Rozdział 32

8.3K 274 15
                                    

Budząc się następnego ranka poczułam potworny ból brzucha...

Louis leżał wtulony w moje plecy, trzymając rękę na moim brzuchu. Musiałam jednak wstać i pójść do łazienki, aby sprawdzić czy przypadkiem nie dostałam okresu.

Delikatnie zdjęłam jego rękę tak żeby Louis się nie obudził. Powoli zeszłam z łóżka i podreptałam do łazienki. Jak się okazało, moje przypuszczenia były trafne... Dostałam okres.

Ciekawe czy szanowny Pan Tomlinson, dzie tego powodu zadowolony? Na pewno nie!

Uznałam, że skoro już wstałam to poszukam jakiejś apteki w okolicy. Ból był okropny, a w domu nie znalazłam żadnych tabletek.

Narzucajac na siebie koszulkę Louisa, swoje spodnie oraz buty, opuściłam dom.

Zapomniałam o najważniejszej rzeczy.... Zapomniałam zostawić wiadomości Louis'owi.

LOUIS:
Ściskajac jak się okazało mocniej ręką kołdrę, otworzyłem oczy, orientując się, że obok mnie nie było Alex.

Przerażony wstałem pośpiesznie z łóżka, zakładając na siebie bokserki. Poszedłem szukać Alex, ale nigdzie jej nie było. W łazience, w salonie, w kuchni czy na zewnątrz.

Cholera, gdzie ona mogła być?!

Chwyciłem więc swój telefon do ręki,  wybierając jej numer, zadzwoniłem do niej i jak się okazało Alex zostawiła  telefon w domu... Dlatego tym razem zadzwoniłem do mojego ochroniarza, który pilnował domu, aby spytać się czy Alex przypadkiem nie opuszczała posiadłości. Wyszła z dobre pół godziny temu!

Byłem zły na Alex, że mnie nie obudziła i nie powiedziała mi dokąd idzie! Jest w Londynie po raz pierwszy, nie zna go i może się zgubić!

Martwiłem się o nią...

ALEX:
Jak się okazało apteka była sporo oddalona od domu Louisa. Miałam ogromną nadzieję, że Louis jeszcze spał. Wiedziałam, że jak się obudził i zorientował się, że mnie nie ma, cholernie się wkurzy.

Jak cholernie się myliłam!

- Gdzie ty do cholery byłaś?! - usłyszałam zdenerwowany głos Louisa od razu po wejściu do jego domu

- Poszłam do apteki.

- Po co?! - warknął i pchnął mnie na ścianę

- Po tabletki. Uspokój się...

- Jakie tabletki?!

- Louis to ma być przesłuchanie?!

- Alex po prostu martwiłem się o Ciebie, okej? Budzę się z nadzieją, że Cię pocałuje, przytulę a okazuje się że Cię nie ma obok! Mogłaś zostawić chociaż jakąś wiadomość...

- Wiem, przepraszam - powiedziałam, spuszczając głowę, Louis jednak złapał mój podbródek i zmusił mnie abym na niego spojrzała

- Na co te tabletki?

- Na ból brzucha. Dostałam okres i...

- Masz okres? - kiwnęłam głową - dlaczego akurat teraz?

- Nie wiem - szepnęłam

- A przygotowałem tyle ciekawych rzeczy dla nas... A teraz musimy zaczekać.

- To tylko tydzień. Myślę że dasz radę - uśmiechnęłam się lekko

- Dam - szepnął, łączac nasze usta w czułym pocałunku. Czasem zastanawiałam się - chodźmy zrobić coś do jedzenia!

- Okej - z uśmiechem na twarzy, ruszyłam z Louis'em do kuchni.

Zrobiliśmy zwykłe kanapki. Było to najprostsze rozwiązanie...

- W takim razie smacznego! - powiedział Lou, kiedy zasiedliśmy do stołu

- Smacznego - odpowiedziałam i wzięliśmy się za jedzenie.

Po śniadaniu oboje usiedliśmy w salonie. Ze względu na moje złe samopoczucie Louis postanowił spędzić ten dzień razem ze mną, a że najbliższe spotkania miały odbyć się dopiero za kilka dni, nie musieliśmy się martwić. To było takie miłe z jego strony!

Swoją głowę położyłan na jego kolanach, Louis natomiast dłonią masował mój brzuch, od czasu do czasu całując mnie w usta. Podobało mi się to! Nawet James podczas mojego okresu nigdy mi tak nie robił a mężczyzna, który uwielbia seks i podobno nie ma uczuć, siedział tu razem ze mną na kanapie, w salonie  przed telewizorem i masował mój bolący brzuch. Taki Louisa podobał mi się najbardziej!

***
I jak oceniacie zachowanie Louisa?

Do następnego ;*

Prezes i jego asystentka ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Where stories live. Discover now