♥ 57

1.6K 175 16
                                    

Odkładam na półkę cienki tomik jakiegoś komiksu, patrząc przez ramię za siebie. Chcę się upewnić, że Malik nie ma w pomieszczeniu, by móc spokojnie obejrzeć jego stary pokój. Prosił mnie bym tego nie robiła, bo "istnieje szansa, że znajdę tu dziwne rzeczy", ale moja ciekawska natura wygrała. 

Przesuwam wzrokiem po półce, która po brzegi wypchana jest różnymi komiksami, książkami o superbohaterach i figurkami. Jedna ściana jest prawie w połowie obklejona plakatami. Ten chłopak naprawdę ma bzika na punkcie batmana! Swoją drogą to ciekawe, że pokój wygląda na nienaruszony, jakby nic się nie zmieniło od kiedy Zayn go opuścił. 

-Co to za szperanie?!- słyszę krzyk i niespodziewanie dopadają mnie dwie duże dłonie. Malik zaciska je na moich biodrach i przyciąga do siebie, przez co wpadam na jego klatkę piersiową- Powinnaś się wstydzić, małpo- unosi mnie do góry, sprawiając, że wydaję z siebie cichy okrzyk zaskoczenia. 

-Zayn!- piszczę, gdy chłopak obraca mnie twarzą do siebie i rzuca na łóżko. Wspina się nade mnie, a jego ręce wkradają się pod moją koszulkę i atakują skórę- Debilu, przestań!- przecieram kąciki oczu jedną dłonią, a drugą próbuję powstrzymać bruneta od tej tortury. Dobrze wie, że nie cierpię łaskotek! Dupek- Zuzu, kochanie- dukam, łapiąc urwane oddechy i chichocząc jednocześnie. 

-Teraz kochanie?- unosi kpiąco brew i opiera ręce po obu stronach mojej głowy- A za moimi plecami nazywasz mnie idiotą. Małpa- burczy obrażony i opada na miejsce obok, plecami do mnie, a ja...no cóż, wybucham śmiechem- Śmiej się ze mnie, tak, czemu nie- kiwa głową i wzdycha teatralnie.

Ewidentnie próbuje wymusić na mnie jakieś perwersyjne zachowanie. Zawsze tak robi- udaje obrażonego, mając nadzieję, że zacznę go całować na przeprosiny, a potem dobiera się do mojego zamka. Jest idiotą, ale na moje nieszczęście słodkim, dlatego podnoszę się z miejsca i pochylam nad jego twarzą. Zdobi ją naburmuszona mina. Wygląda przez to jak przerośnięty pięciolatek.

-Jesteś niesamowitym debilem, Zayn- chichoczę, łapiąc jego policzki i całuję go powoli. Czuję jak w przeciągu sekundy jego usta wykrzywiają się w koślawym uśmiechu, przez który nie możemy się zsynchronizować- Kocham cię- oplatam szyję Malika ramionami.

-No super, ja ciebie też, ale wyskakuj już z tych spodni- mówi zniecierpliwionym tonem, patrząc na mnie wyzywająco. 

-Prosisz się o separację- mrużę gniewnie oczy.

-Nigdy!- Zayn wytrzeszcza oczy i przyciska mnie do siebie- Nie uciekniesz mi- mruczy zaborczym głosem i wtula twarz w moją szyję.

Do naszych uszu dociera pukanie do drzwi. Odwracamy wzrok w tym kierunku, a ja próbuję podnieść się z chłopaka. On jednak zatrzymuje moje działania, trzymając mnie ciasno w talii. Do pokoju wchodzi Trish i uśmiecha się delikatnie na nasz widok.

-Przeszkadzam?- pyta zapobiegawczo, a jej dłoń ciągle spoczywa na klamce.

-Nie- mówi Malik- Coś się stało?

-Muszę wyjść na kilka godzin- wzdycha kobieta i patrzy na nas przepraszająco- Jestem potrzebna w pracy, postaram się wrócić jak najszybciej się da. Niall i Waliyha są w jej pokoju, gdybyście chcieli wiedzieć- dodaje na koniec, po czym wychodzi.

Zerkam kątem oka na zamyślonego bruneta. Przygryza wargę.

-Czy Niall ma coś do twojej siostry?- pytam wreszcie- Wiesz w jakim sensie.

-Co?- chłopak marszczy czoło.

-Odniosłam takie wrażenie- wzruszam ramionami- Tak dziwnie na nią spojrzał, kiedy przyszliśmy.

Tangled ♥ z.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz