PIOSENKA
Obudziłem się. Musiałem kichnąć. Tak, wiem, że to brzmi banalnie, ale musiałem kichnąć. Wytarłem nos chusteczką, która leżała wystarczająco blisko, a następnie sięgnąłem po swojego białego laptopa i uruchomiłem go. Następnie wszedłem na chat.
harrystyles: cholerny katar!
Napisałem do Louisa, bo... Właściwie nie wiem. Brakowało mi go. Czułem pustkę wiedząc, że nie ma go w domu obok. Poza tym była dopiero ósma, więc mało prawdopodobne było to, żeby mi odpisał. Nie wyłączając urządzenia, odłożyłem je na drugą połowę łóżka, a potem wstałem i poszedłem do łazienki.
Po załatwieniu wszystkich potrzeb i umyciu się, założyłem czyste ubrania i zszedłem na dół. W kuchni zastałem moją matkę, która stała przy kuchence i mieszała w garnku. Otworzyłem drzwi od lodówki i przez chwilę szukałem soku.
- Harry, zamknij lodówkę - odezwała się Anne. - Jeśli szukasz soku, to się skończył. Musiałbyś pójść do sklepu.
- Obejdzie się - wymamrotałem i zamknąłem drzwiczki. Chwyciłem z misy na stole banana i poszedłem do salonu.
Usiadłem na sofie i włączyłem telewizor. Akurat trafiłem na mój ulubiony serial - "Kumple". Ulubiony mój i Louisa...
Było już w połowie odcinka, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Wiedziałem, co to oznacza, więc szybko wstałem z kanapy.
- Harry? - usłyszałem głos mojej rodzicielki. - Mam nadzieję, że idziesz otworzyć.
- Tak - skłamałem. Tak naprawdę chciałem iść zamknąć się w swoim pokoju.
Podszedłem do drzwi i odkluczyłem je, po czym otworzyłem na oścież.
- Harry, kochanie! - krzyknęła ciotka Molly - jak to miała w zwyczaju - piskliwym głosem.
Przytuliła się do mnie, a ja niechętnie odwzajemniłem uścisk.
- Ta, cześć - mruknąłem.
- Weź walizki - rzekła, po czym ruszyła w stronę kuchni.
Bagaże całej trójki postawiłem przy schodach, które prowadziły na górę. Właśnie, a pro po trójki...
- Harry! Harry! - wydarł się Ron.
- Ma trzy pały! - dodał po chwili Andy - on był bardziej nieznośny.
Wywróciłem oczami i cicho westchnąłem. Ciekawie się zapowiada - pomyślałem. Wdrapałem się po schodach i wszedłem do swojego azylu, w którym zamknąłem się na klucz. Położyłem się na łóżku i sprawdziłem pocztę na chacie.
Nie masz nowych wiadomości.
Otworzyłem nową kartę i wpisałem w wyszukiwarce hasło. Po chwili miałem przed sobą stronę startową YouTube'a. Po upływie zaledwie dziesięciu sekund w słuchawkach rozbrzmiewała piosenka Imagine Dragons.
Leżałem na plecach, na łóżku i wpatrzywałem się w biały sufit, kiwając głową w rytm muzyki. Przymknąłem powieki, a przede mną pojawił się obraz roześmianej Gemmy.
***
harrystyles: Lou, jesteś?
Jest po siedemnastej, a ja nie dostałem od Tomlinsona żadnej wiadomości, telefonu. Nic.
Byłem zdenerwowany całą tą sytuacją. Poszedłem do łazienki. Pewnie domyślacie się, co tam się stało. Po kilku sekundach krew spływała wzdłuż ręki i skapywała na kafelki. Siedziałem na podłodze, oparty o zimną ścianę z podkurczonymi nogami i twarzą ukrytą w kolanach. Cicho płakałem. Dlaczego? Nie wiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/48346253-288-k954979.jpg)
CZYTASZ
Stop, Honey || Larry Stylinson Fanfiction
FanfictionSiedemnastoletni Harry nie miał w życiu łatwo. Wiele razy żartowało sobie z niego i dawało w kość. Wszystko zaczęło się powoli zmieniać, kiedy poznał Louisa. Czyli opowieść o dwójce nastoletnich przyjaciół, ich problemach i powoli rozwijającym się...