{62} get engaged.

1.3K 147 7
                                    

- Tu jest jeszcze jedno - powiedział blondyn wskazując palcem na kolejne miejsce w głupim rankingu a Clifford oparł się łokciami na stole po czym spojrzał we wskazane miejsce.
- Kolacja?
- Jeszcze powiedz, że przy świecach - wtrącił Calum zamykając lodówkę.
- Przecież nie w ciemnościach, Cal - mruknął Hemmings, siadając na blacie kuchennym gdy Hood podał mu butelkę piwa.
- Zabawne - mruknął szczególnie zainteresowany po czym zjechał w dół rankingu.
- To takie oklepane! Czy Nina nie jest wyjątkowa? Myślę, że zasługuje na takie zaręczyny, których nie zapomni do końca życia - powiedział Calum, zamykając laptopa tuż przed nosami Irwina i Clifforda.
- Masz rację, ale to nie zmienia faktu, że nie wiem jak to zrobić.
- Zostaw to mnie - brunet uśmiechnął się od ucha do ucha zacierając dłonie a chwilę potem upił łyk piwa. - Wymyślę coś, co zwali ją z nóg.
- Nie żeby było to coś osobistego, ale chyba wołałbym aby stała kiedy się oświadczę - odpowiedział Ashton śmiejąc się pod nosem. Michael także się zaśmiał, mierząc wzrokiem Hooda.
- Więc niby co chcesz zrobić? - zapytał kiedy wzrok każdego z obecnych utknął na pomysłodawcy... nieznanego jeszcze nikomu (nawet jemu samemu) pomysłu.
- Pamiętasz co powiedziałeś, gdy przyszedłem tu wczoraj? - upił kolejny łyk a Irwin zmrużył powieki przyglądając się przyjacielowi.
- Nie pamiętam co jadłem godzinę temu.
- To ci powiem. Pomiędzy "Cześć" a "daj mi spokój" oraz "zatruwasz mi życie od rana"...
- Ostatniego nie powiedziałem - wtrącił unosząc butelkę z piwem.
- Nie, ale chciałeś. Miałeś na myśli, nie zaprzeczysz - powiedział siadając przy stole, zaraz na przeciwko Ashtona - wracając... wspomniałeś też o tym, że kupiłeś bilety na Raidersów. Dla nas. Myślę, że to będzie niezła okazja. Wiesz jak to bywa na meczach futballu amerykańskiego. Poza tym gdybym ja miał się kiedyś komuś oświadczyć to zrobiłbym to tylko podczas meczu Montreal Canadiens.
- Na meczu Raidersów? A co z wami? - zapytał spoglądając na każdego z nich z osobna. Jasne, miał sześć biletów ale dziwnie by się czuł gdyby miał oświadczyć się Ninie przy swoich przyjaciołach. Nina już wcześniej nie kryła tego, że lubi sport a szczególnie futbol. Drużynę Ockland Raiders natomiast polubiła przez Irwina, który był na ich meczu około czterech razy wraz z chłopakami.
- Ja zamawiam miejsce w pierwszym rzędzie - wymamrotał Hemmings, biorąc paczkę chipsów.
- Nie. My posiedzimy niżej a potem do nas zejdziecie - powiedział wzruszając ramionami Calum. - Fajnie, że pomyślałeś o Mii.
- Nie ma sprawy. Wisisz mi więcej kasy - mówiąc to uśmiechnął się szeroko i zamknął na moment oczy. - To może być całkiem dobre.
- Moje pomysły zawsze są dobre, Ashton - dodał Hood, przeglądając coś w swoim telefonie po czym uśmiechnął się usatysfakcjonowany.

~*•*~

W sobotę popołudniu Nina wręcz żyła meczem, który miał odbyć się za kilka godzin. Od rana szukała odpowiedniego stroju, choć i tak nie znalazła niczego co pasowałoby na tą ważną okazję. Kiedy Ashton powiedział jej, że udało mu się kupić bilety zdawała się być najszczęśliwszą osobą na świecie. Sama nie rozumiała dlaczego nie zapisała tego punktu na swojej liście.
- Idziesz w tym? - zapytał blondyn wychodząc z łazienki. Poprawił przewieszony w pasie ręcznik po czym spojrzał na jej czarny crop top i skórzaną kurtkę.
- Tak. Coś nie w porządku? - Zapytała odgarniając włosy do tyłu. Irwin pokręcił przecząco głową po czym poszedł do sypialni i zabrał ze szafy czarne spodnie z przedarciem na jednym kolanie. Kiedy był w połowie ubrany wziął także paczkę zawiniętą ozdobnym papierem po czym wrócił do salonu.
- Uświadomiłem sobie, że to jakieś pięć miesięcy od kiedy jesteśmy razem i... cóż, mam coś - mówiąc to podał jej paczkę.
- Pięć miesięcy mija w piątek - powiedziała śmiejąc się pod nosem. - Nie przebijesz mnie w pamięci ale sam narobiłeś sobie szkód, bo za swoim prezentem poczekasz do oficjalnego dnia.
- Wiem, po prostu dziś się przyda bardziej. Otwórz - zachęcił ją a dziewczyna chwilę potem otworzyła prezet wyjmując kawałek białego materiału, który okazał się bluzką Raidersów a dokładniej mówiąc tą z numerem Macka oraz jego nazwiskiem. (Zdjęcie poniżej )

Dziewczyna zasłoniła usta dłonią i spojrzała w oczy blondyna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dziewczyna zasłoniła usta dłonią i spojrzała w oczy blondyna.
- Dalej, ubieraj ją bo w tej na pewno nie pojdziesz. Wszyscy będą na ciebie patrzeć, będę zazdrosny - dodał udając oburzonego a chwilę potem dziewczyna zdjęła kurtkę i czarną bluzkę by założyć koszulkę, którą podarował jej Ashton. On sam chwilę potem cofnął się do pokoju, by założyć swoją, czarną z numerem innego zawodnika, Coopera.

 On sam chwilę potem cofnął się do pokoju, by założyć swoją, czarną z numerem innego zawodnika, Coopera

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oboje wybrali się na stadion, gdzie gościnnie grali zawodnicy Ockland. Mecz przysporzył wielu emocji a Clifford, Hood, Hemmings oraz Mia obserwowali ich gdzieś z daleka odwracając się od czasu do czasu do tyłu, lecz nie wiele mogli zobaczyć. Żadne z nich nie widziało momentu, w którym Ashton nerwowo szukał pudełka w kieszeni spodni. Żadne z nich nie widziało także tego jak klęka przed Niną w chwili przerwy i gdy ludzie dookoła milkną. Słyszeli jedynie jak mówił:
- Nina, ja... Zanim cokolwiek powiesz... Mogę zostać wdowcem. Choć mam to gdzieś czy nim zostanę. Obawiam się, że nie, ponieważ będziesz żyć bardzo długo. Pozwól mi po prostu cieszyć się z tego faktu. Pozwól, proszę poczuć tą radość z nazywania ciebie moją żoną, z posiadania ciebie na własność... Pozwól...
- Tak, Ash - powiedziała cicho, kiedy Ashton kontynuował. Tylko do momentu, w którym zrozumiał co tak naprawdę powiedziała.
- Co? - zapytał cicho kiedy dziewczyna wpatrywała się w niego.
- Tak - powtórzyła kiedy i on uśmiechnął się szeroko. Potem nie pozostało mu nic innego jak wsunąć wybrany za pomocą Hooda pierścionek dla Niny na jej palec, pocałować ją i spędzić resztę dnia ciesząc się, że ma takiego przyjaciela i tak wspaniałą dziewczynę. Oh, narzeczoną.

before I die ◇ irwin.Where stories live. Discover now