Prolog

37 2 2
                                    

   Powoli zapadał zmrok w krainie Ashlei otulając lasy, wzgórza i parę samotnych miasteczek. Zza chmur wychylił się księżyc. Dziś była pełnia. Po chwili rozległo się wycie wilkołaków, które po całym dniu siedzenia w kryjówkach wyszły na polowanie. Pragnęły krwi.

   W jednym z domów przy trzaskającym wesoło ogniu siedziała młoda kobieta. Miała niesamowitą urodę. Długie, falowane, blond włody idealnie komponowały się z dużymi, błękitnymi oczami otulonymi długimi rzęsami.

 Długie, falowane, blond włody idealnie komponowały się z dużymi, błękitnymi oczami otulonymi długimi rzęsami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Śpiewała kołysankę córeczce. Mała była zupełnie niepodobna do matki. Miała raczej ciemną cerę: duże, kasztanowe oczy i długie, proste, brązowe włosy. Urodę musiała więc odziedziczyć po ojcu, którego nigdy nie pozna. Christian zginął 2 lata temu.

   Gdy dziewczynka usnęła, Elisa popatrzyła na niebo upstrzone gwiazdami i wsłuchała się w wycie wilkołaków. Westchnęła.
- Muszę cię chronić, póki mogę. - Szepnęła patrząc na dziecko. - Według przepowiedni to ty ocalisz naszą krainę. Ale w takim razie wilkołaki będą chciały cię przeciągnąć na swoją stronę. Na szczęście odziedziczyłaś magiczną moc po babce. Musisz tylko nauczyć się jej używać...
Jeszcze raz zerknęła w niebo, zgasiła światło i położyła się spać, wiedząc że tej nocy nie zmruży oka. Jednak gdy tylko zamknęła oczy zmożył ją głęboki sen.

Pod skrzydłami nocyWhere stories live. Discover now