Rozdział 17

10.4K 406 129
                                    

Leżę, wtulona w niego. On mnie przytula. Tak mocno. Tak mocno, jakbym miała zaraz uciec. Tak mocno, jakbym miała odejść, wyjść i nie wrócić. Szczerze? Chciałam to zrobić. Chciałam wyjechać. Chciałam uciec. Bo to tak bardzo boli. Osoba, która tak bardzo kocham mnie zraniła, zdradziła. To straszne, że możesz płakać przez sobie, która uważasz za najważniejszą w twoim życiu. A chore jest to że jedyną osobą, która może cię pocieszyć, powstrzymać od płaczu jest ta, przez którą płaczesz.

Jest godzina 21:32. On dalej tu jest. Przytula mnie. Całuję. Mam motylki w brzuchu. A nie chce ich mieć. Nie chce. Nie chce być znowu zraniona.

-Muszę już iść.

-Nie... Nie idź.

-Jeszcze niedawno nie chciałaś mnie widzieć. -Zaśmiał się.

-To było niedawno.  Teraz jest inaczej.-Też się zaśmiałam

-Muszę iść, mama prosiła, żebym był na kolacji, bo muszą ze mną porozmawiać.

-No dobrze.

Wstał, ubrał się i wyszedł.  A ja zaczęłam tęsknić za jego dotykiem. Pocałunkami.

Nagle po całym pokoju rozległ się dzwięk mojego telefonu. Ktoś do mnie dzwoni. Szybko podbiegłam do biurka, na którym leżał mój nowy, różowy iPhone 7. Na ekranie pojawił się napis "zastrzeżony".

-Tak, słucham?

-.... 

-Halo?

-...

-Proszę sobie nie robić żartów.

Odłożyłam telefon i odeszła na kilka kroków. Nagle dostałam smsa.

nieznajomy;

hej ślicznotko ;* masz piękny głos przez telefon. Ubierz coś na siebie, bo zmarzniesz w tej koszuleczce.

Przestraszyłam się.  Kto to może być?  Na myśl przyszło mi, że Liam stroi sobie żarty, więc od razu do niego zadzwoniłam i zapytałam.  Przysięgał mi, że to nie on, więc jeszcze bardziej się zaniepokoiłam. Nagle dostałam jeszcze jednego smsa.

nieznajomy

Jak ja marzę o pocałunku z tobą. Jeszcze trochę i moje marzenie się spełni. Kocham cię.
                          
                                    C.

Charles. To napewno on... Żarty sobie stroi. Boję się. Boję się go.

                    ~~~~~~~~~~~~~~~

Wtorek. Jak mi się nie chce iść do szkoły...  Znowu szkoła... I jeszcze pierwsza lekcja ze Smoczycą...

Wstaje i od razu idę do łazienki. Wzięłam szybki, dziesięciominutowy prysznic i poszłam wybrać ubrania.

-Ubioru dzisiaj... Hmmm.

Wyciągnęłam z mojej białej, ogrooomnej szafy dżinsowe spodnie, czarną, krótką bluzkę, taki top i bordową skórę. Włosy upiełam samuraja, a resztę lekko zakręciłam.
Makijaż zrobiłam bardzo dokładny. Dzisiaj wyglądam tak taka tumblr girl. Poprawiłam brwi, pomalowałam oczy tuszem. Zrobiłam sobie kreski. Usta pomalowałam na bordowo, podkreśliłam policzki. Wyglądam idealnie. Na nogi ubrałam białe force.

Przed wyjściem do szkoły złapałam jeszcze za pomarańcze. Jedną włożyłam do czarnej torebki, a drugą sobie obrałam i jedząc ją wyszłam z domu do szkoły. Szłam sobie spokojnie, kiedy dostałam smsa. 

Bez Ciebie Nie Moge Żyć Where stories live. Discover now