Rozdział Dziewiąty - Coming out

3.2K 171 22
                                    

Kiedy Zayn się obudził było już około 13. na szczęście była sobota. Dotknął łóżka w poszukiwaniu Liama, ale go nie znalazł. Westchnął i usiadł. Jęknął z bólu i uśmiechnął się. Powoli zaczynało do niego docierać co zrobili wczoraj z Liamem. Nigdy nie czuł się tak szczęśliwy jak wtedy.  Po chwili do pokoju wrócił Liam z owiniętym wokół bioder ręcznikiem.
-Dzień dobry kochanie. Jak się spało? - Zapytał i się uśmiechnął.
-Bardzo dobrze, zwłaszcza, że byłeś tuż obok mnie. - Odpowiedział Zayn z uśmiechem i zrobił z ust dzióbek pokazując, że chce buziaka. Liam podszedł i dał Zaynowi szybkiego buziaka w usta. - Tyłek mnie boli jak jasna cholera. - Powiedział poważnie Zayn, a Liam się zaśmiał.
-Kochanie to normalne jak na pierwszy raz. Ale mam nadzieję, że ci się podobało tak samo jak mi.
-Liam. To była najlepsza rzecz jaką w życiu zrobiłem. - odpowiedział i wstał z łożka. To będzie leniwa sobota.

*^*

Zayn ubrał na siebie spodnie i był w trakcie ubierania koszuli, kiedy poczuł ręce na swoich biodrach. Uśmiechnął się i położył głowę na ramieniu Liama. Liam popchnął swoje biodra do tych należących do Zayna i ten mógł poczuć, że Liam zmaga się z poranną erekcją. Zaczął się śmiać i spojrzał na chłopaka przepraszająco.
- Nie ma mowy skarbie. Spóźnię się na zajęcia i nie mogę sobie na to pozwolić. - Odsunął się od Liama i cmoknął go w usta. - O której dzisiaj zaczynasz?
- O 10 - Westchnął Liam i podrapał się po głowie. - Czyli będę musiał poradzić sobie sam tak?
-Dokładnie skarbie. - Zayn wziął swoją torbę i wybiegł z domu.

*^*
-Zayn, kochanie! - zawołał Liam, a Zayn odwrócił się zdezorientowany. Zobaczył jak chłopak biegnie w jego stronę. Czemu zwrócił się do niego kochanie kiedy byli na uczelni.
- Co ty robisz Liam? Zapomniałeś gdzie jesteśmy? - westchnął i spojrzał na swojego chłopaka. Liam ujął twarz Zayna w swoje dłonie i mocno pocałował go w usta. Zayn był w szoku i przez chwilę nie oddawał pocałunku. Po chwili jednak zamknął oczy i oddał pocałunek całkowicie oddając się temu uczuciu. Po dość długiej chwili w końcu się od siebie oderwali.
- Kocham Cię tak bardzo - Powiedział Liam i się uśmiechnął.
- Ja ciebie tez kocham. - przytulił się do niego i stali tak na korytarzu, nie przejmując się ludźmi, którzy im się przygladali w widocznym zdziwieniu.
- WIEDZIAŁEM!!! - usłyszeli i spojrzeli na Louisa stojącego przed nimi. Podszedł do nich i walnął ich w ramiona. - Czemu mu nie powiedzieliście? - Zapytał z wyrzutem.
- Też jestem zdziwiony - odpowiedział  Zayn i spojrzał na Liama.
- No co? Po za tym, zabieram cię gdzieś dzisiaj. - Powiedział Liam i Zayn aż zakrztusił się śliną.
- Motylku.. co się stało jak jechałeś na uczelnię? - Zapytał, a Liam się zaśmiał.
- Nic. Po prostu cię kocham bardzo bardzo bardzo.

*^*
Zayn wysiadł z auta kiedy Liam jak prawdziwy gentlemen otworzył mu drzwi. Jedynym pytaniem było dlaczego byli w Wolverhampton. Zayn oczywiście nie omieszkał o to zapytać, ale nie otrzymał odpowiedzi. Podeszli do domu Liama i Zayn gwałtownie się zatrzymał.
- Liam.. nie musisz... - wyszeptał zmartwiony.
- Zayn o co chodzi? Moi rodzice powinni wiedzieć, że jestem gejem, i że jesteś moim chłopakiem. - odpowiedział Liam spokojnie i zadzwonił do drzwi. Otworzyła im mama Liama i bardzo się ucieszyła na ich widok.
- Liam! Mój chłopiec w końcu nas odwiedził! - krzyknęła uradowana i wpuściła ich do środka. Weszli powoli, zdejmując buty poszli do salonu gdzie siedział tata Liama. Usiedli na kanapie obok siebie i Zayn w życiu nie czuł się tak niezręcznie jak teraz. Na prawdę się bał. Przecież wiedział jaki stosunek miał do tego wszystkiego tata Liama. Według niego prawdziwy związek to kobieta - mężczyzna.
- Mamo. Tato. Przyjechaliśmy tutaj żeby wam coś powiedzieć.. - Powiedział Liam i spojrzał na swoich rodziców. - Zayn i ja jesteśmy parą. - Powiedział bez zająknięcia i chwycił dłoń Zayna, który był w tym momencie sparaliżowany strachem. Mama Liama patrzyła na nich w szoku, a tata Liama... No cóż.. zrobił się cały czerwony na twarzy i po chwili zaczął się śmiać.
- Liam co ty mówisz! Jeżeli to jakiś żart to na prawdę wam się udał! - mówił wciąż się śmiejąc. Zayn chciał z tamtąd jak najszybciej wyjść.
- Nie tato. Nie żartuję. Jestem gejem i Zayn jest moim chłopakiem. W tym momencie Karen zaczęła płakać, a jej mąż przestał się śmiać.
- Co?! Liam nie tak cię wychowałem! Wiesz dokładnie co myślę o takich wygłupach! - wrzasnął zdecydowanie wkurzony. Liam tylko westchnął i spojrzał na swoją mamę, która patrzyła na niego smutnym wzrokiem. Zayn poczuł się strasznie. To wszystko było jego winą. Wstał i przeprosił wszystkich.
- Nie proszę Pana. Liam i ja nie jesteśmy parą. - Powiedział smutno i spojrzał na Liama, który siedział w szoku.
- Zayn.. Zayn nie..- opowiedział, ale Zayn nie zwrócił na to uwagi. Wybiegł szybko z domu i stanął dopiero za bramą domu państwa Payne. Odetchnął głęboko i doskonale mógł usłyszeć krzyki dochodzące z domu. Odwrócił się i ruszył w stronę parku, płacząc i wyrzucając sobie jego głupotę. Czemu nie powstrzymał Liama? Czemu musiał być aż tak głupi.

Secret Love Song || Ziam MpregWhere stories live. Discover now