fire and ice

6.2K 384 188
                                    

Jedna z najlepszych moich prac. Dla mojej BaansheeB

Ilość słów: 8877
Ilość stron: 18

(Proszę o komentarze. Bardzo ładnie proszę )


________________

Lód. Kruchy, zimny, niszczycielski. Żywioł, którego nie można okiełznać. Można go poznać, poczuć jego smak i siłę. Można oddać mu cześć i stać się jego częścią albo dać się pochłonąć możliwościom, które nam on ofiarowuje. 
Lód jest zdradziecki. Ofiarowuje ci piękno i wieczność, jednak może ci to odebrać równie szybko, jak ci to dał. Rodzi się z wody, symbolu życia i zdrowia. Jego matka ofiarowała mu to, co najgorsze. Lód jest sprawcą kataklizmów, zniszczeń i śmierci. Nie ma człowieka, który okiełznałby lód, nie ma nikogo, kto sprawiłby, że będzie on mu posłuszny.

- Jak on to robi?
- Jest niesamowity.
- Istny pan Lodu z niego.

Wiele lat temu na świat spadł deszcz. Deszcz, który padał nieprzerwanie przez trzy lata. Morza i oceny połączyły się, rzeki zamieniły się w jeziora, a one w morza. Ziemia zyskała miano Oceanicznej planety.  Zaledwie 10% jej powierzchni stanowił ląd. Ląd, który był królestwem ludzi ziemi. Człowiek nie potrafił poradzić sobie sam z taką ilością wody. Nie był w stanie. Jednak wtedy naukowcy wynaleźli  Eryt. Substancję, która pobudzała ludzi i ich ukryta siłę.  Dzięki temu nauczyli się oni panować nad wodą. Z czasem pojawili się i tacy, którzy władali ziemią.  Kilkanaście lat później pojawili się ci, którzy potrafili panować nad wiatrem. Przez tysiące lat istniały tylko te trzy nacje. Nikt nigdy nie pomyślał, że w 4406 roku narodzi się chłopiec, który będzie umiał panować nad ogniem.

- Victor! Jesteś w tym świetny!
- Urodzony łyżwiarz.
- Lód jest mu przychylny.
- Nie, Yakow. On jest władcą lodu. Z wody powstaje lód.  To naturalna reakcja.

29 listopada 4406 roku narodził się Katsuki Yuuri - jedyny władca ognia.

°      •      °       •

- Nie rozumiem, mamo. - głośny szloch czarnowłosego chłopca rozniósł się po hali lodowiska. Pulchna kobieta również płakała, patrząc jak lód dookoła jej syna topnieje, tak że stał on na betonie. Yuuri kochał jeździć. Od zawsze umiłował sobie lód, jako miejsce do zabaw. Jednak pech chciał, że jego moc topiła lód.  Niszczyła to, co Yuuri kochał. Każdego dnia płakał coraz bardziej przez to, że nie mógł być jak Victor Nikiforov. Jego idol był władcą Lodu. Yuuri też chciał nim być! Nie potrzebował ognia.  Każdego dnia, od ukończenia szkoły podstawowej, błagał bogów, żeby zabrali od niego ten dar. Żeby był normalny. Za każdym razem modlił się coraz mocniej. Jednak w końcu zaprzestał modlitw do bogów, którzy nie istnieli.
- Yuuri... – kobieta zamierzała do niego podjechać, ale kiedy chciała postawić stopę na lodzie zauważyła, że znajdował się tam tylko beton. Cała woda z lodowiska odparowała przez wściekłość jej syna.
- Nie mogę nic z tym zrobić, mamo... nic. Chyba muszę dać sobie spokój.  Nie będę jak Victor. Nigdy taki nie będę.  Myślę, że bieganie jest tym co mogę robić, prawda? - zapytał, patrząc w oczy swojej mamy. Jego brązowe tęczówki były całe mokre i pełne bólu. Kochał łyżwiarstwo. Całym sobą się mu oddawał. Chciał spotkać Victora i być blisko niego, ale to nie było możliwe.  Uzmysłowienie sobie w wielu piętnastulat tego, że nigdy nie będzie nawet opcji, żebyś zobaczył swojego idola było okropne.  Yuuri zszedł z ringu. Ściągnął łyżwy, które były gorące w dotyku, jednak go nie parzyły .
- Uważaj, mamo. Są gorące. – ostrzegł niską kobietę, zanim wyszedł boso na zewnątrz.  Śnieg natychmiast zaczął topnieć pod jego nogami. To okropne, pomyślał Yuuri, kiedy ruszył. Biegł przez zamarznięte miasteczko. Każdemu było zimno, a mu gorąco. Nigdy nie poczuje zimna. Najwyższy czas się z tym oswoić. 

Fire and ice Where stories live. Discover now