#she

268 12 1
                                    

Obudziłam się bardzo wcześnie. Mimo, że była siódma rano nie mogłam zasnąć. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego skarba, który spokojnie spał. Był taki słodki. Pocałowałam go w czoło,nosek i usta bardzo lekko żeby go nie obudzić. Powoli wysunęłam się spod kołdry i poszłam do garderoby. Spałam dziś tylko w bieliźnie.. Byłam za bardzo zmęczona wieczorem, żeby założyć piżamę.
Wybrałam moje boyfriend'y do nich założyłam szarą koszulkę i poszłam do łazienki.
W zasadzie nie musiałam się malować ale nie chciałam straszyć reszty chłopaków. Więc poszłam robić makijaż. Kiedy wyszłam z łazienki Justin jeszcze spał nie chciałam go budzić wiec zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wybrałam na śniadanie świeże owoce z jogurtem naturalnym . Wzięłam truskawki, banany i mango. Pokroiłam owoce i wymieszałam z jogurtem.Zrobiłam dwie porcję jedną dla siebie a druga dla Justina. Zabrałam dwie miski i poszłam do góry. Postawiłam jego porcję na komodzie która stała koło łóżka. Wyszłam na balkon i zajadałam śniadanie na fotelu który stał na tarasie w pokoju Justina. Przyglądałam się całej przyrodzie która mnie otaczała. Widok był piękny. Takie dni były piękne. Z nim..
Jest cudownie. Nie spodziewałam się tego wszystkiego. Jego,mnie,nas.
Byłam szczęśliwa tak cholernie szczęśliwa..
- kochanie??- usłyszałam jak ktoś mruczy w pokoju. Mój skarb się obudził. Wstałam i poszłam do pokoju
-jak się spało?-zapytałam się uśmiechnęłam się do niego
-bardzo dobrze bo ty ze mną spałaś - powiedział i wstał
Podszedł i mnie pocałował.
-Masz tam śniadanie- pokazałam za nim
- dziękuję ale najpierw pójdę pod prysznic .. Może chcesz się dołączyć?  - zapytał poruszającą brwiami
- może później- puściłam mu oczko i odwróciłam się
Poszłam na taras kończyć śniadanie które na mnie czekało.
Dokończyłam śniadanie i poszłam umyć miskę do kuchni. Przy okazji zrobiłam sobie cynamonową herbatę. Była moją ulubioną..
Kiedy chciałam już wracać z herbatą do pokoju wychodząc spotkałam Ashley.

-O cześć jak się spało?-zapytała Ashley

-A bardzo dobrze! A tobie?- zapytałam
-Idealnie!

-Myślałyśmy z Arianą czy może później nie pójść na jakiś spacer. Co ty na to? -Zapytała

-Pewnie nie ma sprawy. Przyda nam się trochę pogadać w końcu dawno nie widziałyśmy się same.

-Też tak myślę! Jak Ariana wstanie to ustalimy o której- uśmiechnęła się 

-To leć na górę nie zatrzymuje cię! - Pokazała na schody i odsunęła się, żeby mnie przepuścić.
- Okej!
Weszłam do pokoju i poszłam na taras. Odstawiłam na stolik herbatę i poszłam pościelić łóżko.

Kiedy już kończyłam Justin wyszedł spod prysznica. Miał mokre włosy i był owinięty ręcznikiem wokół bioder.Był taki seksowny, że momentalnie się zarumieniłam. Tak to ja byłam tą szczęściarą którą kochał a ja kochałam go tak bardzo..

-Moja piękna - powiedział i pocałował mnie za ucho 

-Twoja! - odpowiedziałam byłam jego cała jego 
-Zawsze..- powiedział i pocałował mnie lekko w usta...

Rozpływałam się pod jego dotykiem za każdym razem..
-Zawsze....- odpowiedziałam 
Mocno się w niego wtuliłam. Tak cudownie pachniał....
Ten zapach powinni zamykać  w fiolkach jest taki śliczny..
Justin pocałował mnie w głowę i mocno do siebie przycisnął.
-Kocham cię- powiedziałam z twarzą wtuloną w jego klatkę.
-A ja ciebie!- odpowiedział i namiętnie mnie pocałował..
- Zaraz idziemy na basen - powiedział Justin 

-Więc idę się szykować tylko najpierw wypije herbatę! - powiedziałam

-A ja ziem moje śniadanie. Zaraz do ciebie przyjdę.

Love is mine purpose Justin BieberWhere stories live. Discover now