#2

264 33 6
                                    

**** Na zdjęciu Matt ****

___________________________________________________________________________

Następnego dnia wyłączam budzik i wstaję z łóżka. Widzę, że Cara jeszcze śpi, więc staram się zachowywać bardzo cicho. Robię naprawdę lekki make-up składający się z kremu bb, tuszu i błyszczyka, po czym zaczynam szperać w szafie, do której wczoraj rozpakowałam moje rzeczy. Po dłuższym zastanowieniu decyduję się na czarne rurki, biały przylegający top i szarą marynarkę. Włosy związuję w luźny kok na czubku głowy i patrzę na końcowy efekt w lustrze. Spoglądam na mój plan lekcji i sprawdzam czy mam wszystkie potrzebne książki w torebce. Gdy jestem pewna, że wszystko mam, ubieram swoje czarne vansy i wychodzę z pokoju. Wstępuję do jednego ze sklepów spożywczych i wybieram słodką bułeczkę i jogurt. Biorę też sok pomarańczowy i jabłko na potem. Płacę za wszystko i wychodzę na przystanek.

- O, hej Cara - mówię, gdy zauważam współlokatorkę.

- Miley, nie wiem nawet kiedy wyszłaś! - zauważa ze śmiechem.

- Musiałam pójść jeszcze do sklepu - informuję.

- Hej! Nie przedstawisz nas? - domaga się uwagi jeden z dwóch kolegów stojących koło Cary. Oboje są wysocy i mają ciemne włosy, jednak ten jest niższy, a jego włosy są gęste i kręcone. Ma zielone oczy, które biją dobrą energią. Ma normalną posturę, taką w sam raz. Jego twarz wygląda przeciętnie, ale zieleń oczu bardzo przykuwa wzrok.

- To jest Ian - podaje mi rękę - a to Matt.

- Hej - mówi pod nosem Matt, który wygląda na wściekłego. Pomimo nastroju jego twarz wygląda nieskazitelnie pięknie. Ma wysunięte kości policzkowe i mocno zarysowaną szczękę, na której widać lekki, jednodniowy zarost. Jego brązowe oczy są tak ciemne, że niemal czarne. Jego nieco dłuższe włosy układają się dobrze przez co chłopak jest bardzo pociągający. Wygląda na bardzo pewnego siebie, jest dobrze zbudowany, przez ciemną koszulkę widać zarys jego pokaźnych mięśni. Obaj są dobrze ubrani, Ian ma na sobie przylegające jeansy, a Matt ciemne dopasowane spodnie i skórzaną kurtkę. Ma postawę człowieka obrażonego na cały świat. Z kolei Ian nawiązuje rozmowę i nie kończy rozmawiać nawet, gdy podjeżdża autobus. Próbuję wsiąść, ale ktoś przechodząc popycha mnie ramieniem, odwracam się w jego stronę i ze zdziwieniem widzę, że to Matt.

- Co z nim nie tak? - pytam ściszonym głosem Carę.

- Nie przejmuj się, on taki już jest - odpowiada z kolei Ian.

Dziwi mnie to, ale staram się o tym nie myśleć i siadam z przodu autobusu.  Ian krzyczy żebym się dosiadła, jednak gdy widzę wzrok jego przyjaciela, kiwam przecząco głową rzucając tylko "innym razem" i wskazując ręką książkę. Wysiadam kilka przystanków przed nimi i udaję się do szkoły. Z planu wynika, że moją pierwszą lekcją jest literatura. Już nie mogę się doczekać, bo od lat jest to mój ulubiony przedmiot. Wchodząc do klasy zauważam, że nigdzie nie ma Will'a, ani Melissy. "Szczęście w nieszczęściu" - myślę. Siadam koło niziutkiej, rudowłosej dziewczyny, która przedstawia się jako Tansy Jeffries. Jest słodka, ma bardzo jasną, wręcz nieskazitelną cerę i zero make-up'u. Na policzkach naturalny rumieniec, który lekko przykrywa jasne piegi. Jej czupryna  tworzy totalny nieład, ale w materiałowej opasce wygląda niewinnie i bardzo ładnie. Przez drobną posturę ciała wygląda jakby ktoś mógł ją łatwo zranić, wydaje się być bardzo delikatna. Dziewczyna zagaja mnie rozmową, chociaż jest bardzo nieśmiała, literatura to także jej ulubiony przedmiot. Dowiaduję się, że mam z nią też francuski i filmoznawstwo. Pan od literatury nazywa się Stephens i jest bardzo fajny. Lekcja jest dla mnie naprawdę interesująca i nie mogę uwierzyć, kiedy dzwoni dzwonek. Wymieniam się z Tansy notatkami i macham jej na pożegnanie. Następna lekcja to angielski, nadal nie widzę Will'a. Tym razem jestem w klasie na tyle wcześnie, że siadam sama. W klasie jest wystarczająca ilość miejsc i nikt się do mnie nie dosiada. Nauczycielka od angielskiego okazuje się być starszą, pulchną panią, która przypomina mi babcię. Lekcja mija dość szybko. Wychodząc napotykam nienawistny wzrok Melissy, więc decyduję się na nią poczekać przed klasą.

Nowe życie MileyWhere stories live. Discover now