25 |YoonGi|

1.8K 225 28
                                    

Wszedłem po cichu do domu. Zdziwiłem się, ponieważ nikogo nie zastałem w salonie ani w kuchni. Dziwne, przecież te miejsca jako jedyne zawsze tętniły życiem w tym domu. Zostawiłem buty w korytarzu i ruszyłem na górę. Znowu cisza. Rozejrzałem się na piętrze. Pusto. Gdzie oni się wszyscy podziali? To znaczy Kookie, Tae i KyungSoon, bo zapewne reszta jeszcze przebywa na plaży.

Otworzyłem drzwi do pokoju i zastałem tam dość niecodzienny widok. Mianowicie Tae leżał i klikał coś w telefonie, a obok niego spała KyungSoon.

- Czemu ona śpi?- zapytałem zamykając cicho drzwi. Chłopak podniósł na mnie wzrok i wzruszył ramionami.

- Siedziała tu cały czas, więc zaproponowałem obejrzenie filmu no i tak wyszło.

- Co oglądaliście?- wskazałem na laptopa leżącego na szafce.

- Nie wiem ona wybierała- dokończył ciszej, ponieważ dziewczyna odwróciła się w naszą stronę i wtuliła w bok V. Podniosłem brwi w zdziwieniu, a on tylko spojrzał na nią przelotnie.

- Okej- położyłem się na swoim łóżku i pozwoliłem rozprostować się starym kościom.- NamJoon wraz z Hobim zaproponowali mi dzisiaj współpracę.

- W związku z Nabi?- zapytał.

- Tak. Wiesz, co te umysły wymyśliły?

- Dawaj, bo po nich to wszystkiego można się spodziewać- odparł z uśmiechem.

- A więc tak mam zabrać dzisiaj NaBin gdziekolwiek i dawać jakieś znaki.

- Drogowe?- zaśmiał się pod nosem, za co oberwał poduszką.

- Nie debilu. Tylko muszę spławić Jina na dzisiaj i mogę działać- powiedziałem z uśmiechem na ustach. Jeju zaczynam zachowywać się jak jakiś niedorozwój. Szczerze się do sufitu. Co jest ze mną nie tak?

- Rezygnujesz z kwiatów?

- Nie. Wiem, że cieszy się, kiedy je dostaje, a ja pragnę ją uszczęśliwiać- znowu ten uśmiech. Dobrze, że nikt mnie nie widzi.

- Masz już jakiś pomysł, żeby się go pozbyć?- usłyszałem jakieś mamrotanie. Nie, to nie był głos V. Spojrzałem w jego stronę. No pięknie. KyungSoon objęła go w pasie. Ten wzruszył ramionami i pogłaskał ją po głowie. Ile ja bym dał, żebym znalazł się w takiej sytuacji z Nabi. Ale poczekaj. Podniosłem się i wpatrywałem w przyjaciela. Owinął swoje ramię dookoła talii dziewczyny i złożył pocałunek na jej czole, a następnie popatrzył na mnie.

- No co?- zapytał z wyrzutem. Podniosłem ręce w geście poddania.

- Przecież nic nie mówię- zaśmiałem się pod nosem.

- Wiem, że coś ciśnie ci się na język- uśmiechnął się krzywo.

- Mówiłeś, że jej nie lubisz- powiedziałem wprost.- Czyżby coś się zmieniło?

- Brzydka nie jest. Byłbym ślepy, gdybym nie zauważył jej atutów, ale i tak jej nie lubię.

- Tak sobie wmawiaj. Prędzej czy później nie wytrzymasz- zaśmiałem się tym samym przewracając się na plecy.

- Co masz na myśli?- zapytał po chwili spoglądając w okno.

- To, że prędzej czy później będziesz musiał przyznać się przed sobą do tego, że ci się podoba nie tylko powierzchownie- chciał mi przerwać, lecz uciszyłem go gestem dłoni. Chciał poznać moje zdanie to niech teraz słucha.- Może jeszcze teraz nie darzysz ją jakimś głębszym uczuciem,  jednak jeśli zaczniecie spędzać ze sobą czas to pewnie to się zmieni. Już teraz widzę jak czasami na nią patrzysz, a ta ostatnia sprawa z jej dawnym związkiem z Jiminem potwierdza to, że już w pewnym sensie zagościła w twoim sercu.

