znaleźliśmy się nad jeziorem. Spojrzeliśmy ma siebie znacząco i zdjęliśmy buty. Chwyciliśmy się za ręce i wbiegliśmy do wody. Chuj z tym, że jest zimno, mamy się dobrze bawić. Gdy miałam wodę do bioder ochlapałam solidnie Toma. Odwrócił się i spojrzał na mnie, w oczach wymalowana była radość, ale przybrał wkurzony wyraz twarzy

-No chyba nie-zaśmiał się i mnie podniósł

-O nie, co ty chcesz zrobić?-chwyciłam się go mocno, a on szedł przed siebie. Teraz miałam wody po piersi. A gdy Tom mnie powoli puścił miałam wodę po szyję.

-No mówiłem, że niska jesteś-Tom się zaśmiał i ponownie mnie podniósł

-No dobra, bo ty jesteś wysoki i ci się tak wydaje-wywróciłam oczami. Teraz gdy byliśmy tak blisko siebie lodowata woda nie była już zimna. Kurwa Tom chcesz się ruch-. Tamara ty jesteś pojebana, szmato.

-No i teraz masz prawie całe mokre włosy-odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy

-No i co?-uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami-Ty mi ładnie wyczeszesz włosy-wyszczerzyłam się, a Tom ma mój wyraz twarzy sam się uśmiechnął

Just another toxic enemies to lovers story?/tom kaulitzOnde histórias criam vida. Descubra agora