V A L E R I A:
Szykowałam się na pogrzeb.
Ubrałam czarną koronkową sukienkę. Czarne szpilki i czarną torebkę. Do torebki soakowałam iphona, masę husteczek i błyszczyk. Przyjechał po mnie Jai.
Jesteśmy razem. Co z tego, że znamy się krótko. Uwielbiam jego tandedtne żarty, sposób bycia. A przede wszystkim uwielbiam jego. Gdy już dojechaliśmy. Na cmentarzu było wielkie zamieszanie. Wybiegłam z auta zmieszanaCo się dzieje?!
Dołączył do mnie Jai. Oby dwoje postanowiliśmy poszukać cioci Sophi.
S O P H I A:
Nie dobrze, bardzo nie dobrze!
Nic do mnie nie docierało. Właśnie zjeżdżają się ludzie na pogrzeb Caroline. Ale...
Właśnie zawsze jest jakieś ale.
Wdech, wydech.
-Co się stało?- podeszła do mnie Valeria z Jaiem. Są słodką parą.
-Nie ma Caro- jej mina momentalnie zszokowała się.
- A-ale jak, przecież o-ona nie żyje- trudno było jej to powiedzieć. Ale tak, w trumnie nie było ciała Caroline. Wszyscy jej szukamy.
-No nic sprawdźmy kogo jeszcze nie ma- nagle dostałam olśnienia. W ten sposób możemy się dowiedzieć, czy osoba której nie ma, ma z tym nic wspólnego.
J O K E R:
Ten dzień mogę uznać za najlepszy!
Tak się cieszę, że moja Caro żyje!!
Ale jestem taki wściekły na lekarzy!
Właśnie, mówiąc moja Caroline!
Jesteśmy razem!!!! Już nie mogłem wytrzymać i powiedziałem jej, że ją kocham.A ona mocno mnie przytuliła i powiedziała:
"Też cię kocham mój Jokerku!"
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie.
Widząc, że Car jeszcze śpi. Pocałowałem ją w policzek i udałem się do kuchni by przyżądzić śniadanie.C A R O L I N E:
Wczoraj z Jokerem kochaliśmy się. Było cudownie. Bardzo go kocham, a on mnie też. Jestem niezmiernie zadowolona, że jesteśmy razem! Jednak coś nie dawało mi spokoju. Jak bym o czymś zapomniała.
-Kochanie, wstawaj- usłyszałam. Od razu poznałam po perfumach że to Joker.
Otworzyłam oczy, a tam zobaczyłam Jokera z tacą z płatkami pełnoziarnistymi, tostami maślanymi i pomarańczowym sokiem.
- Ojeju dziękuje- przytuliłam go. Zielony dosiadł się do mnie i razem zacięvie dyskutowaliśmy o tym jak zaareaguje reszta.
- O cholera- Joki złapał się za głowę.
- Co się stało?
- Zapomniałem, dzisiaj jest twój pogrzeb!- wykrzyczał.
- Co?!
- Tak, mamy przerąbane!
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Ja otworze- wstałam i szybko nałożyłam szlafrok.
W dzrwiach stała moja ciocia, Valeria i jakiś chłopak?
- Coś się stało?- zauważyłam ich zszokowane miny.
Pierwsza rzuciła mi się na szyję Valeria, potem Sophia.-Jestem Jai- podszedł do mnie chłopak.
- Caroline- uśmiechnełam się.
Spojrzałam na Valerie, która na swoich polikach miała już duże czerwone plamy.
- Jesteście razem?- skierowałam pytanie do Jai'a i Valerii. A ona nieśmiało kiwnęła głową.
- To cudownie!! Ale i tak utnę z tobą sobie pogawędkę- zmierzyłam wzrokiem Jai'a. A on się zaśmiał, co mu zawtórowałam.
Przez następne godziny rozmawiałam z Valerią, Jaiem, Sophią i Jokerem. A następnie poszłam spać, bo byłam strasznie zmęczona.
Witam! Przepraszam, że rozdział pojawił się dopiero teraz, ale miałam dużo nauki i mało czasu :(
Mam nadzieje, że się podoba :p.
Komentować!!!!!
CZYTASZ
Dziewczyna Jokera
FanfictionCaroline była zawsze inna, nienawidziła super bohaterów. Gdy wszyscy jej znajomi uwielbiali ich. Od dziecka wyróżniała się tym, że zawsze dopingowała zło. Kiedy jej rodzice dowiadują się o tym, wyrzucają ją z domu, bo uważają, że jest chora psychicz...