Elfy

2.6K 128 12
                                    

W Pokoju Wspólnym Gryffindoru panowała grobowa atmosfera. Każdy siedział ze smutną miną. Nikt nie miał ochoty się odzywać. Gryfoni czcili tą ciszą odejście ich koleżanki i przyjaciółki, która zawsze potrafiła znaleźć czas, by im pomóc lub pocieszyć, kiedy to było koniecznie. Nikt jednak nie cierpiał tak bardzo jak pewna grupka. Clemense siedziała w dormitorium dziewcząt na swoim łóżku łkając cicho w chusteczkę. Tak mało czasu spędziła z Hermioną Żałowała, że była dla niej taka podła i odebrała jej chłopaka. Wysmarkała nos w różową chustkę i przetarła oczy ręką, jeszcze bardziej rozmazując makijaż. Pokój obok siedział rudy chłopak, który usiadł w kącie i załamał ręce. Był taki podły dla Hermiony. Tak bardzo ją zranił. Wtedy w szpitalu Miał nadzieję, że uda im się niedługo pogodzić. Zdawał sobie sprawę, że ona może nie chcieć mieć z nim nic wspólnego po tym, co jej zrobił, ale zamierzał spróbować. Teraz było za późno. Kochał ją jak siostrę. Tak wiele dla niego znaczyła. Łza potoczyła mu się po policzku. Siedział w dormitorium sam, ponieważ Harry gdzieś zniknął. Czarnowłosy, gdy usłyszał o śmierci swojej najlepszej przyjaciółki, która była jak siostra i była jedną z najważniejszych osób w jego życiu, załamał się. Siedział na schodach w jakimś opuszczonym korytarzu chowając zmęczoną twarz w dłoniach. Tylu bliskich stracił. Myślał, że po wojnie wszystko będzie już dobrze i będzie mógł spokojnie żyć, a tutaj dowiaduje się, że Hermiona nie żyje. Poczuł się wtedy jakby stracił część siebie. Ona była zawsze. Ratowała go z setek opresji, więc dlaczego do jasnej cholery jego wtedy nie było? Był pewny, że oddałby za nią życie. Tak jak za każdą ważną i bliską jemu sercu osobę. Ciekawe jak śmierć Hermiony znoszą inni? Harry pomyślał o Ginny, która siedziała w lochach przy oknie i wpatrywała się w podwodny krajobraz. Było jednak ciemno i nic nie było widać. Pustka. Tak też i się czuła. Łzy spływały jej po rumianych policzkach niczym potoki. Nie mogła przestać płakać. Co jakiś czas musiała brać głębokie oddechy, bo krztusiła się łzami. Pojedyncze pasemka płomiennorudych włosów przykleiły się do jej mokrej twarzy. Nie wierzyła w to, co usłyszała. To nie mogło być prawdą. Miała nadzieję, że Hermiona wróci i będą mogły poplotkować i pogadać o dzisiejszym dniu. Przestraszyła się, kiedy nie było jej na noc. A później ta informacja. Czuła się strasznie. Nie miała sił. Chciała, by wszystko przestało istnieć. Przecież nie ma prawa nic żyć, kiedy Hermiony nie ma pomiędzy nimi. Nie uwierzy, póki nie zobaczy, że Hermiona naprawdę nie żyje. Nie wiedziała skąd to uczucie, ale czuła, że Hermiona żyje. Może stało się coś strasznego. Jest w poważnej śpiączce, ale żyje. I wróci do nich. Jak mogła być tak naiwna? Ale przecież czuła. Zawsze odczuwała, gdy coś miłego lub przykrego działo się Hermionie. Często myślały o tym samym i śmiały się, że jest między nimi łącze empatyczne. Prawda była taka, że przyszła tutaj też i dlatego, że umówiła się z Zabinim. Tylko jej Hermiona powiedziała o tym, że idzie na szlaban razem z Malfoyem. Była temu przeciwna, ale Hermiona zawsze była uparta i nic tego nie mogło zmienić. Po chwili wyszedł przygnębiony Zabini. Jego odwieczne poczucie humoru dziś mu nie towarzyszyło. Gdy zobaczył zalaną łzami dziewczynę jeszcze bardziej się zasępił. Usiadł obok niej lekko zestresowany. Nie potrafił pocieszać ludzi. Nie musiał jednak nic robić, ponieważ Ginny sama z siebie zarzuciła mu się na szyję i wypłakiwała teraz łzy w jego ramię. Zdziwiony chłopak przytulił ją do siebie. Mimo, iż dzisiejsze wiadomości nim wstrząsnęły to ucieszył się, że ta drobna, ruda istotka sama rzuciła się na niego i teraz wtulała jak w maskotkę. Bardzo przeżywał odejście Hermiony, ale znał Dracona i właśnie i dlatego się martwił. Wiedział, że jemu kumplowi zależy na tej dziewczynie i będzie zdolny dosłownie do wszystkiego. Obawiał się tego, co może zrobić Draco, a gdy dziś dowiedział się, że wyruszył w podróż, z której może nie wrócić to całkowicie się załamał. Jednak wierzył w kumpla i w to, że mu się uda. Draco zawsze osiąga, to co chce i zawsze mu się udaje.

Dramione. Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu.Where stories live. Discover now