- Naczytałeś się za dużo poradników dla samotnych nastolatek czy jak?- prychnął.

- Nie. Chciałeś poznać moje zdanie, dlatego ci je przedstawiłem. Zrobisz z tym to co będziesz uważać za słuszne. Czy wybierzesz dobrze czy źle ja i tak będę po twojej stronie- podszedłem do niego i przybiliśmy razem piątkę.

- Dzięki YoonGi- uśmiechnął się szeroko.

- Sam widzisz jak ona się stara. Siedzi tu z tobą praktycznie odkąd wróciliśmy od lekarza, dlatego ty nie musisz martwić się o czystość jej intencji- po tych słowach usłyszeliśmy cichy pomruk. Oboje spojrzeliśmy na dziewczynę,  która powoli otwierała oczy. Zamrugała kilkukrotnie, po czym przetarła je delikatnie dłonią. Podniosła na nas wzrok. Chwilę patrzyła na nas zdezorientowana, ale chyba zdała sobie sprawę w jakiej pozycji się znajduję, ponieważ szybko zaczęła się podnosić.

- Przepraszam, przepraszam- usiadła na drugim końcu łóżka i oblała się krwistym rumieńcem. Zaczęliśmy śmiać się z jej reakcji. Przecież to nic złego, że się do niego przytuliła.

- Nie masz za co. Było mi nawet wygodnie- odezwał się po chwili milczenia Tae. Może weźmie sobie moje słowa do serca i nie będzie odpychał jej od siebie.

- Może będzie lepiej jak ja już sobie pójdę- powiedziała i zaczęła się podnosić, jednak V zdążył złapać ją za rękę. Dziewczyna odwróciła się zaskoczona.

- Zostań- dajesz, wymyśl coś.- Może obejrzymy jeszcze jakiś film?- zapytał głosem pełnym nadziei.

- No dobrze- na jej twarzy zagościł uśmiech. Wpatrywali się przez chwilę w siebie, co dla mnie było idealnym znakiem żeby niepostrzeżenie opuścić ten pokój.

- Idziesz już?- usłyszałem głos przyjaciela, kiedy już sięgałem za klamkę drzwi.

- Tak mam pewną sprawę do załatwienia- mrugnąłem do niego porozumiewawczo na co skinął głową.

- Powodzenia- usłyszałem jeszcze zanim na dobre zamknąłem drzwi.

Dzięki. Na pewno mi się przyda. Zacisnąłem kciuki i chuchnąłem na nie. Tak na szczęście. Uśmiechnąłem się sam do siebie i ruszyłem do pokoju dziewczyn po drodze mijając Kookiego na schodach. Dobra, czyli mam pewność, że powinna już wrócić.
Kiedy stałem koło drzwi zorientowałem się, że były lekko uchylone, dlatego rozchyliłem je mocniej.
Może jednak powinienem zapukać? Oszczędziłbym sobie teraz tego widoku.
Nabi siedziała na kolanach Jina, z którym właśnie się całowała. Zacisnąłem powieki i ze złości trzasnąłem drzwiami. Nie chciałem zrobić tego tak mocno, jednak teraz buzowało we mnie zbyt dużo emocji. Zbiegłem na dół i ubrałem pierwsze lepsze buty, po czym wybiegłem z domu.

- Suga!- krzyknęła Nabi, ale teraz nie obchodziło mnie nawet to, że wołała mnie ona. Biegłem po prostu przed siebie nie odwracając się za siebie. W sumie cierpiałem właśnie z własnej głupoty, przecież gdybym zapukał nie zobaczyłbym tego co zobaczyłem. Trudno z tym już i tak nic nie zrobię. Jednak teraz wiem już jedno.

Muszę działać szybko, bo mogę ją stracić.


Gacie Jina °bts°✔Where stories live. Discover now