Rozdział 33

310 19 0
                                    

Nella

Rano obudziłam się na podłodze. Sytuacja strasznie mnie zdezorientowana, gdy zawsze spalam na łóżku. Jak robiłam sobie z przyjaciółkami, to oczywiście wtedy tak, ale w tym mieście nie mam żadnej przyjaciółki. Ledwo podniosłam się i spojrzałam na niezaścielone łóżko nadal nie rozumiejąc, co robię na podłodze. Nagle krzyknęłam, przypominając mi się dlaczego i pospiesznie zakryłam się kocem, pod którym spałam. Usłyszałam śmiech z drugiego końca pokoju.

-Nie śmiej się. - rzuciłam.

-Czego się boisz? - spytał rozbawiony.

-Bo wyglądam strasznie. Zresztą jak co ranek. - wyznałam zawstydzona spod koca.

-Jak zwykle przesadzasz. - odpowiedział, a ja już wyobraziłam sobie ten szyderczy uśmiech i zaklnęłam pod nosem.

-Nieładnie tak, kochanie. - rzekł rozbawiony.

-Co ciebie tak bawi? - odparłam poirytowana.

-Wyłaź spod tego koca. - odparł stanowczo.

Zrezygnowana wykonałam polecenie, wyłaniając się. Aster uśmiechał się od ucha do ucha i jeszcze bardziej mnie irytował. Wywróciłam tylko oczami, a on podniósł się i podszedł do mnie na czworaka.

-I teraz mi nie uciekniesz. - szepnął.

Po chwili czułam jego wargi na swoich i jeszcze bardziej go do siebie przyciągnęłam.

Ale jednak zaczęłam mieć milion różnych myśli w głowie. Aster jest jednak z tych chłopaków, na który każda leci. Ze złością odepchnęłam go od siebie.

-Co jest?

Aster

Nie rozumiem. Przed chwilą było okey. Przyciągnęła mnie do siebie, a po chwili odepchnęła.

-Nella.. - spróbowałem jeszcze raz się dowiedzieć.

Dosłownie od kilku dni jest odwrócona do mnie plecami i wpatruje się w okno, nie odzywając się.

-Naprawdę ci na mnie zależy? - szepnęła po dłuższej ciszy.

-Dobrze wiesz, że tak. - odparłem.

-Skąd mam pewność? - znów odpowiedziała znów cicho.

-Jestem tu. Martwię się o ciebie. Myślisz, że tak zawsze postępowałem? - spytałem zaskoczony.

-Tak. - wyszeptała.

Teraz to mnie wrosło w podłogę.

-My nie pasujemy do siebie. - w końcu się odwróciła. - Ja nie jestem z dziewczyn, które zawsze miały powodzenie. Możesz mieć każdą. To nie ma sensu. Ciągle się boję, że cię stracę. Z dnia na dzień coraz bardziej się w tobie zakochuje. I wolę teraz to skończyć niż mam później cierpieć bardziej.

-A kto powiedział, że cię zostawię? Kurwa dziewczyno zależy mi na tobie! Zrozum to może w końcu! - krzyknąłem zły.

Spojrzała na mnie tymi przerażonymi oczyma, a mnie zalała fala upokorzenia i zawstydzenia.

-Przepraszam Nella, no ale kurcze... - zacząłem.

-Nie dotrzymałeś obietnicy. Miałeś już nie krzyczeć. - przerwała mi, spoglądając na swoje dłonie.

Powędrowałem za jej wzrokiem i zobaczyłem, że całe drżą. Podszedłem do niej, kucnąłem przed nastolatką i złapałem za jej ręce.

-Przepraszam. Dobrze wiesz, że mi na tobie zależy i cię kocham. A ciągle się czegoś boisz. - szepnąłem.

-Bo nie chcę cię stracić. - powiedziała cicho.

-Nie stracisz. - powiedziałem tym samym tonem i pocałowałem dziewczynę w usta.

-Śniada... - do pokoju weszła matka dziewczyny.

-Mama, to nie ta... - odepchnęła mnie Nella i zaczęła tłumaczyć.

-Do salonu! Wasza dwójka! - poleciła.

Hej!

Przepraszam, że ostatnio wgl nie wstawiałam rozdziału, tylko po prostu pisanie na siłę nie za bardzo mi wychodzi ;/ Więc musicie uzbroić się w cierpliwość i mam nadzieję, że was nie stracę.
A teraz jak myślicie? Czy rodzice Nelli zaakceptują fakt, że jest z Asterem pomimo tego, że ją zdradził? Czy nastolatkowie są na tyle silni, by walczyć o swoje szczęście?
Zostawiam was z pytaniami, na które bynajmniej liczę, że podzielicie się swoimi myślami w komentarzu ;dd

Do następnego! ;*

Baletnica ★Zakończone★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz