19. Za dużo myśli.

19.7K 1.3K 269
                                    

Spojrzałam na Justina, kręcąc swoją głową przez co moje długie blond włosy odrobinę zafalowały.

Czekałam na jego odpowiedź. W sumie nie wiem, czy się mam spodziewać odpowiedzi. Justin jest jaki jest i, gdy ktoś mu coś wypomni, od razu burczy pod nosem i się wykłóca. Tym razem tak nie było. Wypuścił tylko powietrze z ust i wzruszył ramionami, jakby nie wiedział co ma odpowiedzieć.

- Więc masz szansę dziś mnie trochę bardziej. Zapytaj o co chcesz. - Westchnął w końcu, przegarniając palcami jego ciemne włosy i oparł się o drzewo za nim. Ja za to wciąż próbowałam się uspokoić po emocjach, jakich dostarczył mi razem z Olivią. Nadal nie wiedziałam o co chodziło z Danem, co mieli na myśli, co szykowali na niego. Czy Dan ma jakieś problemy z sobą? Czy Bieber po prostu chce, abym przestała się z nim zadawać z czystej złośliwości?

Byłam zaskoczona wyborem Justina, że pozwolił mi zadać mu jakieś pytanie. Zupełnie w tamtej chwili nie pomyślałam o kamerze, która dalej spoczywała w moim futerale.

- Co Dan robi takiego, że chciałeś mi to w końcu udowodnić? - spytałam w końcu o to co mnie dręczyło od chwili, gdy się o tym dowiedziałam. Oblizałam swoje usta i czekałam na odpowiedź, jednak szybko nie nadchodziła. Justin zmrużył oczy, kopiąc kępkę trawy pod nogą.

- Akurat tego nie mogę ci powiedzieć, bo to nie dotyczy mnie. - powiedział zrezygnowanym tonem, a ja przewróciłam oczami. Pytanie to pytanie, a on teraz wymigiwał się od odpowiedzi. Nadal nie wiedziałam co się stało i czego mam się spodziewać, czy może powinnam się bać Justina?

Usiadłam na ławeczce z daszkiem, wyciągając nogi przed siebie. Robiło się coraz chłodniej, ale zapobiegłam temu, zakładając swoją ulubioną bluzę. Zastanawiałam się, jakie inne pytanie mogłabym zadać chłopakowi, znajdującego się obok mnie. O dziwo, nie wydawał się pałać do mnie nienawiścią jak zazwyczaj, co mnie dezorientowało.

- Kim jest twój ojciec, że za każdym razem udaje ci się zatuszować sprawę? - Wpadło mi nagle pytanie do głowy i wydęłam usta, patrząc na Justina, który wydawał się odrobinę zmieszany i podrapał się po swoim karku. Naprawdę nie mogłam na niego zbyt długo patrzeć. Podobno pod wpływem jego wzroku dziewczynom majtki spadały z tyłka, a wolałam na sobie tego nie próbować, bo było to bardzo prawdopodobne, gdy jego miodowe tęczówki wbijały się w moje. Krępował mnie - i to cholernie, ale moja duma nie pozwoliłaby na danie z siebie jakichkolwiek emocji.

- Jeremy jest byłym graczem reprezentacji Kanady. - oznajmił, wzruszając nieznacznie ramionami, jakby to nie było nic wielkiego. Uniosłam brwi zaskoczona jego słowami, a wszystko zaczęło mi się powoli układać w jedną całość. To pewnie dlatego Justinowi tak zależało na piłce nożnej oraz na tym, aby zdobyć mistrzostwa naszego kraju. Podejrzewam, że również pasję i talent do tego sportu miał po swoim ojcu, o którym nawet nie wiedziałam ile znaczy w świecie piłki nożnej. Z tego co się orientuję, Kanada nie jest wybitnie dobra w tym co robi, ale sam fakt, iż był graczem i zarabiał na pewno wielką sumę pieniędzy, za którą Justinowi teraz się wspaniale powodziło w życiu. Zazdrościłam mu tego. Mój tata nie był nikim wielkim, miejscowym policjantem, a mama nauczycielką w szkole muzycznej. To dzięki niej zyskałam chęć do grania na instrumentach oraz prób tworzenia amatorskich piosenek. Niestety chciałam dostać się do tutejszego liceum ze względu na wysoki poziom nauki, a fakt, iż mój brat David studiował tu i sam zaproponował mi przeprowadzkę do niego, mi sprzyjał.

W końcu oderwałam się od swoich myśli i utkwiłam wzrok w jednym punkcie w przestrzeni, zastanawiając się nad następnym pytaniem, jakie mogę zadać chłopakowi o niemalże bursztynowych oczach. Nie moglam odpuścić swojej okazji, w dodatku, iż Justin zazwyczaj traktuje mnie protekcjonalnie i rzadko, kiedy ze mną rozmawia, a teraz mogę przeprowadzić z nim szczerą konwersację. Nie wiedziałam, czy wprowadzony alkohol w ciele kapitana miał na to jakiś wpływ. Postanowiłam zadawać pytania, które najbardziej wprowadzają mnie w stan ciekawości.

Project 98 | j.bWhere stories live. Discover now