Rozdział XLII

4.7K 311 14
                                    

Kiedy się już uspokoiłam, przytuliłam małą mocniej do piersi. Czułam się spokojna że Elise jest przy mnie.
- Pójdę ją wykąpać. - odparłam. - Proszę zrób mleko dla małej. - powiedziałam i weszłam na górę. Przygotowałam wanienkę z ciepłą wodą, odpowiednią dla małej. Rozebrałam Elise z wszystkiego i włożyłam ją do wanienki, polewałam jej ciało wodą. Mała była zadbana, nie miała żadnej rany; widać było że kobieca ręka o nią dbała.
- Jestem już. - Luke wszedł do pokoju trzymając w ręku butelkę z mlekiem. - Można dać ciepłe.
- Najpierw to ją trzeba wytrzeć. - odpowiedziałam. - Podaj mi ręcznik. - wyciągnęłam do niego rękę. Luke chwilę się rozejrzał, poczym podał mi ręcznik. Wzięłam go i owinęłam Elise, Luke zabrał wanienke. Ją w tym czasie założyłam małej pieluszke oraz pajacyk. Chciałam dać małej butelkę, ale Lucas mi zabrał butelkę.
- Ją ją nakarmie. - wziął ode mnie Elise na ręce, zaczął ją karmić. Byłam przeszczęśliwa że moją perełka jest z nami. Teraz zobacze jej każdy uśmiech, każdy ruch i każdy jej wypowiedziane słowo. Będzie mogła wreszcie dorosnąć.
- Pójdę wziąć prysznic, uśpisz ją? - spojrzałam na Luka. Pokiwał głową, wzięłam że sobą majtki i jakąś bluzkę Luka.
Odkręciłam ciepłą wodę pod prysznicem, zżuciłam z siebie ubrania i weszłam pod strumień. Wszelki smutek, cierpienie oraz ból związany z poprzednimi wydarzeniami odszedł w niepamięć. Stałam pod prysznicem dobre kilkanaście minut, kiedy chciałam już wyjść Luke wszedł do kabiny. Zauważyłam że jest w bokserkach.
- Z tego co wiem to prysznic bierze się nago. - odparłam. Luke uśmiechnął się zadziornie do mnie, po chwili zdjął bokserski. Podszedł do mnie na tyle blisko że stykaliśmy się ciałami. Taka bliskość między nami była ostatnio jak mnie uratował z rąk Felix'a i kochaliśmy się w samochodzie.
- Brakowało mi tego. - mruknął mi do ucha. Położył swoje dłonie na moich biodrach, czułam jego męskość przy swojej kobiecości. - Chce się z tobą tu i teraz kochać.
- Luke. - położyłam dłonie na jego torsie. Patrzyłam jak woda po nas spływa. - Ja.. Ja..
- Nie Jesteś gotowa, tak? - dokończył za mnie zdanie. 

Złapał dłońmi moją twarz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Złapał dłońmi moją twarz. Teraz patrzyłam w jego oczy. Były pełne pożądania, szczerości i ciepła. - Poczekam ile będzie trzeba.
- Nie Luke. Chce tego. - powiedziałam zarzucając mu dłonie na szyję. Zaczął mnie całować po szyji, potem przeszedł do ust. Nagle wszystko przestało istnieć, gdy poczułam na ustach smak jego warg. Były chłodne, ale słodkie, chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie, chciałam więcej, żeby trwał dłużej... Ale, niestety... był to jedynie ułamek sekundy. Kiedy oddailiśmy nasze wargi, ciągle jednak będąc zbyt blisko siebie, wyszeptałam jego do ucha: "kocham cię", on, jakby chciała odpowiedzieć to samo, jednak milczałm i ponownie jego usta znalazły się na moich w bardziej gorącym, dłuższym pocałunku. Nie chciałam od życia nic więcej, tylko jego oraz naszej Elise i niczego więcej. Naszymi ciałami zawładnęło pożądanie i wielka miłość.

