6

65 3 0
                                    

Czas w pracy mijał mi bardzo szybko przez co miesiąc zleciał w mgnieniu oka. Między mną a Oliwią w sumie nic się nie zmieniło. Nadal traktowała mnie oschle w firmie, ale przyzwyczaiłam się już do tego.

Siedziałam sama w mieszkaniu, bo Pola była umówiona z Julką. Starałam się nie zasnąć, bo miałam jechać po Oliwię do klubu. Trochę to dziwne, że spotyka się w klientami w klubach, ale może dba o dobre kontakty z nimi. Gdybym zasnęła i nie odebrała kobiety to później byłabym się jej pokazać na oczy.

Leżałam na łóżku w swoim pokoju a w słuchawkach rozbrzmiewał się melodyjny dźwięk gitary. Kręciłam się z boku na bok.

- Może bym się wykąpała najwyżej pojadę po nią w turbanie na głowie jak zadzwoni w trakcie - wymamrotałam.

Czasem, w sumie często miałam tak, że mówiłam coś sama do siebie na głos. Zdarzało się tak, gdy siedziałam sama, albo jak o czymś pomyślałam to musiałam to powiedzieć na głos nawet jeśli wokół ktoś był.

Wzięłam telefon do łazienki i włączyłam dźwięki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Wolałam się wykąpać szybko, gdyby zadzwoniła, że mam już przyjechać. Wyszłam spod prysznica po jakichś 10 minutach to jak na mnie to bardzo szybko. Założyłam czarną bieliznę i wróciłam do swojego pokoju.

Stanęłam przed szafą i przyglądałam się swojemu odbiciu. Moje czarne włosy wymagają już wizyty u fryzjera, ale jeszcze chwilę poczekają. Zatrzymałam wzrok na swoim brzuchu.

Jeśli kiedykolwiek będę mieć z kimś bliższe zbliżenie to chyba tylko po pijaku. Mogłabym zakryć blizny tatuażami, ale nie mogę być cała pokryta tuszem. Chociaż nie wykluczam tego z przyszłości. Narazie mi wystarczą tatuaże na rękach.

Od Oliwia : Przyjedź do klubu.

Do Oliwia : Już jadę.

Rzuciłam telefon na łóżko i złapałam do ręki szare dresy i czarną bluzę. Nie zakładam koszulki, bo i tak szybko wrócę do domu.

Naciągnęłam kaptur na głowę i wyszłam z mieszkania. Zbiegłam po schodach o mało się nie potykając o własne nogi.

Jechałam przez miasto jak pirat drogowy. Dobrze, że na drodze było mało samochodów i praktycznie wcale nie było policji. W sumie kto normalny jeździ o 2 w nocy. Każdy śpi smacznie w łóżku.

Podjechałam pod wskazany klub i zaparkowałam na widoku. Mimo późnej godziny ludzi było bardzo dużo. Rozglądałam się i po chwili zauważyłam Oliwię z jakąś kobietą. Stały pod klubem i rozmawiały. Gdy podjechała taksówka a ja spojrzałam znów na kobiety omal mi oczy nie wyskoczyły. Takiego pożegnania "biznesowego" to ja jeszcze nigdy nie widziałam, nawet na filmach przynajmniej tych które oglądam. Odwróciłam wzrok i czekałam aż kobieta łaskawie wsiądzie do auta.

- Co za noc.. - jęknęła zapinając pas.

Postanowiłam się nie odzywać i bez żadnego słowa odpaliłam auto i odjechałam spod klubu. Przewróciłam oczami widząc, że brunetka zasnęła.

Mijałam różnej wielkości bloki i skręciłam w jedno ze skrzyżowań. Zbliżałam się do punktu docelowego, ale nie miałam pojęcia co zrobić z pijaną i nadal śpiącą szefową.

Zaparkowałam przed budynkiem i westchnęłam przeciągle. Odruchowo poprawiłam włosy i wysiadłam z auta. Podeszłam od strony pasażera i lekko poklepałam brunetkę po ręce.

- Jesteśmy już. Wyjdziesz sama czy Ci pomóc?

Oliwia otworzyła jedno oko i musiałam ręką zakryć usta, żeby nie parsknąć śmiechem.

Życie z Tobą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz