Rozdział 23 - Kocha się w tobie!

1K 65 0
                                    

-To teraz, pytanie - w cichej sali rozległ się głos i stukanie butów nauczycielki, która chodziła do tablicy i z powrotem, poprawiając okulary średnio co pięć kroków. - Czy Romeo naprawdę kochał Julię?

Rozejrzałam się po sali. Ręce były podniesione mniej więcej po jednej na ławkę, dzięki naszej dobrej nauczycielce.

-Tak, Armin? - wszyscy odwrócili się w jego stronę, czekając na odpowiedź.

-Wątpię, gdyby tak było, od razu powiedziałby o ich miłości obydwu rodzinom - powiedział gładko, do czego byłam przyzwyczajona. - Ale może to prawda, co da się wytłumaczyć jego prawdopodobnym tchórzostwem albo głupotą.

-Tak - pokiwała głową nauczycielka. - To bardzo kontrowersyjny temat. Inaczej widzimy miłość, różnimy się charakterem, a w dodatku nie znamy na tyle bohaterów, żeby to ustalić.

Rozbrzmiał dzwonek, ogłaszając koniec lekcji.

-Pamiętajcie o planie wydarzeń na jutro! - zawołała przez gwar pani Agnieszka, zbierając swoje zeszyty z biurka.

-Myślisz, że on jest w tobie zakochany? - zapytała podekscytowana Klara, kiedy siedziałyśmy wszystkie trzy na wysokich, białych stołkach.

-No, nie wiem - zawstydziłam się, mieszając łyżeczką kawę i bardzo uważając, żeby przy tym nie hałasować.

Opowiedziałam im o wszystkim, co się stało w parku. Oczywiście, Klara prosiła o więcej szczegółów.

-Zapytaj Księcia o detale - prychnęłam wtedy, czując moje płonące policzki.

-To wyjaśnia w jakiś sposób jego dziwne wypytywanie o mamę - zastanowiła się Aleks. - Nie znał innej kobiety, niż macocha, więc chciał ją poznać.

-Waszemu tacie pewnie ulżyło, że Armin zaczyna się otwierać - zauważyła Klara. Dzisiaj spięła włosy do góry, co było rzadkością. Wysokie kucyki po obydwu stronach głowy bardzo jej pasowały.

-Już dość o Arminie - przerwałam, odkładając łyżeczkę na spodek. - Zmieńmy temat. Masz dzisiaj śliczną fryzurę - zwróciłam się do Klary. Popatrzyła na mnie, a potem na Aleks, która przytaknęła, podnosząc do ust swoją filiżankę.

-I to prawda, że naszym głównym tematem dzisiaj jest mój brat - powiedziała.

-Bo jest o czym rozmawiać! Twój brat zabujał się w twojej najlepszej przyjaciółce - Klara pochyliła się nad stolikiem, patrząc wyczekującym wzrokiem na reakcję Aleks, co samo w sobie było nieco dziwnie. Oczekiwanie tego od niej było jak czekanie na deszcz na pustyni.

-Klara - westchnęłam, próbując ją uspokoić. - O tym nie wiemy.

-Ja mam przeczucie - dziewczyna oparła się na łokciu, w nie zadowoleniu wydymając policzki. - Z przeczuciem się nie dyskutuje - dodała. - No, i widziałam, jak on na ciebie patrzy - wskazała na mnie łyżeczką. - Dziewczyno, on czeka na odpowiednią okazję.

-Co ty wygadujesz - westchnęłam. - Nie miałaś przypadkiem czegoś dosypanego do swojej kawy?

Klara prychnęła, zakładając ręce na klatce piersiowej. Zerknęłam na Aleks, powstrzymując śmiech. Dziewczyna palcem zatoczyła kółko nad swoją skronią, wzrokiem wskazując na drobną osóbkę naszej przyjaciółki.

-Z czego się śmiejecie? - zapytała porcelanowa laleczka, widocznie na skraju focha. 

-Z niczego - powiedziała Aleks z kamienną twarzą, a ja wybuchłam śmiechem, którego nie zdołałam powstrzymać.

-No ej - Klara popatrzyła na mnie spode łba.

-Już, już, uspokajam się - powiedziałam, zasłaniając usta dłonią.

-Mam nadzieję - mruknęła, nadal posyłając mi zabójcze spojrzenie. Potem uśmiechnęła się. - I tak myślę, że się w tobie kocha.

Mój Własny Książę z BajkiWhere stories live. Discover now