#15

131 21 3
                                    

#Miley
Myślałam, że ten pocałunek coś
zmienił, dlaczego tak bardzo się myliłam? Minął tydzień odkąd Matt wrócił, a my wysłaliśmy sobie tylko kilka nic nieznaczących sms'ów. Nigdzie mnie nie zaprosił, ani nawet nie zadzwonił. Wiem, że on się nie umawia, ale mi naprawdę na nim zależy. Sam przecież powiedział, że to dla niego coś znaczyło. Skoro to było takie prawdziwe, to dlaczego nie wysilił się na jakikolwiek gest, żebym wiedziała, że o mnie myśli?

- Nad czym tak dumasz mała? - Cara uniosła brew ścieląc swoje łóżko. Ostatnio widziałam ją trochę częściej i dużo rozmawiałyśmy. Brunetka pogodziła się już z myślą, że jestem z Matt'em blisko. I chociaż obie wątpiłyśmy, że się zmieni, nie wspominałyśmy o tym.

- Cały czas zastanawiam się jak bardzo ta dziewczyna mogła zranić Matt'a - wyjaśniłam wiedząc, że ona go dobrze zna i z pewnością poznała tą sytuacje lepiej niż ja. Jednocześnie ufałam jej, bo pomimo, że nie spędzamy ze sobą zbyt wiele czasu, zawsze mogę na nią liczyć.

- Matt tak ci powiedział? - zapytała zdezorientowana, a ja pokiwalam twierdząco głową. - Dziwne. Odkąd go znam się nie umawia i nigdy nie słyszałam żeby miał dziewczynę, a już zwłaszcza nie o zranieniu - wzruszyła ramionami.

- Wspominał mi o tym wiele razy, ale nigdy nie powiedział w jaki sposób go skrzywdziła - tłumaczyłam przyjaciółce.

- A tak w ogóle to co jest między wami? Wiesz, że on nie spełni twoich oczekiwań - sama nie wiem, czy to było pytanie czy stwierdzenie, ale bardzo mnie zdenerwowało. Czy wszyscy muszą mi uświadamiać, że zainteresowałam się nieodpowiednią osobą?

- Nic nie ma - powiedziałam i wyszłam trzaskając drzwiami, choć nie zamierzałam tego robić. Dziwię się sobie, bo nigdy nie reaguję tak impulsywnie, w końcu ona nie miała nic złego na myśli. I nie chciałam się na niej wyżywać za szczerość. Chyba po prostu zdałam sobie sprawę, że ona ma rację, ale dlaczego wszyscy myślą, że on nie spełni moich oczekiwań? Ja sama nie wiem czego oczekuję. Wiem, że go pragnę, mimo tego, że to nie jest zwyczajna relacja. Postanowiłam się przejść żeby ochłonąć, nogi same mnie niosły.

Od: Miley
Do: Matt
"Spotkajmy się. Teraz. Jestem w parku"

Nie otrzymałam odpowiedzi zwrotnej, ale uznałam, że po prostu na niego zaczekam. Nie sądziłam, że przyjdzie, ale co miałam lepszego do roboty? Usiadłam na ławce i zastanawiałam się co ja mu właściwie powiem. Przecież nie wykrzyczę mu w twarz, że mi zależy i czuję, że to tylko jednostronne uczucie. Frustracja ogarnęła całe moje ciało, ale zaczęłam myśleć o kobiecie, która go zraniła i gniew uleciał. To nie jego wina, że taki jest.
Po upływie kilku minut zobaczyłam znajomą sylwetkę zbliżającą się w moim kierunku. Wstałam z miejsca i zaczęłam szybko iść w przeciwnym kierunku. Nie wiedziałam czy mnie zobaczył, dlatego próbowałam nadal pozostać niezauważona. Nogi same mnie niosły, trzęsącymi dłońmi wyjęłam komórkę z kieszeni spodni.

Od: Miley
Do: Matt
"Gdzie jesteś???"

Byłam zaskoczona swoją reakcją, bo nie powinnam aż tak się go bać. Prawdą jest, że nic mi nigdy nie zrobił, a nie raz zraniono mnie słowem i nigdy nie uciekałam przed takimi ludźmi. Wpatrzona w telefon szlam dalej i modliłam się w duchu, żeby Matt się tu zjawił. Nagle uderzylam w coś twardego, podniosłam głowę do góry i spostrzegłam jego twarz.

- Miley - przeciągnął swoim denerwującym głosem. - Znowu się spotykamy.

- Owszem - mimo, że jeszcze przed chwilą byłam gotowa uciekać gdzie pieprz rośnie, teraz mój głos był silny i nawet nie zadrżał, gdy wypowiadałam te słowa. - Ian.

- Wyglądasz ślicznie jak zawsze, ale chyba czegoś ci brakuje - uśmiechnął się szyderczo.

- Czego chcesz? - wysyczałam przez zaciśnięte zęby.

Nowe życie MileyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz