Nowy początek 1

1.4K 49 8
                                    

Minęło 6 miesięcy, a Tauriel była już w zaawansowanej ciąży, w każdej chwili mogła urodzić. Wszyscy cieszyli się z tego powodu, a w szczególności przyszli rodzice i Król, który w końcu doczeka się wnuka. Rudowłosa elfka już od paru dni źle się czuła, co oznaczało bliski termin rozwiązania. Dziewczyna nie chciała leżeć całymi dniami w łóżku tak jak kazał jej Legolas i Thranduil, więc szwendała się po królestwie, a większość czasu spędzała w ogrodzie. Tam czuła się lepiej, odprężała się słuchając śpiewu ptaków i oddychając na świeżym powietrzu. Teraz siedziała pod jednym z drzew lekko przysypiając. Nie zauważyła, że od jakiegoś czasu ktoś ją obserwuje. Był to Legolas, który zaczął do niej cicho podchodzić, tak by się nie obudziła. Usiadł na przeciwko niej i zaczął wpatrywać się w jej piękną twarz.

- A już myślałam, że to ork - powiedziała lekko się uśmiechając

- Bardzo śmieszne - rzekł łapiąc ją za rękę i przyciągając do siebie.

Elf namiętnie ją pocałował. Tauriel się uśmiechnęła i chciała się jeszcze trochę z nim podroczyć.

- Mógłbyś czasem umyć zęby - powiedziała zatykając nos - i się wykąpać

- Ale tobie to nie przeszkadza - uśmiechnął się i zaczął ją całować.

Elfka położyła się na ziemi, a Legolas nachylił się nad nią i dalej całował, przeniósł się na szyję, ale Tauriel cicho syknęła z bólu

- Co się dzieje? - spytał przerażony

- To nic...aaa - elfka zwinęła się w pół, brzuch zaczął ją strasznie boleć

- To już?

Legolas wziął ukochaną na ręce i szybko zaniósł ją do uzdrowicieli. Po drodze spotkał zaniepokojonego ojca, który od razu poszedł z nim. Gdy dotarli na miejsce, Tauriel odeszły wody i była spocona. Książę położył ją na łóżku i stanął z boku łapiąc ją za rękę.

- Zaczyna rodzić - powiedział jeden z uzdrowicieli - Tauriel posłuchaj, kiedy powiem że masz przeć, to przesz z całej siły, rozumiesz? Ból będzie ogromny ale wytrzymasz.

- Jesteś silna - szepnął Legolas

Elfka próbowała się uśmiechnąć, ale ból był zbyt silny. Zaczęło się, Tauriel z całej siły ścisnęła dłoń ukochanego, aż ten syknął z bólu, ale skoro elfce to pomagało to on nie zwracał uwagi na ból.

- Dalej Tauriel przyj! - krzyczał uzdrowiciel

-AAAAAAA....... 

- Jeszcze trochę wytrzymasz - mówił jej cały czas Książę.

Niedługo potem elfka urodziła blondwłosego elfa. Legolas patrzył jak medyk wyjmował dziecko z łona matki i... zemdlał. Tauriel nawet nie zwróciła na to uwagi, była szczęśliwa, że jej potomek w końcu przyszedł na świat. Wieczorem Książę obudził się w swojej komnacie i ujrzał obok siebie siedzącego ojca, lecz nie było przy nim ukochanej

- Jak mogłeś zemdleć przy porodzi? - spytał rozbawiony Thranduil

- Byłem zestresowany i tak jakoś zrobiło mi się słabo i no wiesz. A jak się czuje Tauriel?

- Już wszystko dobrze. Czeka na ciebie.

Legolas wyszedł ze swojej komnaty i skierował się do sali, w której leżała jego ukochana. Gdy wszedł ujrzał dwie najcenniejsze dla niego istaty

- Chłopiec - powiedziała Tauriel szeroko się uśmiechając

- Jak damy mu na imię? - spytał

- Eärendil

- Pięknie -powiedział, po czym ją pocałował. Elfka zaczęła się śmiać - z czego się śmiejesz?

- Zastanawiam się jakim cudem zemdlałeś

- Teraz wszyscy będą się z tego śmiali, przecież każdemu może się to zdarzyć - w tym momencie  Eärendil zaczął się śmiać

- Nawet twój syn się z tego śmieje - po tych słowach Legolas obojga pocałował w czoło.

- Kocham was

- My ciebie też

***********************************************************************

W końcu doczekali się synka :**** a ja się w ciąż zastanawiam jak Legolas mógł zemdleć, taki odważny elf, który nie boi się chodzić na bitwy i patrzyć na rozlew krwi, przeraził się porodu :D Ale ja mam bujną wyobraźnię xD

- Tauriel

Miłość przezwycięży wszystko, nawet śmierćHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin