44.

1.2K 112 6
                                    

Luke

- Do cholery! Daj mi to wyjaśnij, a potem mów mi, jakim wielkim chujem i skończonym idiotą jestem, dobrze? - rzuciłem głośniej niż zamierzałem, gdy kłóciliśmy się bite piętnaście minut w siodlarni. Cieszyłem się, że jak na razie nikt nie postanawiał tu zaglądać. Rudowłosa posłusznie zamilkła, odsuwając się ode mnie o kolejny krok, co mi się nie spodobało. - Myślisz, że tego nie żałuje?! - wyrzuciłem do góry ręce. Nie potrafiłem mówić ciszej i nie miałem na to ochoty. - To była najgłupsza rzecz, jaką zrobiłem w swoim życiu, ale z drugiej strony nie żałuje, że założyłem się o ciebie z Irwinem. Miałem szansę poznać fantastyczną, piękną i uroczą dziewczynę, jaką byłaś ty. Po mimo bólu, jaki zafundowałem nam oboje, po mimo tylu wylanych łez i nieprzespanych nocy bez wahania znowu bym to zrobił. Kocham cię Danielle! To nie są żadne pieprzone kłamstwa!

- Nie wiesz, jak bardzo toboli. Nie wiesz, jak to jest, gdy twoje serce leży zdeptane i połamane naziemi. Nie można go złożyć, od tak sobie - zaczęła przy okazji pstrykającpalcami. - Obiecałeś, że mnie niezostawisz, że będziesz przy mnie na dobre i na złe. A tak naprawdę chciałeśmnie zaciągnąć do łóżka, żeby wygrać ten pieprzony zakład. - podsumowała mnie, gdy przełknąłem ślinę, jednocześnie zbierając myśli. 

  - Wiem, co zrobiłem i wiem, jaki głupi byłem, nie musisz mi tego przypominać. - zacząłem, zbliżając się do niej wolniej niż powoli. Nie chciałem jej wystraszyć. Była w tamtym momencie, jak piękny motyl, który odleci przez niepożądany przez nikogo ruch. - Nie będę obiecywał, że już cię nie zranię, bo już to zrobiłem, ale chciałbym spróbować, proszę daj mi ostatnią szansę. Gdy teraz coś spieprzę już mnie nie zobaczysz. Danielle, wiem, że to dzieje się zbyt szybko i dodatkowo mocno boli, ale każdy kolejny dzień jest tylko dniem, wiesz? To dla mnie pieprzona monotonia, od której mnie ratowałaś. Kiedy cię nie ma wszystko jest szare, wyblakłe, bez sensu. - dodałem, chwytając delikatnie jej dłoń. Mówiłem i zbliżałem się do niej w jednym czasie, więc ucieszyłem się, że znowu się nie odsunęła. 

- Nienawidziłam cię i kochałam w tej samej chwili. Nie wiedziałam, czy posłuchać serca, czy rozumu. Teraz też nie wiem, ale pomimo tego oraz tego, że powinnam ci nie wybaczyć, kazać stąd spieprzać i zapomnieć, to chce spróbować jeszcze raz. Pomimo tego, co się stało. - powiedziałam w końcu, obejmując mnie swoimi ramionami. 

Ona pokazała mi, czym jest miłość i to jego pokochałam tak mocno i zachłannie, jak tylko mężczyzna może kochać kobietę. Pomimo tego, że wykorzystałem ją w tak perfidny sposób, to chciała spróbować jeszcze raz.

Patrzyłem się na mnie będąc w totalnym szoku. Oczekiwałem innej, tej gorszej reakcji. Po kilku sekundach otrząsłem się z tego letargu, w jakim się znajdowałem, porywając ją w ramiona i nie dbając już o nic. To było po prostu zbyt piękne, aby były prawdziwe, ale jednak było. To kurwa było prawdziwe, jak nic innego wcześniej. Odzyskałem ją. 

- Luke?

- Tak?

- Zapomnijmy o wszystkim. Zacznijmy to z nowym początkiem, proszę.

~*~

Duke znowu razem, foreva i te sprawy


come back to me • hemmingsWhere stories live. Discover now