Odszedł. Mój kochany Gucio po tygodniu walki z samym sobą - odszedł. On wygrał tę walkę, ale niestety nie wygrał życia. Na zawsze będziesz w moim sercu [*]
~.~~~..~~.~.~~.~~..~~
" - A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika. " ~ Alan Alexander Milne "Kubuś Puchatek"
Milne miał rację pisząc to. Nawet po śmierci bliskich, nawet, jeśli jest to zwierzak, my nadal ich pamiętamy, ponieważ zawsze pozostawiają cząstkę siebie w naszych sercach.
Na zdjęciu Gucio i Felek, którzy w ostatnim czasie odeszli. Zdjęcie zostało zrobione 4 lutego 2013.
Dawne czasy.
Byli jeszcze tacy mali.
Trudno pogodzić się ze śmiercią, a jeszcze trudniej odzwyczaić od nawyków.
Gdy w nocy wychodzę do toalety, odruchowo zamykam drzwi do pokoju, żeby kot nie wszedł mi pod łóżko i bym potem go nie zamknęła na noc.
Czasem mam wrażenie, że oni nadal są ze mną.
Ale może tak jest lepiej?
Gdyby Gucio nawet żył, byłoby to dla niego bardzo męczące i myślę, że teraz jest szczęśliwy.
Czy istnieje coś takiego jak niebo dla zwierząt?
Być może są teraz obok siebie i patrzą na mnie z góry?
Wprawdzie za życia Gucio bał się Felka, co było dość komiczne, bo Felek wyglądał, jakby polubił nowego współlokatora, nawet próbował się do niego przytulić.
Jednak Gucio był dość strachliwym kotem.
Wspomnienia są wspaniałe.
Nawet, jeśli o nich zapomnimy, one nie znikną.
Są z nami na zawsze.
~~~
"Jedynym bólem jaki przeraża mnie w śmierci, jest to, że można umrzeć nie z miłości."
~Gabriel García Márquez
CZYTASZ
Króliki w kosmosie
SpiritualCzasami mam ochotę napisać coś o sobie. Chcę się wygadać, sama nie wiedząc, komu. Myślę, że to opowiadanie w formie "pamiętnika"mi to ułatwi.