rozdział 59

4K 150 3
                                    

- Pamiętasz jak ci kiedyś coś obiecałem? - spytał.

- Dużo rzeczy mi obiecywałeś, Hemmings - zaśmiałam się cicho, jedząc frytki.

- A pamiętasz to jak byłem w Londynie i obiecałem ci, że kiedyś pojedziemy tam razem?

- Oczywiście, że pamiętam jak mogłabym zapomnieć.

- To dobrze. - mruknął.

Chłopak podał mi kopertę, a ja zmarszczyłam brwi.

- Co to? - zapytałam, biorąc ją od niego.

- Zobacz

Westchnęłam i otworzyłam kopertę, wyciągając jej zawartość, a kiedy to zobaczyłam, otworzyłam szerzej oczy myśląc, że mam jakieś zwidy i prawie wyplułam cole. Chłopak widząc moją reakcje, zaśmiał się.

- Dwa bilety do Londynu? - spojrzałam na niego.

- Tak - uśmiechnął się szeroko. - Samolot mamy za dwa dni.

Wpatrywałam się w nie przez chwilę i schowałam je z powrotem, kładąc kopertę przed chłopakiem.

- Nie, Luke... Nie mogę... To wszystko na pewno jest... - zaczęłam mówić, ale chłopak mi przerwał.

- Zamknij się... Obiecałem ci to i spełniam tą obietnice, za dwa dni lecimy do Londynu i nie chce słyszeć ani słowa sprzeciwu... Nie obchodzi mnie to czy ty możesz wziąć te bilety czy nie i tak lecimy i koniec tematu.




sms // lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz