Round 3

11.9K 911 252
                                    

Marinette

Od samego rana zastanawiałam się nad wczorajszym dniem. Nie wiem czy powinnam się cieszyć, czy nie. Coraz częściej w mojej głowie pojawiała się twarz Czarnego Kota. Mimo to, dalej przy Adrienie zachowywałam się jak wariatka. Nie tak łatwo otrząsnąć się z miłości. Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek zwiastujący rozpoczęcie się pierwszej lekcji. Jakby się zastanowić, odkąd przyszłam do szkoły nie zauważyłam jeszcze uśmiechniętego blondyna. Razem z Alyą weszłyśmy do klasy w której czekali już chłopacy z naszej klasy. Kiedy wszystkie weszłyśmy i usiadłyśmy na swoim miejscu a nauczycielka stanęła obok swojego biurka, nasi dżentelmeni zaczęli śpiewać "sto lat". Z uśmiechem patrzyli to na nas to na siebie. Po skończonym występie wyciągnęli zza biurka bukiety chryzantemów.  Chłopcy wzięli bukiety i ruszyli w naszą stronę. Bukiety wyglądały prześlicznie. Były obwiązane czerwoną wstążką zawiązaną na kokardę. Chloe chciała podejść do Adriena jednak w ostatniej chwili drogę zagrodził jej Kim składając życzenia i wręczając kwiaty. Adrien podszedł do mnie lekko niepewnie. Ukłonił się aktorsko niczym w romantycznym filmie po czym złożył mi dość wyjątkowe dla mnie życzenia i pocałował moją dłoń. Zarumieniłam się już jak do mnie podchodził a co dopiero teraz.
-Dziękuję.
Ukłoniłam się nie niego jak prawdziwa dama, udając, że w lewej dłoni trzymam suknię. Nasze aktorstwo przerwało nam kichanie Mylene. Teraz sobie przypomniałam, że dziewczyna ma uczulenie na te kwiaty. Ivan szybko odłożył kwiaty z dala od dziewczyny i zabrał ją do pani higienistki.
-Ty chyba nie masz uczulenia, prawda?
-Ta... znaczy yyy... eee.. n-nie, nie mam.
Chłopak zaśmiał się po cichu i usiadł na swoje miejsce. Przez całą lekcję oglądałam kwiaty z każdej strony. W bukiecie schowana była karteczka. Karteczka? "Ty, ja, Alya i Nino, koncert Jaggeda dziś wieczorem?" Przeczytawszy liścik spojrzałam na przyjaciółkę siedzącą po mojej lewej stronie. Pokazała mi swoją karteczkę, z takim samym napisem. Jak na zawołanie chłopacy siedzący przed nami spojrzeli na nas porozumiewawczo, przytaknęłyśmy na zgodę a chłopacy przybili żółwika. Adrien spojrzał jeszcze na mnie z uśmiechem. Chloe siedziała spoglądając na Adriena ze złością.
To mój najlepszy dzień w życiu! Adrien i Jagged Stone!

Adrien

Całe popołudnie spędziłem na zastanawianiu się, jak zachowywać będzie się Marinette wieczorem. Liczyłem na to, że będzie w stanie wysłowić się bez pomocy Alyi. W razie czego, Nino zajmie się przyjaciółką która w gruncie rzeczy faktycznie mu się podobała. Mimo mojego zainteresowania Marinette, dalej martwiłem się o Biedronkę. Miałem nadzieję, że nic jej nie jest. Robiło się późno więc zacząłem się szykować. Miałem jednak takiego pecha, że tego samego dnia w telewizji pojawiła się prośba do Biedronki i Czarnego Kota o krótkie przemówienie przed koncertem żeby podziękować Jaggedowi za koncert. Cieszyło mnie to, że mój idol jest również moim i Biedronsi fanem. Jak się okazuje, za koncert nie weźmie pieniędzy o ile będzie miał okazje porozmawiać z bohaterami. Zbliżała się pora występu.
-Plagg! Wysuwaj pazury!
W mgnieniu oka przemieniłem się, wyskoczyłem przez okno i pognałem w stronę wieży Eiffla gdzie miał odbyć się koncert. Poszedłem za scenę.
-Czarny Kot!
Nie wiem kto był bardziej szczęśliwy, on czy ja. Przywitałem go kiwnięciem ręki.

* * *

Przez parę minut rozmawialiśmy o mnie i o jego muzyce. Wytłumaczyłem mu również dlaczego nie ma Biedronki na co trochę posmutniał w pierwszej chwili jednak szybko mu przeszło ponieważ obiecałem mu, że załatwię mu spotkanie z Biedronką. O ile się jeszcze w ogóle z nią spotkam... Spojrzałem na widownie. W tłumie zauważyłem przyjaciół z którymi miałem się spotkać. Dla śmiechu przywitałem się z nimi i stanąłem obok Marinette.
-Hello my lady.
Wymruczałem jej do ucha by nikt więcej tego nie usłyszał. Otworzyła szerzej oczy.
-Co ty tu...
Przerwał jej kobiecy głos wzywający moje imię. Spojrzałem w stronę z której dochodził głos. Nad sceną stała Biedronka. Moja Biedronsia!
-Widzę, że już o mnie zapomniałeś?

Marinette

O co tutaj chodzi?! Dla pewności dotknęłam moich uszu. Kolczyki są na miejscu. Kot pobiegł w stronę fałszywej Biedronki. Mam nadzieje, że fałszywej. Czyżby coś mnie ominęło? Wyszłam mówiąc, że muszę znaleźć toaletę.

Adrien

-Jakbym mógł o tobie zapomnieć księżniczko.
Serce zabiło. Byłem szczęśliwy, że znów mogę ją zobaczyć. Nagle straciłem są z oczu. Poślizgnęła się i spadała z szkieletu sceny. Jednak mój refleks był szybszy. Skoczyłem za Biedronką. Złapałem ją jedną ręką a drugą wydłużyłem kij dzięki któremu powoli zeszliśmy na ziemie. Już chciałem coś powiedzieć jednak coś złapało mnie za nogę i pociągnęło po ziemi. Kiedy ucisk znikł z mojej nogi podniosłem się i zobaczyłem... Biedronkę?! Jeszcze przed chwilą stałem z nią za sceną a teraz stoję z drugą biedronką z boku sceny. Przed całą widownią zasłania nas przyczepa Jaggeda.
-Nie wiem kim ona jest ale nie podoba mi się, nie wiem czy dam radę walczyć. Nie mam dużo sił. Jednak nie pozwolę, żeby ktoś się do ciebie dobierał.
Jej głos. Tak, to było moja prawdziwa Biedronsia, to ona odrzucała mnie cały czas co mimo wszystko tak bardzo lubiłem. Rzuciłem się jej na szyję. Powinno być odwrotnie ale teraz się tym nie przejmowałem.
-Martwiłem się o ciebie. I hmm, czyli jednak mnie kochasz?
Zamruczałem.
-Tego nie powiedziałam! Chodziło mi o to, że... zabrałaby ci czas na ratowanie Paryża!
-Mhmmmmm..
-Zresztą poleciałbyś na nią bo wygląda jak ja!
Lekko się zarumieniła.
-No racja. Ale i tak wiem, że mnie kochasz kropeczko.

Marinette

Głupi kocur.

Adrien

Trzeba przyznać, że miałem nadzieję, że dzisiaj się zjawi. Co prawda bardziej myslałem o życzeniu Jaggeda ale to też mi pasuje. Szybkim ruchem wyciągnąłem kwiaty. Czemu je kupiłem? Po prostu czułem, że Biedronka w końcu się dziś pojawi!
-Kwiaty?
-Dzisiaj twój dzień księżniczko!
Pocałowałem wierz jej dłoni.
-Chryzantemy...
-Coś nie tak? Podobno podobają się dziewczyną więc pomyślałem, że.. no wiesz.
-Dziękuję.

Marinette

I co ja mam teraz zrobić z tymi kwiatami?!

Adrien

-Może teraz zajmijmy się Biedronką V2?
-Kocie!
Biedronka zrobiła krok w moją stronę przez co opierałem się o przyczepę Jaggeda.
-Biedronka jest tylko jedna!
-Tak księżniczko.

* * * * * *

*Hej słoneczka!***Jesteście niesamowici! Tak krótki czas, tyle wyświetleń! Gwiazdeczek! Dziękuję kochani :3 Tutaj urywam, rozdział Round 3 jest podzielony na 2 części także do zobaczenia w następnym c:

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

*Hej słoneczka!*
**Jesteście niesamowici! Tak krótki czas, tyle wyświetleń! Gwiazdeczek! Dziękuję kochani :3 Tutaj urywam, rozdział Round 3 jest podzielony na 2 części także do zobaczenia w następnym c:

To może o 15 więcej. I na tym zostanie xD
50 gwiazdeczek i biorę się za nexta :3
* * * * * *

Gwiazdeczka na zachętę? :3

\\ Miraculous ♥ LadyNoir //Место, где живут истории. Откройте их для себя