5 - Pierwszy raz

239 30 13
                                    

Za takie ładne komentarze postanowiłam dodać rozdział. Cieszcie się.

PS1: Oczywiście nie sprawdzany.
PS2: Nie umiem dobrze pisać takich scen... Wybaczcie?

Obudził się w pokoju higienistki. Chciał wstać lecz ból głowy mu przeszkodził. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Nikogo nie było. Przyłożył rękę do szyi. Miał bandaż dookoła niej. Ponowna próba wstanie się udała. Usiadł na brzegu łóżka I ponownie się rozejrzał.

- Ciekawe gdzie jest pani higienistka? - powiedział sam do siebie.

- A ja cię nie wystarczam? - zapytał znajomy głos.

W pomieszczeniu zjawił się Mike. Stał w drzwiach i opierał się o framuge.

- Nie wiedziałem że skończyłeś medycynę?

- Nie wiesz o mnie jeszcze wielu rzeczy.

- Nie jestem pewny czy chce je poznać. - zaśmiał się.

Michael zamknął drzwi na klucz i podszedł do okna.

- Ładna pogoda, prawda?

- Yy... Tak?

Zasłonił je firanką i podszedł do Nao.

- Może się trochę zabawimy? Co ty na to?

- Nie jestem pewny... Lekcje się już zaczęły powinnyśmy wracać...
- przeszły go ciarki.

- Oj tam.

Przewrócił Naoki'ego na łóżko i zawisł nad nim. Jego oczy momentalnie zrobiły się czerwone. Biało włosy drżał z przerażenia. Wampir wbił się w jego usta i zaczął namiętnie całować. Próbował się wyrwać lecz na marne.

Zaczął rozpinać jego koszulę i błądzić dłońmi po jego torsie, zahaczając o jego sutki. Przewodniczący wydał z siebie cichy jęk. Był cały czerwony. Jego zimna dłoń schodziła coraz niżej, a ustami pozostawił malinki na jego szyi oraz obojczyku.

Zaczął majstrować przy spodniach... Pukanie do drzwi. Nao próbował właśnie coś powiedzieć, krzyknąć, lecz jego usta zostały zamknięte w pocałunku.

- Hallo? Panie Naoki, wszystko w porządku?

Mike całował go coraz to namiętniej.

- Dokończymy wieczorem, króliczku. - wyszeptał mu do ucha.

Wstał i przykrył go kołdrą. Podszedł do drzwi i otworzył pani higienistce.

- Myślę że przewodniczący powinien jeszcze trochę poleżeć, albo iść wcześniej do domu. Nie najlepiej wygląda, prawda?

- Oh! Masz rację panie...

- Po prostu Mike.

- Dobrze, Mike. Dziękuję że się nim zająłeś podczas mojej nieobecności, a teraz zmykaj na lekcje.

Przytaknął głową o już go nie było. Nao zrobiło sie lżej na sercu że do niczego nie doszło.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 05, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nowy Problem *Yaoi*Where stories live. Discover now