Rozdział 24.

2K 136 2
                                    

- Mogę ci pomóc- mrugnął chłopak uśmiechając się.

- Ej! Nie zapędzaj się- wtrącił się Zack.- On jest moja!

- Od kiedy?- spojrzałam na niego unosząc brew.

- Od kiedy cię poznałem- wyszczerzył się.

- No chyba nie- prychnęłam.

- Liv- wysapał Austin podchodząc do nas.- Jest sprawa.

- Co znowu?- westchnęłam.

- Zawsze na początku roku jest mecz z inną szkołą. Tak się składa, że w tym roku ma być za tydzień w sobotę.

- A mówisz mi to bo?- pokręciłam głową.

- Bo cheerleaderki muszą pokazać się z nowym układem. No i Jessica kazała przekazać.

- Zajebiście- mruknęłam cicho.- Coś jeszcze muszę wiedzieć?

- Chyba nie- zamyślił się.- Nie, to wszystko.

Przez chwilę nikt nic nie mówił, a Austin dostawił krzesło obok Zack'a.

- Dobra- zaczął mój sąsiad.- Austina znasz, potem jest Louis, Daniel, Jasper, Brad i Cody. A to jest Olivia- objął mnie ramieniem, które natychmiast zrzuciłam.

- Liv- poprawiłam uśmiechając się lekko.

- Mam nadzieję, że pojawisz się na meczu i będziesz nam kibicować- uśmiechnął się Cody.

- Będę.

Dalszą rozmowę przerwał mi dźwięk wiadomości.

Nieznany : Wyjdź przed szkołę. Musimy coś omówić. Jessica.

Od razu zapisałam numer na przyszłość.

- Muszę iść- powiedziałam wstając.- Do potem.

- Zostaw mi te tosty- poprosił Zack.

- Jak chcesz- mruknęłam.

Wzięłam wodę i torbę po czym wyszłam przed budynek, gdzie czekała cała grupa cheerleaderek.

- Hej- uśmiechnęłam się.

- Cześć- odpowiedziała Jessica.- Byłam u dyrcia, załatwił nam zwolnienie z lekcji na dzisiaj i następne dwa dni. Austin mówił ci o meczu?

- Tak- skinęłam.- Może pójdziemy do mnie?

- Pewnie. Możemy ci zadać kilka pytań?

- Jasne- wzruszyłam ramionami kierując się powoli do domu.- Postaram się na wszystkie odpowiedzieć.

- To co on powiedział to prawda?

- Co dokładniej?

- O gimnastyce akrobatycznej.

- Tak, zajęłam kilka lat temu miejsce na podium kosztem zdrowia.

- Jak długo tańczysz?

- Od dziewięciu lat, czyli zaczęłam jak miałam siedem.

- To wy byłyście w lipcu na domówce u Zack'a?

- Tak. A to wy rozmawiałyście wtedy o moim zespole?

- Słyszałaś?- zdziwiła się.

- Trochę, ale nie byłam pewna, czy chodzi wam o Street Love, więc się nie odzywałam.

Reszta drogi do mnie minęła w ciszy przerywanej pojedynczymi pytaniami.

Otwierając drzwi domu modliłam się w duchu, żeby mama była w pracy.

- Chodźcie do salonu- powiedziałam ściągając buty, co zaraz uczyniła reszta.- Przyniosę coś do picia.

Wskazałam salon, a sama poszłam do kuchni. Położyłam na tacy wodę, sok pomarańczowy oraz jabłkowy i szesnaście szklanek, po czym wróciłam do zespołu.

- Może powiecie mi coś o sobie?- zaproponowałam odkładając tackę na stół.

Szybko zajęłam miejsce na kanapie obok jakiejś dziewczyny.

Miała piwne oczy, platynowe włosy do ramion, błękitną bluzkę wiązaną na szyi oraz czarną, skórzaną spódnicę do połowy ud.

- Jak jestem Jessica, w poprzednim roku byłam zastępcą kapitana. Zajmuję się tańcem nowoczesnym, towarzyskim oraz akrobatyką.

- Julia- powiedziała dziewczyna obok mnie.- Tylko akrobatyka- wzruszyła ramionami.

- Veronica, kiedyś chodziłam na balet, aktualnie jestem tyko w cheerleaderkach.

Miała śliczne, rude, nie marchewkowe, włosy do ramion, zielone oczy, ubrana w granatową sukienkę z gorsetową górą.

Jeszcze dwanaście innych tancerek się przedstawiło. Większość z nich zajmowała się tylko gimnastyką.

Dance with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz