Informacja :)

3K 225 87
                                    

Hej, po raz pierwszy daję w jakimkolwiek opowiadaniu część, którą tytułuję "Informacje". Zazwyczaj wszystko wyjaśniam w dopiskach pod kolejnymi częściami, ale tu się po prostu nie da. 

Wspomnijmy wszystkie komentarze z tekstami typu: "Zbyt sielankowo", "Zbyt słodko", "Niech coś się zepsuje". Znajome? Dla mnie tak. Nie mogłam doczekać się zwrotu akcji, a wiecie dlaczego? Bo wiedziałam, że nikt się tego nie spodziewa. Niech ktoś poda mi przykład opowiadania o podobnej tematyce, które nie kończy się happy endem, nie jest przesłodzone, a na końcu nie ma ukazanej szczęśliwej rodzinki. No właśnie. 

Nie dajecie mi szansy, z góry (po 1300 znakach!) stwierdzacie, że teraz jest nieciekawe gówno i nie macie zamiaru czytać. Okej, ja nie mogę Was zmusić, ale może powinniście dać mi szansę? Jak widać miałam powód żeby zostawić Alana i Polę samych. Chciałam się wyróżniać, a osoby, które są ze mną od bardzo dawna, wiedzą, że uwielbiam wywoływać łzy czy uśmiech. Prawda jest taka, że "Kołysanka" teraz dobiegałaby końca gdyby Marta dalej żyła. Bo co miałabym ciągnąć? Nadal przesłodzoną historyjkę, w której Marta i Alan to idealna para, która ma dziecko? A za kilka notek byłby ślub i tak dalej? Kurcze, słabe, prawda? Może pomyślmy co miałoby być teraz - pierwsze święta bez Marty, studniówka Alana, urodziny Poli. I te wszystkie rozmowy o Mamusi. Ciekawsze, prawda? Nie będę smęcić dalej, bo pewnie i tak nikt tego nie przeczyta, ale proszę fragment: 

- Zmyj makijaż, Pola - powiedziałem widząc piętnastolatkę z toną pudru na twarzy i krwistym odcieniem szminki. - Masz pięć minut.

- Nie zmyję go, tato. Możemy iść.

- Nie pójdziesz tak na galę.

- Pójdę.

- Nie, nie pójdziesz. Zmyj szybko i idziemy, bo się spóźnimy.

- Tato...

- Idź do łazienki, Pola.

Nastolatka odwróciła się i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Zacząłem się niecierpliwić, gdy nie wychodziła dłuższą chwilę. W końcu wszedłem do pomieszczenia i zastałem dziewczynę siedzącą przy toaletce i płaczącą, a cały makijaż spływał po jej twarzy. Było mi jej żal i nie spodziewałem się, że makijaż jest dla niej tak ważny. Przytuliłem ją i sięgnąłem po pudełko chusteczek. Zacząłem delikatnie zmywać tusz, który torował ciemne ścieżki po jej policzkach.

- Dlaczego ja jestem taka brzydka? - szepnęła. Myślałem, że właśnie dostałem w twarz. Najpiękniejsza dziewczyna w moim życiu, moja mała dziewczynka myśli, że jest brzydka.

- Jesteś śliczna, Pola. Kto ci tak powiedział?

- Widzę, tato! Ja mam oczy!

- Jesteś najpiękniejsza, księżniczko.

- Mamy była ładniejsza.

- A ty masz to po niej, skarbie.

- Opowiedz mi o niej.

Westchnąłem przymykając oczy. Wiedziałem, że będziemy bardzo spóźnieni. Wiedziałem, że jak nie wyjdziemy za pięć minut to chłopacy będą odbierać nagrodę beze mnie.

- Pamiętam pierwszą wigilię z twoimi dziadkami. Było to krótko po tym jak dowiedzieliśmy się o ciąży - mówiłem wolno, a nastolatka zaczęła zmywać makijaż. Po chwili podkład odkrył jej dwa maleńkie pieprzyki na policzku. - Bałem się obiadu. Cholernie się bałem - teraz zmywała eyeliner i tusz. - Pamiętam ciocię Paulinę, która śmiała się.

- Nadal jest suką.

- Pola! - zganiłem ją.

- Co? Sam tam czasami mówisz.

Pokręciłem głową z uśmiechem. Przytuliłem ją do siebie i powiedziałem, że może zrobić makijaż jeśli tak bardzo jej zależy. Uśmiechnęła się, a ja zastrzegłem, że makijaż ma być bez czerwonej szminki.

- Tato!

- Nie czerwona, Pola.

- Użyję jaśniejszej!

- Ale nie tej krwistej. Pospiesz się - poprosiłem.

Chciałem wyjść z jej pokoju, a ona zatrzymała mnie mówiąc: "Tato".

- Tak?

- Czy mama mnie od zawsze chciała?

Przypomniała mi się kłótnia w dniu pierwszego badania, kiedy to Marta wykrzyczała, że najchętniej usunęłaby owoc naszej miłości.

- Od pierwszego dnia za tobą szalała - zapewniłem z uśmiechem.


Lepiej? Czy naprawdę "Kołysanka" powinna dostać status "Zawieszonej"?

 

KołysankaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz