Rozdział 8

1.1K 118 5
                                    

Ziewnęłaś i nadal zmęczona przetarłaś oczy. Strasznie chciało ci się spać, a nie mogłaś zmrużyć oka. Obudziłaś się gdy Jack wychodził, a potem nie mogłaś spać. Przejrzałaś telefon, Ann nic nie odpisała, więc zapowiadał się spokojny weekend.

Ubrałaś się, zjadłaś śniadanie i wyszłaś na dwór. Było wcześnie, ale postanowiłaś odwiedzić resztę w szkole. O dziwo, na ulicy nie było praktycznie żadnego samochodu. Ludzi też niewielu.

Po parunastu minutach doszłaś do szkoły. Gdy jednak zobaczyłaś samochód policyjny, wystraszyłaś się nie na żarty. Nie pozwolili ci tam wejść, jednak zobaczyłaś Elizę. Siedziała z boku na schodach owinięta kocem. Dyskretnie do niej podeszłaś, a gdy Cię zobaczyła, rzuciła się na Ciebie i mocno przytuliła.

-Eliza? Co się stało?- spytałaś kładąc jej dłonie na ramionach i lekko ją od siebie oddalając.

-N-no bo budzimy się rano, ale wszystko było normalnie, ale potem znowu zniknęły i ich nie ma!- krzyknęła.

-Nic nie zrozumiałam. Powiedz dokładnie, co się stało?!

-Budzimy się rano, a Anny i Mariki nie ma.- z powrotem usiadła na schodach, a Ty nadal przetwarzałaś informacje.

Nie ma jej. Coś mogło się jej stać. Zacisnęłaś dłonie w pięści. Przeżyła już na prawdę dużo. Coś naprawdę złego dzieje się w tym mieście.

-Powiedz mi dokładnie, jak to było?

-Oglądałyśmy filmy. Poszłam do łazienki, a tam Ann zmywała makijaż. Potem poszłam i zasnęłam bo było późno.- w międzyczasie dziewczynie poleciały łzy z oczu.

-Spokojnie, znajdą się. Obiecuje ci to.

Pokiwała głową, a Ty skierowałaś się na tył szkoły, gdzie nikogo nie było i wyciągnęłaś telefon.

,,Jack'y, jak będziesz miał chwilę to zadzwoń"- tak brzmiał Twój esemes którego od razu wysłałaś.

Wasz kłopot może być związany ze sprawą w szkole. Właściwe, miałaś parę teorii. Albo polują na Ciebie, Jacka albo Marikę. To by się zgadzało. Chyba, że Marika to wszystko zaplanowała. Tylko po co miałaby robić to z bratem Anny. Albo może Anna planowała wszystko od kiedy Cię poznała.

Stop. Jak tak dalej pójdzie to dostaniesz paranoi. Przydałyby się małe wakacje. Ale to dopiero po rozwiązaniu tej sprawy. Będzie jeszcze na to czas.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mech, trochę moja wena ucierpiała.
I zbliżamy się powoli do końca._.
Obiecuje, że następny będzie dłuższy rozdział, ale na teraz musi wam to wystarczyć.-.
A tymczasem, elos ✌

Joker x Reader 2Where stories live. Discover now