Rozdział 18 Prawda

8.6K 574 22
                                    


  Koishite Akuma MV - The story of Vampire Boy.  

Wzięłam parę tabletek, wypiłam multiwitaminie, syrop i coś jeszcze. Poczułam się lepiej więc wzięłam się za pisanie. Wybaczcie mi wszelkie błędy, które się pojawiły. :/ Mam nadzieję, że rozdział się wam spodoba!

— Persefona —

— Tak. — Odpowiada pewnie, a ona uśmiecha się przyjaźnie. — Dobrze czynisz. — Oznajmia wystawiając moim kierunku dłoń. Z wahaniem chwytam ją. Nagle świat, który mnie otaczał zaczyna zlewać się w jedno. Chce się wyrwać z uścisku tej kobiety, lecz ta nie pozwala mi na to. Na stado umarłych w co ja się wpakowałam?! — Pytam siebie w myślach. Na twarzy Rei widnieje troska. Jej usta poruszają się, jakby chciała mi coś powiedzieć, jednak ja nie słyszę nic. Czuję jak ziemia pod moim stopami zaczyna znikać. Co się dzieje? — Myślę, zdenerwowana. Czuję jak ktoś chce się wedrzeć do mojego umysłu. Z całych sił, bronię się. Nie pozwolę by ktokolwiek wszedł mi do głowy. Nacisk na moją blokadę wzmacnia się, a ja upadam na kolana i łapie się za głowę. Nie wiem gdzie jestem, lecz nieważne co by działo nikomu nie pozwolę wejść do swojej głowy! — Myślę zdenerwowana. Czuję dłoń na swoim policzku, spoglądam w górę. Nade mną pochylała się Reja, a obok niej stał jakiś mężczyzna. Wyraz jego twarzy był bardzo surowy, lecz czarne oczy zdradzały, że jest podenerwowany. Reja uklękła obok mnie.


— Nie broń się Persefono. — Poprosiła, a ja zaprzeczyłam ruchem głowy. Nie będzie mi mówić co mam robić! — Twój czas w krainie zmarłych kończy się. — Oznajmiła wstając. — Nim jednak pozwolimy byś stąd odeszła, ja wraz z Kronosem chcemy byś poznała prawdę. — Spojrzałam na nią zdziwiona. — Jaką prawdę? — Zapytałam. — Musisz dowiedzieć się dlaczego Hades jest taki chłodny w stosunku do innych, dlaczego tak bardzo cię ceni. I najważniejsze dlaczego narodziłaś się z tą mocą. — Oświadczyła, a ja wytrzeszczyłam oczy. Dlaczego mam tą moc? — To pytanie nie raz sobie zadawałam, a teraz mogę dostać na nie odpowiedz. Ale czy chcę? Pff... Kto by nie chciał dostać odpowiedzi na takie pytanie? Reja wystawiał w moim kierunku swoją dłoń. — Chcesz poznać prawdę? — Zapytała, a ja kiwnęłam głową. Na jej ustach pojawił się uśmiech. — Tak więc chodź. — Uniosłam dłoń, a w chwili kiedy chciałam złapać jej zawahałam się. Czy to nie jest żadna pułapka? Czy ktoś nie podaje mnie próbie. — Jaka będzie cena tej wiedzy? — Zapytałam z cwanym uśmiechem. Oczy kobiety zabłyszczały. — Nigdy już nie spotkasz się z Hadesem, lub... — Zawahała się. — Lub? — Powtórzyłam za nią. Pierwsza opcja odpada. Nie ma mowy bym zrezygnowała z Hadesa. Mimo jego zachowania ja go... kocham. Kocham tego dupka, który uważa się za pana całego świata. Pokręciłam głową. Gdyby ktoś miesiąc temu powiedział mi, że się zakocham wyśmiałabym go. Moje rozmyślenia zostały przerwane przez głos kobiety:

— Lub, obiecasz, że oddasz nam swoją moc. — Zakończyła, a ja się spięłam. Spuściłam głowę. Moje złote włosy zasłoniły mą twarz, a ja zaczęłam rozważać możliwe opcje. Na pewno chciałam poznać odpowiedzi na swoje pytania, lecz nigdy nie zaniecham kontaktu z Hadesem... W takim wypadku została mi tylko jedna opcja. Uniosłam głowę.

