23 lata

6.3K 600 182
                                    

BARDZO ZACHĘCAM DO OBEJRZENIA FILMIKU W MEDIACH PRZED PRZECZYTANIEM TEGO ROZDZIAŁU.

Został nam ostatni rok studiów. Na prawie idzie mi całkiem nieźle. Egzaminy są łatwe, przynajmniej dla mnie. Wierzę w to, że uda mi się zaliczyć wszystko. Daniel niestety przez raka ominął większość roku. Nie może się za bardzo przemęczać. Głęboko wierzę w to, że wyzdrowieje i wszystko będzie z nim w porządku.

Nasza kochana Maggy znalazła sobie faceta. Kolejnego. Lukas jest całkiem miły. Jest blondynem, inaczej niż Sebastian. Wydaję mi się, że nasza kochana przyjaciółeczka nie może sobie znaleźć odpowiedniego kandydata. Co śmieszniejsze poprzedni okazał się być bi i poszedł do jakiegoś chłopaka z jakiegoś chórku. No trudno. Dziewczyna za bardzo się nie przejęła. Jak zawsze w takich sytuacjach powiedziała: "Zdarza się." i zakończyła temat Seby.

May kupiła psa. Małego jorka, którego mała Melody nazwała Dziunia. Dziunia jest taka pocieszna, jednak to i tak się nie równa nic z Kudłaczem. Szkoda, że zdechł trzy lata temu.

Pewnego dnia udaliśmy się z Danielem do restauracji. Znaleźliśmy jeden wolny wieczór pomiędzy dorywczą pracą, a studiami, którą wykorzystaliśmy. Mój chłopak wszystko zorganizował. Były świece, kwiaty, wszystko, co na romantycznej randce powinno się znaleźć. Po wspaniałym posiłku zabrał mnie na lot balonem. Nie mam pojęcia skąd wziął na to pieniądze, bo na pewno nie od swojej matki. Podczas lotu oglądaliśmy widoki, a on obejmował mnie od tyłu. W pewnym momencie zmusił mnie do tego, bym odwrócił się do niego przodem. Słońce powoli zachodziło za horyzont. Daniel uklęknął na jedno kolano i powiedział zdanie, którego myślałem, że nigdy nie usłyszę, lub nie wypowiem.

- Paul'u Williams'ie, czy wyjdziesz za mnie? - zapytał. Nie owijał w bawełnę. Nie opowiadał o tym jak bardzo mnie kocha. Wiedziałem to od pięciu lat. To dla mnie pozwalał się bić ojcu. To dla mnie uciekał z domu. To dla mnie ograniczał swoje kontakty z matką. To dla mnie przygotował to wszystko. 

Odpowiedź na to pytanie był tylko jedna.

- Tak - oznajmiłem, a chłopak wstał i pocałował mnie czule.

Po paru chwilach na moim palcu widniał pierścionek zaręczynowy. W sumie bardziej przypominał obrączkę, ale to tylko oznaczało, że jest chętny do tego, by związać się ze mną do końca naszych dni.

Postanowiliśmy kiedyś zaprosić do nas naszych rodziców. Przyszedł mój tata i moje mamy, a także Lydia. Ojca Daniela nie było. Chyba stwierdził, że Daniel był jego porażką, bo był homoseksualistą, mimo tego, że o tym nie miał najmniejszego pojęcia. O dziwo w naszych drzwiach pojawiła się jego matka, której nie widziałem od dłuższego czasu. Przywitaliśmy ją oboje, jednak kiedy usiadła przy wspólnym obiedzie widziałem, że to spotkanie nie będzie happy family dinner. Niestety miałem rację. Gdy powiedzieliśmy naszym rodzinom, że zamierzamy wziąć ślub jego matka zrobiła aferę.

- Co?! Wy ślub?! Nie! Nie zgadzam się na to! To wszystko wasza wina! - Wskazała na moje matki. - Wychowałyście swojego syna na pedała! Nic dziwnego skoro same jesteście pieprzonymi lesbami. Tolerowałam was, kiedy Daniel był mały, ale to?! To przechodzi ludzkie pojęcie! Wiedziałam, że nie powinnam pozwalać spotykać się mojemu synowi z tym pedałem i tą całą pedalską rodzinką! Wy nie jesteście normalni. Jesteście popieprzeni! Zrobiliście z mojego syna pedała! Nigdy wam tego nie wybaczę. A ty - skierowała się do swojego syna. - Jeżeli masz zamiar z nim być to proszę bardzo, ale nie licz na to, że jeszcze pojawię się w twoim życiu. - Warknęła zabrała torebkę i płaszcz i skierowała się do drzwi. - To wszystko twoja wina! - Pokazała na mnie. - Wszystko to twoja wina! - Wyszła.

Moja cała rodzina zareagowała bardzo pozytywnie na nasz przyszły ślub. Cieszyłem się, że przynajmniej oni to zaakceptowali. 

Przez cały wieczór nie mogłem pojąć myśli, dlaczego ona tak się wobec mnie zachowuje. Czy to tylko chodzi o moją orientację? Powiedziała, że tolerowała nas tylko ze względu na Daniela. Czy ona naprawdę jest taką homofobką?

Przed pójściem spać stałem w łazience przed zlewem, kiedy nagle od tyłu objął mnie Daniel. Zakrył mi oczy po czym poprowadził do sypialni. 

- Odsłoń mi oczy. Nic nie widzę - powiedziałem ze śmiechem.

- O to właśnie chodzi, jeżeli jeszcze nie zrozumiałeś. - Zaśmiał się.

Kiedy w końcu mi je otworzył na łóżku czekała na nas butelka szampana i dwa kieliszki.

- A z jakiej to okazji? - zapytałem.

- No, że w końcu cała prawda wyszła na jaw. - Uśmiechnął się przeuroczo.

- Czyli miałeś to zaplanowane już wcześniej? - Spojrzałem na niego z ukosa.

- No od jakiegoś rana, mój prawie mężu. - Przybliżył się do mnie.

- To się nazywa narzeczony. Wiedziałeś może? - Zaśmiałem się.

- Tak, ale mój prawie mężu brzmi lepiej. - Cmoknął mnie przelotnie w usta.

- Wiesz, że nie o taki wieczór mi dzisiaj chodziło? - powiedziałem smutno, kiedy usiadł na łóżku.

- Wiem skarbie, ale nic nie poradzę na moją matkę. Przepraszam cię za nią. Nie powinna tego wszystkiego mówić. - Chyba go zasmuciłem.

- Nie musisz za nią przepraszać. To nie twoja wina, że twoja matka mnie nie lubi.


JEŻELI OBEJRZAŁEŚ FILMIK TO SIĘ CIESZĘ, JEŚLI NIE TO OBEJRZYJ ZANIM PRZECZYTASZ KOLEJNE ZDANIE.

BARDZO CHCIAŁAM WAM TO POKAZAĆ. POKAZUJE TO, ŻE CZASEM DZIECI MÓWIĄ MĄDRZEJ NIŻ DOROŚLI. WIEM, ŻE JEDEN CHŁOPIEC NEGATYWNIE SIĘ O TYM WSZYSTKIM WYRAŻA, JEDNAK SĄDZĘ, ŻE TO TYLKO ZE WZGLĘDU NA JEGO WYCHOWANIE I OTOCZENIE W JAKIM SIĘ WYCHOWUJE, CO OCZYWIŚCIE MA NA NAS BARDZO DUŻY WPŁYW (PAMIĘTACIE CO POWIEDZIAŁ PAUL W PIERWSZYM ROZDZIALE? POWIEDZIAŁ WYPŁYW ZAMIAST WPŁYW. TAKIE PRZYPOMNIENIE). MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSCY POPIERAJĄ MNIE I TE DZIECI, ŻE MAŁŻEŃSTWA HOMOSEKSUALNE POWINNY BYĆ DOZWOLONE NA CAŁYM ŚWIECIE, NIE ZWAŻAJĄC NA RELIGIĘ. JETEM CHRZEŚCIJANKĄ I TAK NIE MYŚLĘ. TO SAMO ZDANIE POWIEDZIAŁA JEDNA Z TYCH DZIEWCZYNEK. GŁĘBOKO W TO WIERZĘ, ŻE OGLĄDANIE TAKICH RZECZY NIEKTÓRYM LUDZIOM DA DO MYŚLENIA. I TAK JAK POWIEDZIAŁAM WCZEŚNIEJ. CZASEM DZIECI MÓWIĄ MĄDRZEJ NIŻ DOROŚLI. TO CO ONI WSZYSCY MÓWILI NAPRAWDĘ JEST GŁĘBOKIE I PRAWDZIWE. SĄDZĘ, ŻE WYROSNĄ NA WSPANIAŁYCH LUDZI, KTÓRZY BĘDĄ BRONILI SWOICH IDEI.

Twoja matka mnie nie lubiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz