KONIEC.

15.6K 770 288
                                    

Sytuacja wygląda następująco: aktualnie znajduje się w mieszkaniu Rapmonstera (dokładnie w salonie). Nasza rozmowa nie należy do tych przyjemniejszych ani do zabawnych.
Ja: Skąd to wiesz?
RM: Myślę, że sama znasz odpowiedź.
Ja: Co mu dałeś? Autograf? Buziaka? (Mój ton głosu zmieniał się z zimnego w kpiący i tak w kółko)
RM: Nic. Może po prostu zauważa rzeczy, których ty nie widzisz.
Ja: Może, ale bycie niemym w pewnych aspektach jest wygodne i bezpieczne.
RM: Jeżeli uważasz, że tak wygląda bezpieczeństwo to ja pochodze z Rosji.
Ja: Cholera wie skąd jesteś. O co ci tak w ogóle chodzi? ...Po co mnie tu ściągnąłeś?
RM: No nie wiem. Chciałem porozmwaiać?
Ja: I wywnioskowałeś coś z tej rozmowy?
RM: Nie muszę wyciagać żadnych wniosków. Raczej ty powinnaś coś w końcu zrozumieć, albo przyjąć do świadomości.
Ja: Polemizowałabym.
RM: Ugh...po prostu się martwie.
Ja: To przestań. (Wzruszyłam ramionami)
RM: Na prawde myślisz, że to takie łatwe?
Ja: Wystarczy zapomnieć. Może jutro mnie już tu nie będzie.
RM: O to martwie się najbardziej.
Ja: Jestem- źle, nie ma mnie-źle. Jak na razie jedynym problemem jest moja egzystencja.
RM: Ani razu twoje istnienie nie stało się kłopotliwe.
Ja: Ta rozmowa ciągle powraca do zera.
RM: Po prostu odpowiedz mi na pare pytań.
Ja: A mam wybór?
RM: Może i masz, ale jak na razie ja mam dużo czasu.
Ja: Ugh dobrze...odpowiem.
RM: Jesteś szczęśliwa?
Ja: Co to za pytanie?
RM: Miałaś odpowiedzieć.
Ja: Byłbyś szczęśliwy gdybyś bez swojej zgody, a nawet wiedzy został przeniesiony do innego kraju gdzie twój tatusiek każe ci chodzic do pieprzonej szkoły z zjaranymi ludźmi? Nie zapominając o pozostawieniu przyjaciół i znajomych?
RM: Nie. Byłaś przez okres naszej znajomości chociasz na chwilę szczęśliwa? (I znowu zaczął mówić zachrypniętym głosem)
Ja: Byłam. Wiele razy. Swoja drogą masz beznadziejno-pedalskie pytania.
RM: To czemu ciągle uciekasz?
Ja: Po pierwsze jestem kobietą, po drugie lubię iść pod prąd, a po trzecie BTS- bitesem, ale jakby na to nie spojrzeć to obcy faceci.
RM: Teraz nie jestem obcym facetem.
Ja: No to masz przeciesz dwa pierwsze powody. Po za tym jak już mówiłam z tobą to cholera wie.
RM: Kolejne pytanie: chcesz wyjechać?
Ja: Nie chce na to odpowiadać.
RM: Inaczej trzyma cię coś tu? Oprócz rodziny rzecz jasna.
Ja: Co powinnam ci powiedzieć?
RM: Po prostu to co czujesz.
Ja: Tak. Trzyma. Zadowolony?
RM: W 99%
Ja: Ostatnie pytanie.
RM: Kto to?
Ja: Nie lepiej było by zapytać jaki kolor lubie?...A co cię to obchodzi?
RM: Twój ulubiony kolor to czarny i różowy. Zależy mi.
Ja: Wielu zależało, ale tylko płakać im pozostało. Skąd to wiesz?
RM: Za dużo czasu z tobą spędzam i odpowiedz.
Ja: Znasz go.
RM: Go? Czyli to nie żadna przyjaciółka? Czyli facet. Czyli...zakochałaś się? (Ściszył ton głosu)
Ja: Może tak, a może nie. Nie musze odpowiadać. Teraz moja kolej. Po czorta te pytania?
RM: Próbuje cię nauczyć widzieć to czego nie widzisz.
Ja: Orlica aby nauczyć swoje piskle latać zamiast trzymać je w gniezdzie zrzuca je w przepaść.
RM: Moje piskle zagineło gdzieś w przepaści i dorwały go inne ptaki.