— Chcę poznać prawdę... — Zacięłam się. W oczach kobiety pojawiło się zwątpienie. — Zabierzcie moją moc, Hades jest zbyt ważny! — Wykrzyknęłam, po czym nie czekając na nic chwyciłam ją za dłoń. Świat wokół naszej trójki rozbłysło. Zamknęłam oczy — by uchronić się przed rażącym światłem. Kiedy jednak ponownie je otworzyłam zauważyłam, że jestem w naszej sypialni w Hadesie — a dokładniej siedziałam na naszym łóżku. Jestem w Hadesie, ale jak to możliwe? Przecież umarłam, w innym miejscu, a moja dusza powinna być w Tatarze bądź na polach Elizejskich. Ubrana byłam w czarną suknie wyszywaną diamencikami. W kącie stał Kronos i Reja. W ich oczach widziałam radość. Nawet ponura twarz Kronosa rozchmurzyła się. Nagle obok mnie na materac spadł mój miecz. Spojrzałam na Reje zdziwiona. Przecież ta broń była stworzona z mojej mocy, więc jak to możliwe, że tu jest? Kobieta podeszła do mnie.

— Przeszłaś próbę Persefono. — Ogłosiła. — Wolałaś wyrzec się mocy, którą ci podarowana niż miłości. — Przyznała z dumą. — Masz dobre serce i dlatego wraz z moim mężem wyjaśnimy ci wszystko. — Obok Rei pojawił się Kronos. Jego czarne oczy spojrzały na mnie.

— Żono mego syna, czas który pozostał ci jako martwej dobiega końca. — Oznajmił. — Mój parszywy syn chce z ciebie zrobić Bognie, — Marszczę brwi. Ja boginią? Nie. To jakieś kpiny. — lecz nie zdąży tego uczynić. Powodem tego jest fakt, że to mój ojciec Uranos uczynił to chwile po twojej śmierci. — Wyjaśnił. — W twoich rękach jest przyszłość świata. — Jak to w moich? Przecież ja jestem tylko żoną boga. — Uranos, już wieki temu spisał twoje przeznaczenie. — Oznajmił. Moje przeznaczenie zostało spisane wieki temu? Ale dlaczego? — Persefono. — Wtrąciła się jego żona. — Nie mamy dużo czasu. Hades i Zeus już tu zmierzają. — Oznajmia. — Obiecaliśmy ci wszystko opowiedzieć i tak się właśnie stanie. — W jej prawej ręce pojawia się srebrny łańcuszek. Z szybkością światłą zakłada mi go na szyję. — Kiedy będziesz sama chwyć za naszyjnik i szepnij „Pokaż mi prawdę". Kiedy to uczynisz opowiemy ci resztę naszej historii. — Wraz z końcem jej słów, ona i Kronos rozpłynęli się w powietrzu. Wyciągnęłam do przodu dłoń by ich zatrzymać — niestety ale było za późno. Chwilę później do pokoju wpadł zdyszany Hadesa. Spojrzałam na niego zdziwiona. Widząc mnie, rzucił się w moją stronę — z zamiarem przytulenia.

— Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem... — Szepnął, wpijając się w moje usta. Oddałam pocałunek, po chwili. Nie wiedziałam co przyniesie mi los, lecz wiem jedno. On jest jednym powodem dla, którego żyję.

CDN

Mam nadzieję, że rozdział jest w miarę spoko. Pozdrawiam was moi kochani i lecę się położyć! =)


Przeznaczona ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz