Harry
Uśmiechnąłem się, podziwiając jej nieskazitelną cerę. Wyminęła mnie i stanęła przed drzwiami od strony pasażera.
- No rusz się, nie mamy całej nocy.
Zaśmiałem się i zająłem miejsce kierowcy. Zapiąłem pas i odpaliłem samochód, po czym wjechaliśmy na ulicę. Daniell doskonale musiała znać miejsce, do którego mnie kierowała. Jechaliśmy przez dwadzieścia minut samochodem, a ona znała każdy szczegół. Gdzie jest domek na drzewie, niebieska budka z lodami czy wielki bilboard informujący o koncercie Katy Perry, którego nie ściągnięto od bardzo dawna.
W końcu zaparkowaliśmy przed jakimś lokalem. Brunetka przez cały czas się uśmiechała.
Opuściliśmy pojazd, a ja dopiero teraz patrzę na duży, świecący szyld w kolorze białym z napisem "MUUU!".Co ona wykombinowała?
- To bar mleczny - uśmiecha się.
Wchodzimy do środka, a na mojej twarzy momentalnie ląduje uśmiech. Wszędzie są krowie łaty, a kelnerzy mają krowie stroje. W kącie stoi sprzęt muzyczny, a zespół, który tam gra ma na sobie identyczny strój, jak kelnerzy.
Daniell ciągnie mnie za rękę do stolika. Siadamy na kanapie, a ona od razu podaje mi menu.- Musisz dobrze znać to miejsce - mówię, wpatrując się w jej oczy.
- Przyjeżdżałam tu zawsze z rodzicami, kiedy byłam młodsza.
Powraca wzrokiem do karty i wskazuje palcem na jeden napój.
- To jest genialne.
Nawet na moment nie odwracam wzroku od jej twarzy. Jest taka idealna. Na jej twarzy pojawiają się lekkie rumieńce, które zakrywa włosami.
Kocham ją.
- Co o tym myślisz? - pyta.
- Myślę, że wszystko co wybierzesz będzie niesamowite.
Podchodzi do nas kelner w stroju w ciapki z szerokim uśmiechem.
- Wybrali już coś muuuuuuże państwo? - pyta.
Wybucham śmiechem.
- Poprosimy dwa razy "słodką muuuodość".
Serio tak to się nazywa?
Śmieję się lekko pod nosem.
- Muuuuciaśnie! - klaska w dłonie mężczyzna.
Kelner odchodzi, a Daniell patrzy na mnie, jak na głupka.
- Co?
- Śmieszy cię muuuuuj sposób muuuuwienia? - unosi brew.
Znów wybucham śmiechem.
W końcu się ogarniam i wolno oddycham. Opieram twarz na dłoni i wpatruję się w nią.- Jesteś urocza, jak tak mówisz.
- Nie jestem urocza.
- Jesteś.
- Wcale nie.
- Tak.
- Ugh... - jęczy zirytowana.
- Specjalnie dla was słodka muuuodość! - nagle kelner stawia przy nas napoje.
- Muuuuciaśnie! - mówię głośno.
Kelner śmieje się lekko i wystawia w moją stronę kciuka.
- Dobrze ci idzie!
Uśmiecham się szeroko i odwracam głowę. Mój wzrok pada na Daniell, która wpatruje się w moją twarz.
![](https://img.wattpad.com/cover/88417600-288-k175433.jpg)
CZYTASZ
Her hands. ||Harry Styles
Fanfiction[SKOŃCZONE✔] Fragment[1]: Podszedł do sali numer 24 i pozwolił sobie spojrzeć na brunetkę siedzącą przy instrumencie. Miała zamknięte oczy i totalnie oddawała się każdej zagranej nucie. Ale Harry'ego zaintrygowało coś innego. Jej dłonie. Były delika...