~*~Obudziłam się w pełni zadowolona. Pierwszy raz uprawialiśmy seks od kiedy zaszłam w ciążę. Nie chciałam na razie drugiego dziecka na ten moment, może kiedy Elise dorośnie. Owinęłam się prześcieradłem i wstałam. Zobaczyłam że mała się rusza w łóżeczku ubrałam się szybko i zeszłam na dół. Wchodząc do kuchni zastałam Jess i Bill'a, całowali sie.
- Ups, przepraszam. - zakryłam dłonią oczy. Kiedy usłyszałam ciche "już", zdjęłam dłoń z oczu i weszłam.
- Przepraszam za to. - schyliła głowę. Podeszłam do niej i ją przytuliłam, uważałam by nie zgnieść Elise. - Jess, to normalne. Nie masz za co przepraszać, tylko uważaj aby Lucas tego nie zobaczył.
- Okej, dziękuje. - pocałowała mnie w policzek i wybiegła.
- Masz zwariowaną ciocie Elise. - powiedziałam do niej. Odpowiedziała mi pięknym uśmiechem. Zajęłam się przygotowaniem śniadaniem dla Luka oraz mleko dla małej. Postawiłam nosidełko na blacie i położyłam małą. Chciałam mieć na nią oko, blisko siebie.
Stałam przy nosidełku i karmiłam małą kiedy poczułam że ktoś gładzi mnie po brzuchu. Zaraz moją szyja była obsypywana pocałunkami.
- Luke. - mruknęłam na głos. Jego dłonie powędrowały pod moją bluzkę, zataczał kółka na mojej skórze. Doprowadzało mnie to do szaleństwa, kiedy jego ręka zeszła do mojej gumki od majtek. Odepchnęłam go od siebie. - Nie przy dziecku tatusiu. - pogroziłam mu palcem.
- Pod prysznicem ci się podobało. - pocałował mnie w policzek.
- Prysznic a kuchnia i przy dziecku to coś innego. - odparłam. - Nałóż sobie. - wskazałam na patelnie z jajecznicą.
- No dobrze, dobrze. - uniósł ręce w górę. Zaśmiałam się pod nosem. Kochałam go za wszystko, pocieszał mnie, pomagał czy też uszczęśliwiał. Mieliśmy najwspanialszą córkę na świecie, wniosła do naszego życia tyle radości i szczęścia. Będzie naszą najukochańszą córeczką, Elise Rebecca Hamilton Bailey.

 Będzie naszą najukochańszą córeczką, Elise Rebecca Hamilton Bailey

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Siedziałam w salonie i oglądałam jakiś nudny film. Trzymałam na ręku Elise, która sobie smacznie spała żując smoczek przytulając misia.

- Co tu robisz? - Luke usiadł obok mnie. Miał na dłoniach rękawice, za pewne pomagał Bill'owi i Sam'owi rąbać drewno.
- Oglądam jakiś film, mała śpi. - wskazałam brodą na Elise. - Jak skończycie to przynieś jakiś koc.
- Dobrze kochanie. - pocałował mnie w policzek. Rąbanie drewna zajęło godzinkę, przez ten czas nakarmiłam Elise i zmieniłam jej pieluszkę. Będąc na górze zapomniałam wziąść koca, musiałam czekać aż Luke mi przyniesie. Kiedy chłopaki ogarneli się, to mogliśmy usiąść wszyscy razem przed telewizorem. Sam z Vivien, Bill z Jess a Will i Jon razem. Ja siedziałam z Lucas'em. Elise wreszcie odkryłam kocem, który Luke przyniósł. Włączyliśmy jakiś film, przytuliłam mocno Elise a Luke trzymał swoją rękę na moim kolanie. Cieszyłam się że mam tak wspaniałą rodzinę a szczególnie Luka jako narzeczonego.

~*~*~*~*~
Wszyscy są w komplecie, nikogo nie brakuje. Ale czy na pewno?

Myślę że ten rozdział wyszedł mi najlepiej. To się okaże XDPozdrawiam LaGata22.

Zaginiona Alfa✔ [KOREKTA]Where stories live. Discover now