Rozdział 2

26 2 0
                                    

Po powrocie do domu nikt nie pisał nikt nie dzwonił przez dobre dwa dni. Ja jak to zwykle ja leniuchowałam i czytałam nowe posty mojej ulubionej blogerki. Ciszę przerwała Spencer - była wyższa ode mnie o kilka centymetrów miała ciemno brązowe włosy, które sie kręciły na końcówkach co zawsze ją denerwowało, ale wpasowywało się w jej zielone oczy.
- Hejka masz o ochotę na spotkanie ze mną i Jenn?
Jenn to niska dziewczyna o krótkich włosach mówiąca zawsze tylko o sobie. Ale nie wiedzieć czemu duża ilośc osób ją lubiła.
Nie przepadałam zbytnio za Jenn ale się zgodziłam mimo tego.
- Pewnie, a o której ? I nad oczkiem prawda?
- Pasuje o 16 ?
- Jasne.
- To bajo
- Baj
Godzinę później ubrałam się, pomalowałam i wyruszyłam w drogę.
- Hejo, chyba nie będziemy siedzieć nad oczkiem cały dzień i tylko rozmawiać..
- Masz jakieś inne propozycje Sierra ?
- Jedźmy popatrzeć jak grają chłopcy na orliku.
Na szczęście Jenn i Spencer przystały na mój pomysł.
- Hejka Matthew! wykrzyczałysmy
Usłyszałyśmy tylko krótkie hej, gdyż grał z chłopakami. Jest on bardzo dobrym bramkarzem pomyslałam. Podczas rozmowy z dziewczynami często ukradkiem na niego patrzyłam. Nie chciałam aby przyłapała mnie na tym Jenn, która była w nim zakochana, a udawała przed nim, że on ją wcale nie obchodzi.
- No i jak sie podobał mecz?
- Dobrze graliście, cieszę się, ze udało wam sie wygrać!
- Kto by sie nie cieszył Sierra?
- Ja popieram zdanie Sierry, powiedziała Spens wiecej nic nie ma do powiedzenia.
- A tobie Jenn jak się podobało? Ten karny obroniłem tylko dzięki temu, że tu byłaś. To było specjalnie dla ciebie.
- Nie zbyt patrzyłam, ale dobrze ze wygraliście, miło ze to obroniłeś.
Myśle, że Mattowi było przykro, ze troche go olała.
- To co dziewczyny idziemy grać w kosza?
- Ja nie pomogę, chyba pamiętasz że mam problemy z kolanem i mnie boli gdy chodzę.
- Ona i to jej udawanie powiedziała do mnie na ucho Spencer.
- No to nic zostań na ławce.
Podczas gry nie obyło sie bez wzajemnego dotykania się i dokuczania sobie. Przyjemnie było gdy Matt objął mnie swoimi dłońmi od tylu, ale niestety tylko po to aby zabrać mi piłkę.
Po skończonej grze Jenn i Matt wrócili so swoich domów, a ja z Spens poszłyśmy sie przejsc i pogadać.
- Sierra? Czy ty nie lubisz lubisz przypadkiem Matta ?
- Lubie go jako kolegę(skłamałam), nawet gdyby mi sie podobał to jest zainteresowany Jenn.
- Wiesz ja jako jego mniemana siostra mogła bym mu coś o tobie wspomieć cos wypytać.
- Aż jestem ciekawa co by powiedział. A teraz musze już lecieć, Bajoo.
- Bajo.
***
Jako że Spens zawsze była ciekawska, a tym bardziej w sprawach miłosnych moich i Alison nie obyło się bez pytań o mnie do Matta.
- Hej, braciszku
- No co tam chcesz ?
- Bo tak sie zastanawiam czy podoba ci sie tylko Jenn...
- Dlaczego pytasz ?
- No bo wiesz Sierra by bardziej pasowała do ciebie.
- Skąd taki wniosek?
- Jak odpowiesz na moje pytanie to ci powiem.
- No wiec co do twojego pytania..





****
Hejka jesli sie wam podobało zostawiajcie jakis ślad po sobie, będzie mnie to motywowało do dalszego pisania :)

Maybe Something More? Where stories live. Discover now