21

291 10 3
                                    

Przygotowując się na spotkanie z Natalią, jeszcze raz poszłam do pokoju Harrego, żeby powiedzieć mu, gdzie idę. Chyba się nie obrazi... Wsuwam przez szparę w drzwiach kartkę i idę do do wyjścia. Nie mogę go zamknąć, bo nie mam kluczy, ale na pewno nic się nie stanie. 

Ja: Jestem już gotowa, jak możesz, to przyjedź po mnie.

Po chwili przychodzi wiadomość zwrotna. 

Natalia: Jasne, już jadę!

Muszę kupić sobie jakieś fajne ubrania, bo nie wzięłam ze sobą dużo rzeczy. Oby tylko Harry nie był na mnie zły, że wyszłam tak bez niczego... A zresztą, zostawiłam mu kartkę. Wychodząc z bloku, zauważam auto przed wejście. Po kilku sekundach zaczyna trąbić. Podchodzę do niego i w szybie zauważam Natalię. Otwieram drzwi i wsiadam.

-Hej, dzięki, że po mnie wpadłaś!-mówię i witam się z nią buziakiem w policzek. Mimo to, że znamy się krótko, traktuję ją jako moją przyjaciółkę. 

-Spoko, skarbie! To jak? Jedziemy do galerii na shopping?!-piszczy na co obydwie klaszczemy w ręce.

-Tak! Już nie mogę się doczekać!-Natalia odjeżdża swoim autem i jedziemy ulicami Londynu. Po 15 minutach rozmowy i wygłupów dojeżdżamy na miejsce. Wysiadamy z auta i ruszamy do wejścia. Jestem pod wrażeniem, bo u mnie w Hiszpanii nie mam takiej wielkiej Galerii jak tutaj. Najwyżej jest kilka sklepów z ciuchami i tyle. 

-To co? Gdzie byś chciała iść?-pyta mnie Natalia.

-Macie tu Tomma Hilfigera?-patrze na nią.

-Jasne, uwierz tu są chyba wszystkie sklepy, jakie istnieją!-śmieję się, a później prowadzi mnie do sklepu. Kiedy wchodzimy moim oczom ukazuję się śliczny, granatowy sweterek.

-Przymierz Go! Widzę, że Ci się podoba, zresztą mi też! Może kupimy go sobie razem?-uśmiecha się do mnie.

-Czemu nie?-bierzemy swój rozmiar i idziemy do przymierzalni. Sweterek leży na mnie świetnie, tak samo jak na Natalii. Kierujemy się do kasy i za nie płacimy. 

-A tak po za tym, to jak tam wczoraj z Harrym spędziłaś wieczór?-pyta Natalia, śmiesznie ruszając brwiami. 

-Yyy... Dobrze.-odpowiadam.

-Tylko "dobrze"? Powiedział Ci coś o sobie czy puścił Ci romantyczny film?-śmieje się.

-Cały czas rozmawialiśmy, poznawaliśmy się, ale on potem...

-Co?!-wytrzeszcza oczy.

-Chciał mnie...-zaczynam.

-Pocałować?!-krzyczy na cały hol. 

-Ciszej, nie wszyscy muszą wiedzieć.-szczypię ją w brzuch.

-I co?! Opowiadaj, dziewczyno! Zakupy poczekają!-mówi ciszej i ciągnie mnie w stronę ławki.

-No ale nie udało się... Telefon mi zadzwonił...-czerwienię się.

-Na prawdę?! Ktoś ma dobre wyczucie czasu...-podnosi brew.

-To był mój przyjaciel Zayn... On chciał się tylko dowiedzieć czy dojechałam, ale kiedy przyszłam Harry był chyba obrażony...

-Cóż, nie dziwię mu się. Gdyby Louis coś takiego zrobił, już dawno by nie żył.-śmieję się.-Ale wracając... Coś dalej było?

-Nie... Harry wskazał mi pokój, w którym mogę spać i sam poszedł do siebie.

-O matko, dziewczyno! Trzeba to nadrobić!

-Co masz na myśli?-marszczę brwi.

-Kupimy Ci jakąś fajną kieckę, fajnie Cię uczeszemy, zrobimy makijaż...-wymienia.-A później powiesz, że idziesz do kina. Na pewno będzie chciał z Tobą iść.-szczerzy się.

-No tak, ale jest już 12, a on chyba nadal śpi.-stwierdzam.

-Zadzwoń do niego!

-W sumie nawet nie sprawdzałam telefonu...-kiedy wyjmuję telefon, moim oczom ukazuję się 10 nieodebranych połączeń od nieznanego numeru. Na pewno teraz mnie odblokował i dzwoni.

-O matko, patrz!-pokazuję telefon Natalii. Śmieję się i do niego dzwoni.

-Co Ty...-nie dokańczam, gdyż Harry już odebrał.

-Halo, Hazza? Wyspałeś się już?-Natalia odzywa się. Chyba słucha co mówi do niej Harry, bo nie odzywa się.-Dobra, już ją daję! Na razie!-mówi i podaję mi telefon, na co kiwam przecząco głową. Przyciska mi Go do ucha. Szepczę ciche "dzięki" i odpowiadam.

-Hej...

-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że wychodzisz? Martwiłem się.-mówi do słuchawki, ale słyszę, że jest zły.

-Napisałam Ci kartkę, że wychodzę z Natalią na zakupy...-odpowiadam spokojnie. 

-C-co?-jąka się i słyszę, że się przemieszcza.-Jezus, rzeczywiście zostawiłaś mi kartkę... Rano jej nie zauważyłem, wiesz jak to jest...-tłumaczy się.

-Spokojnie, około 17 będę w domu.-mrugam do Natalii, która wszędzie wysyła buziaki i formuję ręce w kształcie serce. 

-Okey... Może chcesz iść dzisiaj ze mną do kina?-pyta mnie.

-Jasne, na którą?

-Na 20?

-Dobrze, to do zobaczenia później!-mówię i patrzę się na Natalię z wielkimi oczami.

-Pa, baw się dobrze!-ostatni raz się odzywa i rozłączam się z nim.

-Zaprosił mnie do kina.-Natalią wstaję i łapię mnie za rękę ciągnąc po całym holu.

-Co Ty robisz?!-krzyczę za nią.

-Jak to co? Musimy Cię przyszykować na randkę, kochanie!-chodzimy cały czas po sklepach i szukamy jakieś ładnej sukienki dla mnie. Najchętniej, to ubrałabym się w rurki i T-shirt, ale nie wypada. Po drodze wpadamy jeszcze na obiad do jednej restauracji w Galerii i idziemy dalej szukać dla nas ubrań. 



New MessageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz