12

230 23 2
                                    

Nienawidzę wattpada!
Znów tylko część rozdziału się wstawiła ;-;
Ale już naprawiam i zapraszam do czytania! 😊

-Em.. Co? -spytał Dylan patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.
-Noo.. Czy mogę cię pocałować -odpowiedziałam przybliżając się do niego.
Kiedy nasze twarze dzieliły już centrymetry, Dylan złączył nasze usta w pocałunku. Na początku był nieśmiały i delikatny, jednak z biegiem czasu robił się bardziej intensywny i namiętny. Chłopak objął mnie ramionami i przyciągnął tak, że siedziała mu teraz na kolanach. Niewiele myśląc wplotłam mu palce we włosy. Po paru chwilach usłyszałam dzwonek do drzwi, ktoś musiał naciskać go dość długo, bo doszło do tego walenie do drzwi. Oderwałam się od Dylana i oparłam moje czoło o jego.
-Chyba pójdę otworzyć -powiedziałam powoli wstając z podłogi. O'brien jednak chwycił mnie za rękę i nie pozwolił dalej się ruszyć.
-Poczekaj tu, ja otworzę -mijając mnie delikatnie musnął mój polik.
Stałam chwilę na środku korytarza szczerząc się jak głupi do sera, po paru sekundach postanowiłam pójść do łazienki, by przemyć twarz. Kiedy zakręciłam wodę, usłyszałam krzyki z dołu. Wybiegłam z łazienki i pognałam w stronę hałasu. Przy drzwiach zauważyłam moją przyjaciółkę i Ashtona. W miarę jak zbliżałam się do drzwi, zauważyłam jej łzy.
-Cat!? Cat, co się stało!?
-Evie! Misiu, muszę ci coś powiedzieć, ale lepiej usiądź.
-Co.. O co chodzi? -rozejrzałam się po twarzach moich przyjaciół. Ashton odwrócił wzrok, a twarz Dylana wyrażała smutek.- Co się stało?
-Evie, bo.. -zaczęła Cat.- Elena do mnie dzwoniła i..
-Coś z mamą!? -przerwałam jej. Dylan podszedł do mnie, objął i posadził na schodach.
-Ona wracała do domu i twój tata.. On jechał z przeciwnego kierunku. Był pijany. I uderzył w samochód, którym jechała twoja mama. I..
-No wyduś to z siebie w końcu! -nie wytrzymałam. Ręce mi się trzęsły, a łzy spływały ciurkiem po policzkach.
-Zginęła na miejscu.. Twój ojciec jest w ciężkim stanie, ale go operują i jest szansa, że przeżyje.
-Co!? Jak to mama nie żyje! Żartujesz, prawda? Cat, proszę, powiedz, że żartujesz! -widząc minę przyjaciółki i Ash'a podbiegłam do niej i potrząsnęłam ją za ramiona.- Cat, powiedz, że żartujesz, proszę cię!
-Przykro mi, Misiu.. -odpowiedziała patrząc mi w oczy.
-Nie.. Nie mógł tego zrobić, przecież.. -język mi się plątał, pokój zaczął wirować, a ja upadłam.. Upadłam i nic więcej nie pamiętam..

Wybaczcie, że taki krótki. Weny mi brakuje ostatnio :|
W sobotę będzie następny rozdział! 😊

Evie || D.O.Where stories live. Discover now