Ja: Więc należy je zostawić, a może samo znajdzie właściwe rozwiazanie.
RM: Nie wierze, że porównuje się do jakieś orlicy... a co jeśli piskle jest zbyt słabe?
Ja: Sam chciałeś. To albo zacznie być silne, albo rozszarpią go inne stworzenia.
RM: Która matka by pozostawiła swoje dziecko na śmierć?
Ja: Madzi.
RM: Co?
Ja: Nie ważne. Nie baw się w matke i zacznij bardziej przejmować się sobą.
RM: Tylko prosze powiedz kto to...
Ja: Nie mogę.
RM: Czemu?
Ja: Bo to by zepsuło relacje w BTS. (Jaka ja jestem głupia...jeszcze powinnam podać grupe krwi...)
RM: To ktoś z BTS?!
Ja: N-nie. Chodzi o całe BTS. Przywiązałam się do was.
RM: Nie rób ze mnie idioty. W jaki niby sposób miało by to popsuć to relacje pomiędzy zespołem?!
Ja: Nie wiem. Faceci są dziwni.
RM: Powinniśmy raczej się cieszyć, że nas aprobujesz.
Ja: Aż tak bardzo was nie uwielbiam. Po prostu się przyzwyczaiłam.
RM: Czyli nie jesteśmy powodem dla którego byś została.
Ja: Aish...czemu wyszło tak skomplikowanie...?
RM: Może jak przestaniesz się wykręcać to będzie prościej. Powiedz tylko czy masz osobę, którą uważasz za drugą połówkę i czy ona jest w zespole.
Ja: Istnieje. Ale naprawdę myślisz, że on mógłby być jednym z was?
RM: Raczej nie...Jesteście razem?
Ja: Nie.
RM: Czemu?
Ja: To moja sprawa. Kończ to przesłuchanie.
RM: Kochasz go?
Ja: Nope.
RM: Nie rozumiem cię. Rozjaśnij.
Ja: To zwykłe zauroczenie?
RM: Jak to?
Ja: No normalnie. Bo wiem, że jak go widzę to moje zmysły wariują. Często o nim myśle, ale nic po za tym. Gdybym wyjechała to bym o nim zapomniała i bym nie cierpiała bo nie stał on się moim tlenem. Rzeczą bez której nie mogłabym funkcjonować. Dalej bym se żyła. Jak ty wogóle gościu piszesz piosenki o miłości?
RM: Można powiedzieć, że wiele w życiu zaznałem. To podążmy do punktu kulminacyjnego. Możesz teraz wyjechać. Co robisz?
Ja: No wracam. Uświadomiłeś mi, że to zwykła bzdura.
RM: ...No to będziesz zła.
Ja: Co jest?
RM: No...to wszystko twoja wina.
Ja: Kim Namjoon w tej chwili masz mi powiedzieć!!!
RM: Uspokuj się. Trzeba było odbierać telefony od ojca. Zadzwonił do mnie i poprosił abyś do niego zadzwoniła, ale byś tego nie zrobiła. Twój ojciec miał rozkmine czy wolisz spędzać święta w Korei czy w Polsce. Stwierdziłem, że w Korei.
Ja: ...Namjoon przez ciebie złamie prawo.
RM: Dlaczego?
Ja: Gołymi rękami cię udusze.
RM: I tak mnie już zabiłaś.
Ja: ?
RM: Aprobujesz jakiegoś chłopaka...
Ja: Przez ciebie mi prawie przeszło. Powinieneś się cieszyć.
RM: Cieszę się. Tylko powiedz mi -nie ważne.
Ja: No powiedz.
RM: Nie WAŻNE.
Ja: Mamy chyba szczerą rozmowe. Jak wszystko to wszystko.
RM: W sumie. Co z nami..
Ja: Że ty i ja?
RM: Dokładnie. Ostatnio się zastanawiałem nad rodzajem naszej znajomości. Kim dla ciebie jestem.
Ja: Prześladowca, dupek, starszy brat? Przyjaciel...nie wiem.
RM: Przy ja ciel? (Ledwo przeszło mu to przez gardło)
Ja: Nie powiedziałabym ci tego wszystkiego gdyby tak nie było.
RM: Dobrze, że się rozumiemy przynajmniej w tej sprawie. *nic więcej-ledwo to usłyszałam, ale nie zwróciłam na to uwagi*
Ja: świetnie.
RM: Świetnie.
______________________________________

BTSWhere stories live. Discover now